Najdroższa z moich maseczek: Sensai Cellular Performance, Kanebo

Ostatnio stałam się maseczkowym potworkiem. Uwielbiam, nadkładam 2-3 razy w tygodniu. Widzę, że maseczki służą mojej cerze, lubię się również w ten sposób zrelaksować.  Dziś przychodzę z recenzją jednej z droższych maseczek, które miałam okazję używać. Dzięki Ines trafiła do mnie mini opakowanie (20 ml) maseczka Sensai Cellular Performance od Kanebo.


Przeznaczona dla szarej i zestresowanej skóry. Luksusowa, kremowa maseczka przywraca komfort i odświeża skórę.  Sprawia, że skóra staje się jaśniejsza, odświeżona i wygląda na wypoczętą. Zawiera szereg wyciągów z owoców i składniki kojące podrażnioną skórę. Łatwy sposób na osiągnięcie jedwabistej, rozświetlonej cery. Może być stosowana jako maseczkę budzącą rano lub jako intensywną pielęgnację całonocną.


Efekty jakie widzę na swojej cerze to lekkie nawilżenie, suche skórki są zniwelowane. To co mnie uderza w tym produkcie to jego bardzo mocny zapach. Trochę kojarzy mi się zapachem trwałej ondulacji, którą robiła sobie moja Mama. Nie jest to tak silny zapach, jednak podczas trzymania maseczki ciągle wyczuwalny. Maseczkę możemy pozostawić również na noc, ja jednak nigdy nie zdobyłam się na ten krok, bałam się, że mnie zapcha. Te 20 ml maseczki wystarczyło mi spokojnie na 10 aplikacji.

Była to moja najdroższa maseczka jaką stosowałam, 100 ml kosztuje 349 zł. Dla mnie to ot zwykła maseczka nawilżająca, nic specjalnego. W kolejce do zrecenzowania jest słynna czarna maska Glamglow, ale to już zupełnie inny post i całkowicie inna opinia.


Lubicie maseczki? Jakich teraz używacie?
Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

47 komentarzy:

  1. Jak na takie efekty to cena zbyt wygurowana

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używałam i nigdy używać nie będę, patrząc na cenę :D Zostaję przy taniej opcji glinkowej póki co.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z nawilżających uwielbiam z zielona glinką z naszej Ziai:)

      Usuń
  3. Za taka cenę człowiek powinien czuć się jak milion dolarów po zastosowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow cena kosmos!ja też lubię się umazać błotkiem, czyli maseczką:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tej z Kanebo nie znam, ale czarną Glamglow uwielbiam! Czekam na twoją opinię :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ho, ho, jaka cena. Ekskluzywna bardzo. Szkoda, że jej działanie nie dorównuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda, ale na szczęście kieszeni nie bolało;)

      Usuń
  7. Noo droga zabawka, maseczki Sisleya tez kosztuja majatek. Nie wiem, generalnie te bardzo drogie marki maja czasami perelki w pielegnacji, ale czesto gesto mozna zadowolic sie tanszym, tak samo dobrym, jak nie lepszym produktem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Choć wiem, że w kosmetykach luksusowych łechtane jest nasze ego, a to kosztuje;)

      Usuń
  8. Miałam próbkę tej maski i zużyłam do rąk właśnie z obawy, że mnie zapcha. Jeśli chodzi o upiększająco-nawilżające maski to polecam tę z Clarins - Beauty flash Balm. Może też posłużyć jako baza pod make up. Spróbuj kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisałam:) mam teraz 2 lushowe, ale przecież niedługo ich nie będzie...;)

      Usuń
  9. Ja z masek nawilżających uwielbiam niebieskiego Glamglowa, a ta, którą pokazałaś strasznie droga jak na taki marny efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebieska mnie też ciekawi, pewnie kiedyś wpadnie w me rączki:D

      Usuń
  10. Ogółem rzecz biorąc to jakich maseczek używasz poza tą? Jakie możesz polecieć? Bo właśnie szukam jakiejś dobrej i zarazem w przyzwoitej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie jakiego efektu oczekujesz. Jeżeli nawilżającą to polecam Ci zieloną z Ziai: http://www.odcienienude.pl/2014/08/maska-nawilzajaca-z-glinka-zielona-ziaja.html
      Mam też w tej chwili: http://www.odcienienude.pl/2015/03/maseczka-na-kaca.html ale tu lakkie nawilżenie jest.
      W tej chwili mam też dwie lushowe, ale o nich jeszcze będzie na blogu i nie są łatwo dostępne:(

      Usuń
  11. chętnie spróbowałabym takiego cuda, ale raczej 350zł za maseczkę nie dam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ile ona kosztuje ? 0.0 ! szkoda, że nie ma składu, bo ciekawa jestem co tam napakowali za taką kasę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram sie jeszcze wkleić skład, ale nie ma w niej złotego pyłku;)

      Usuń
  13. Szkoda że aż taka droga i ten zapach :) Wolałabym pewnie Sisleya ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Sisley jakos nie kusi, tj. nie wiem czy są warci swojej ceny

      Usuń
  14. Miałam kilka próbek jakiejś emulsji nawilżającej z tej firmy :) Nic specjalnego.

    OdpowiedzUsuń
  15. Aktualnie używam nawilżającej Hydrabio Bioderma i kojącej Babuszki Agafii. Obie bardzo przyjemne :) Jak zużyję Biodermę to z chęcią wrócę do mojej ulubionej nawilżającej Caudalie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Biodermy miałam kiedyś taką fajną zieloną, do cery tłustej:D muszę się też przyjrzeć ofercie C.:)

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Jest wysoka, są też wyższe, ale dla mnie nie warte swojej ceny.

      Usuń
  17. Chyba nie wiem jak pachnie trwałą ondulacja, nigdy nie robiłam :D
    Czarny GlamGlowek jest suuuper! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Mamita połowę mojego dzieciństwa robiła sobie baranka:D

      Usuń
  18. Bardzo drogi produkt, raczej mnie nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Spodziewałam się, że tak drogi kosmetyk zaoferuje przynajmniej odrobinę lepsze działanie. Szkoda, że był aż tak przeciętny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale na szczęście nie bolało po kieszeni;)

      Usuń
  20. Cena kosmiczna, więc i efektów kosmicznych się spodziewałam. A to taki bubelek!

    OdpowiedzUsuń
  21. Niezła cena! Szkoda, że nieadekwatna do działania produktu.

    OdpowiedzUsuń
  22. jak dla mnie zdecydowanie za dużo jak na maseczkę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.