Dla mnie zielona kulka Vichy to jeden z hitów blogosfery. Tz.tak czytałam, a teraz w końcu trafiła ona również i do mnie! Nie mam problemu z nadmierną potliwością, ale jedna pacha (prawa jakby kogoś to interesowało;)) poci się bardziej. Pocę się również ciut mocniej, kiedy nadchodzi już czas na kolejną depilację.
To co zaskoczyło mnie przy
pierwszej aplikacji to bardzo przyjemny zapach, spodziewałam się kosmetyku bezzapachowego,
a tu bardzo miły aromat. Używałam kosmetyku przed depilacją, kiedy inny
antyperspirant nie dawał rady sobie z prawą pachą, a dla tego produktu nie było
najmniejszego problemu. Użyłam również tego kosmetyku zaraz po wywoskowaniu
pach i nie było najmniejszego szczypania, podrażnia, czy coś. Nie mam wrażliwej
skóry, ale robią ten test obawiałam się, że coś tam zaszczypie. Nie zostawia białych plam, nawet jeżeli założymy koszulkę na lekko wiglotne pachy.
Skład: Aqua, Dimethicone, Aluminum Chlorohydrate, PPG-15 Stearyl
Ether, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-33, Parfum/Fragrance, Iodopropynyl
Butylcarbamate, PEG-4 Dilaurate, Aluminum Sesquichlorohydrate, PEG-4 Laurate,
Code F.I.L.: C29528/1
Ogólnie ja bardzo polecam,
skuteczny i przyjemnie pachnący kosmetyk. Produkty marki Vichy możecie kupić np.
w i-apteka, a sam produkt możecie kliknąć tutaj.
Witam. Używałam go jakiś czas temu i uważam, że jest ok. Przyjemna aplikacja i równie przyjemny zapach oraz działanie. Teraz w zapasach czeka na swój czas wersja "stresowa". Jej też jestem ciekawa. Pozdrawiam. :-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak ona się u Ciebie sprawdzi:)
UsuńHit a ja go jeszcze nie miałam? ;))
OdpowiedzUsuńja również nie miałam :)
UsuńKoniecznie sprobujcie:)
UsuńNiestety u mnie się kompletnie nie sprawdziła, także ja bardzo nie polecam. Nie pocę się prawie wcale, ale jednak chcę coś tam uzyć pod pachy, żeby w razie czego być zabezpieczona. Po użyciu tej kulki po pół godzinie dosłownie śmierdzę, nie wiem, czy to jej zapach w połączeniu z moim ph skóry, czy co, ale jak mam śmierdzieć czymś dziwnym, to wolę sobie w ogóle darować używanie takiej kulki, już Garnier się sprawdza lepiej :)
OdpowiedzUsuńBuuuuuuuu:(
UsuńJa używam zielonej kulki Vichy regularnie, z małymi skokami w bok, aby czasem sprawdzić coś innego, ale i tak wracam do Vichy. Uwielbiam i już:)
OdpowiedzUsuńJa będę do niej wracać:)
UsuńNigdy nie miałam potrzeby sięgać po mocną artylerię jeżeli chodzi o dezodoranty, ale o tej kuleczce się już tyle naczytałam dobrego, że chyba kupię żeby zobaczyć czym wszyscy się tak bardzo zachwycają :)
OdpowiedzUsuńTeż się sporo o niej naczytałam i dołączam do grona zadowolonych:)
UsuńMuszę go w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńMoja ukochana! Uwielbiam od wielu lat i dziesiątki opakowań już za mną .. i przede mną :)
OdpowiedzUsuńChyba ją widziałam po raz pierwszy właśnie u Ciebie:)
UsuńUżywałam tych kulek Vichy ok 10 lat temu, polowałam na każdą promocję, ale w pewnym momencie chya skóra uodporniła się na nie, bo już nie działały jak wcześniej
OdpowiedzUsuńCoś w tym faktycznie może być, że skóra się przyzwyczaja do działania kosmetyków, które używamy non stop:(
UsuńUżywałam jej kiedyś, bardzo miło wspominam:)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, nie wiem czy się skuszę ze względu na cenę. Do tej pory wielbię deo Dove w sprayu.
OdpowiedzUsuńU mnie w sprayu się nie sprawdzają solo:(
UsuńNie miałam jej jeszcze. :-)
OdpowiedzUsuńZachęcam do spróbowania:)
UsuńRozbawiłaś mnie tą prawą pachą :) Nie używałam jeszcze tej kulki, ale u mnie naprawdę dobrze sprawdzają się jedynie blokery :(
OdpowiedzUsuńMusiałam to napisać:D a jakich blokerów używasz? Ja znam z Ziai tylko.
UsuńNajlepiej spisał się u mnie Etiaxil, ale czerwony, bo niebieski nie dał rady. Używałam też Medispirant i Perspiblock, ale oba były tylko ciut skuteczniejsze niż "zwykłe" antyperspiranty. Teraz mam właśnie pierwszą Ziaję i nawet daje radę :) Całkiem niezła jest też Rexona Maximum Protection, ale jednak ciut gorsza od blokera z Ziai czy Etiaxilu. Miałam też małe przygody z ałunem i różnymi takimi wynalazkami :)
UsuńO w sumie o Etiaxilu słyszałam:) a jak ałun wspominasz? Ja się jakiś czas temu zastanawiałam, ale jakoś mi wyleciał z głowy:P
UsuńAłun używałam bardzo dawno temu i chyba bez większych sukcesów :) Na razie na głowę (albo na pachę) bije wszystko Etiaxil, ale też jest najdroższy z nich wszystkich.
UsuńGrunt, że najskuteczniejszy:D
UsuńWstyd się przyznać ale ja jej nie znam :P A z tą prawą pachą to śmiechłam :D :D
OdpowiedzUsuńŚmiech to zdrowie!:)
UsuńWyczaiłam go kiedyś u Marti i bardzo polubilam :)
OdpowiedzUsuńJa chyba u niej zobaczyłam ją pierwszy raz:)
UsuńUlubiona:) Własciwie nie uzywam już innej:)
OdpowiedzUsuńJa na pewno kiedyś do niej wrócę:)
UsuńNie miałam jej i na razie nie zamierzam mieć ;p
OdpowiedzUsuń;)
Usuńnie miałam jeszcze tej kulki, moja skóra szybko uodparnia się na działanie kosmetyków i muszę często zmieniać antyperspiranty
OdpowiedzUsuńRozumiem o co chodzi:)
Usuńużywam już któreś opakowanie i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno wrócę:)
UsuńNie lubię dezodorantów w kulkach, więc się nie skuszę, ale fajnie, że ten jest fajny :)
OdpowiedzUsuńJest:) ja nie mam preferencji, raz używam kulek, raz sztyftów:)
UsuńA ja nie lubię kulek. Wolę spraye.
OdpowiedzUsuńU mnie spray solo nie daje rady:(
UsuńSkoro faktycznie tak dobrze działa to będę musiała wypróbować, bo bloker coś ostatnio się popsuł...
OdpowiedzUsuńJa zachęcam, ale ja nie mam dużego problemu z poceniem się;)
UsuńNie miałam jeszcze okazji używać, ale czuję się zachęcona. Moje pachy niestety po obu stronach pocą się równie mocno :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
U mnie nie wiem dlaczego jedna bardziej;)
UsuńJa nie znam tego hitu, ale będę musiała spróbować, bo ostatnio mój Garnier zawodzi...
OdpowiedzUsuńJa Garniera chyba nie miałam
Usuń