Uwielbiam. Kocham i ubóstwiam ten produkt. Najlepszy jaki kiedykolwiek miałam. Mowa o eyelinerze od L’Oreala.
Jest absolutnie boski. Ma idealną końcówkę. Nie muszę bawić się w merdanie w buteleczce, zbieranie namiaru produktu. Zawsze jest idealna ilość.
Można nim namalować kresę dowolnej grubości. Ja preferuję raczej te cieńsze niż grubsze. Jest głęboko czarny, utrzymuje się cały dzień, nie rozmazuje się, łatwo się zmywa. Jest lekko błyszczący na oku, ale nic się nie odbija. Kreskę najczęściej maluję na gołej powiece i tu sprawdza rewelacyjnie. Gdy używam pisaka na cieniach to czasem potrafi się "zaciąć" i potrzebuje chwili, aby dokończyć malowanie kreski na cieniu.
Niestety nie wiem na ile wystarczy, bo używam go od 3 tygodni, ale i tak go kocham;) Miałam kiedyś jakiś liner w pisaku i wystarczył mi na jakiś rok, więc liczę, że tak będzie i tym razem.
Edit: dopisane 2.12.2014 - eyeliner spokojnie daje radę przez 8-9 miesięcy! Teraz mam 3 opakowanie, bo jedno zgubiłam.
Cena to 32,99 w Rossmannie. Bierzcie z zamkniętymi oczami!
Swoją drogą zawsze podchodziłam do L’Oreala jak pies do
jeża, a tu takie miłe zaskoczenie!
Brzmi kusząco:) Właśnie przymierzałam się do żelowego eyelinera z Maybelline, ale teraz chyba będę musiała się zastanowić:)
OdpowiedzUsuńJa mialam zelowy i dla mnie za duzo zabawy;)
UsuńJa do tej pory używałam podobnego z Maybelline i też mi wystarczył na ponad rok. Ten czeka w kolejce do testowania :)
OdpowiedzUsuńBedziesz zachwycona nim:)
Usuńjaka ładna czerń! ja linerów pisaczkowych nie umiem obsługiwać ;) zdecydowanie wygodniej mi idzie z żelowymi :)
OdpowiedzUsuńWg mnie pisaczki sa najprostsze;) zelowe tez z tych prostrzych:)
Usuńzastanawiałam się nad nim, ale w wersji zielonej :)
OdpowiedzUsuńJa szalonych kresek nie maluję;) musi być czarna!
Usuń