Ostatnio stałam się maseczkowym
potworkiem. Uwielbiam, nadkładam 2-3 razy w tygodniu. Widzę, że maseczki służą
mojej cerze, lubię się również w ten sposób zrelaksować. Dziś przychodzę z recenzją jednej z droższych maseczek,
które miałam okazję używać. Dzięki Ines trafiła do mnie mini opakowanie (20 ml)
maseczka Sensai Cellular Performance od Kanebo.
Przeznaczona dla szarej i zestresowanej skóry. Luksusowa,
kremowa maseczka przywraca komfort i odświeża skórę. Sprawia, że skóra staje się jaśniejsza,
odświeżona i wygląda na wypoczętą. Zawiera szereg wyciągów z owoców i składniki
kojące podrażnioną skórę. Łatwy sposób na osiągnięcie jedwabistej,
rozświetlonej cery. Może być stosowana jako maseczkę budzącą rano lub jako
intensywną pielęgnację całonocną.
Efekty jakie widzę na swojej cerze to
lekkie nawilżenie, suche skórki są zniwelowane. To co mnie uderza w tym produkcie
to jego bardzo mocny zapach. Trochę kojarzy mi się zapachem trwałej ondulacji,
którą robiła sobie moja Mama. Nie jest to tak silny zapach, jednak podczas
trzymania maseczki ciągle wyczuwalny. Maseczkę możemy pozostawić również na
noc, ja jednak nigdy nie zdobyłam się na ten krok, bałam się, że mnie zapcha. Te 20 ml maseczki wystarczyło mi spokojnie na 10 aplikacji.
Była to moja najdroższa maseczka jaką
stosowałam, 100 ml kosztuje 349 zł. Dla mnie to ot zwykła maseczka
nawilżająca, nic specjalnego. W kolejce do zrecenzowania jest słynna czarna maska Glamglow, ale
to już zupełnie inny post i całkowicie inna opinia.
Lubicie maseczki? Jakich teraz
używacie?
Jak na takie efekty to cena zbyt wygurowana
OdpowiedzUsuńNiestety:(
UsuńNie używałam i nigdy używać nie będę, patrząc na cenę :D Zostaję przy taniej opcji glinkowej póki co.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Z nawilżających uwielbiam z zielona glinką z naszej Ziai:)
UsuńZa taka cenę człowiek powinien czuć się jak milion dolarów po zastosowaniu :)
OdpowiedzUsuńHaha:D
Usuńwow cena kosmos!ja też lubię się umazać błotkiem, czyli maseczką:)
OdpowiedzUsuńDobre błotko nie jest złe:D
UsuńTej z Kanebo nie znam, ale czarną Glamglow uwielbiam! Czekam na twoją opinię :-)
OdpowiedzUsuńPostaram się napisać o niej w czerwcu:)
UsuńCena z kosmosu ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno są jeszcze droższe:D
UsuńHo, ho, jaka cena. Ekskluzywna bardzo. Szkoda, że jej działanie nie dorównuje :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ale na szczęście kieszeni nie bolało;)
UsuńNoo droga zabawka, maseczki Sisleya tez kosztuja majatek. Nie wiem, generalnie te bardzo drogie marki maja czasami perelki w pielegnacji, ale czesto gesto mozna zadowolic sie tanszym, tak samo dobrym, jak nie lepszym produktem...
OdpowiedzUsuńDokładnie. Choć wiem, że w kosmetykach luksusowych łechtane jest nasze ego, a to kosztuje;)
UsuńMiałam próbkę tej maski i zużyłam do rąk właśnie z obawy, że mnie zapcha. Jeśli chodzi o upiększająco-nawilżające maski to polecam tę z Clarins - Beauty flash Balm. Może też posłużyć jako baza pod make up. Spróbuj kiedyś :)
OdpowiedzUsuńZapisałam:) mam teraz 2 lushowe, ale przecież niedługo ich nie będzie...;)
UsuńJa z masek nawilżających uwielbiam niebieskiego Glamglowa, a ta, którą pokazałaś strasznie droga jak na taki marny efekt.
OdpowiedzUsuńNiebieska mnie też ciekawi, pewnie kiedyś wpadnie w me rączki:D
UsuńOgółem rzecz biorąc to jakich maseczek używasz poza tą? Jakie możesz polecieć? Bo właśnie szukam jakiejś dobrej i zarazem w przyzwoitej cenie :)
OdpowiedzUsuńPytanie jakiego efektu oczekujesz. Jeżeli nawilżającą to polecam Ci zieloną z Ziai: http://www.odcienienude.pl/2014/08/maska-nawilzajaca-z-glinka-zielona-ziaja.html
UsuńMam też w tej chwili: http://www.odcienienude.pl/2015/03/maseczka-na-kaca.html ale tu lakkie nawilżenie jest.
W tej chwili mam też dwie lushowe, ale o nich jeszcze będzie na blogu i nie są łatwo dostępne:(
chętnie spróbowałabym takiego cuda, ale raczej 350zł za maseczkę nie dam :)
OdpowiedzUsuńJa za taki efekt też nie;)
Usuń100 ml. a taka cena??? :0
OdpowiedzUsuńIle ona kosztuje ? 0.0 ! szkoda, że nie ma składu, bo ciekawa jestem co tam napakowali za taką kasę!
OdpowiedzUsuńPostaram sie jeszcze wkleić skład, ale nie ma w niej złotego pyłku;)
UsuńSzkoda że aż taka droga i ten zapach :) Wolałabym pewnie Sisleya ;)
OdpowiedzUsuńMnie Sisley jakos nie kusi, tj. nie wiem czy są warci swojej ceny
UsuńMiałam kilka próbek jakiejś emulsji nawilżającej z tej firmy :) Nic specjalnego.
OdpowiedzUsuńSzkoda:(
UsuńAktualnie używam nawilżającej Hydrabio Bioderma i kojącej Babuszki Agafii. Obie bardzo przyjemne :) Jak zużyję Biodermę to z chęcią wrócę do mojej ulubionej nawilżającej Caudalie :)
OdpowiedzUsuńZ Biodermy miałam kiedyś taką fajną zieloną, do cery tłustej:D muszę się też przyjrzeć ofercie C.:)
UsuńCena jest powalająca.
OdpowiedzUsuńJest wysoka, są też wyższe, ale dla mnie nie warte swojej ceny.
UsuńChyba nie wiem jak pachnie trwałą ondulacja, nigdy nie robiłam :D
OdpowiedzUsuńCzarny GlamGlowek jest suuuper! :D
U mnie Mamita połowę mojego dzieciństwa robiła sobie baranka:D
UsuńBardzo drogi produkt, raczej mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze;)
UsuńSpodziewałam się, że tak drogi kosmetyk zaoferuje przynajmniej odrobinę lepsze działanie. Szkoda, że był aż tak przeciętny.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale na szczęście nie bolało po kieszeni;)
UsuńCena kosmiczna, więc i efektów kosmicznych się spodziewałam. A to taki bubelek!
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie zrobił krzywdy:D
UsuńNiezła cena! Szkoda, że nieadekwatna do działania produktu.
OdpowiedzUsuńNo szkoda:(
Usuńjak dla mnie zdecydowanie za dużo jak na maseczkę.
OdpowiedzUsuńDla mnie przy takim działaniu również
Usuń