FAQ - depilacja woskiem na gorąco w domu

Na Instargamie dwie z Was - Ania i Pink Lipstick poprosiły mnie o posta o depilacji woskiem na gorąco. Z wielką przyjemnością spełniam Wasz życzenie! Zrobiłam to w formie pytań i odpowiedzi, jeżeli pojawią się jakieś dodatkowe pytania w komentarzach, to uzupełnię posta.


Dlaczego używam wosku na gorąco?
Bo jestem brunetką, mam bujne owłosienie. Goląc się maszynką moje włosy wzmacniają się, mam wiele miejsc, z którego wyrastają po 3 włoski. Robią się również ciemniejsze, szybko odrastają. Wosk jest dla mnie szybki i wygodny. Wydepilowanie łydek, przedramion i pach to ok. 20 minut i spokój na 2 tygodnie.

Jaki sprzęt mam?
Swój podgrzewacz kupiłam na Allegro, zapłaciłam za niego ok. 90 zł wraz z zestawem wosków i pasków. Jest on bez przewodowy i mam moc 95W. Im wyższa ta wartość, tym wosk się szybciej nagrzewam. Miałam wcześniej słabszy podgrzewacz i to jakoś mi nie przeszkadzało szczególnie, ale ogromną zaletą jest bezprzewodowość. O niebo łatwiej manewrować urządzeniem. Dodatkowo przydaje się okienko z boku, aby podejrzeć ile wosku jeszcze zostało.


Jaki wosk kupuję?
Najtańszy. Staram się, aby był on przezroczysty, te kremowe czasem gorzej łapią włoski. Woski kupuję na Allegro za ok. 4 zł. Stacjonarnie są dostępne na wsypach Neo Nails oraz widziałam je w Hebe, tam kosztują ok. 7 zł. 

Jakie plastry kupuję?
Plastry kupuję również najzwyklejsze i najtańsze. Wolę te przeciętne, bo nie muszę się bawić z nożyczkami, acz cenowo wychodzą ciut drożej niż te na rolce. 

Jaka jest wydajność?
Jedna rolka wosku wystarcza mi na 3/4 depilacje łydek, przedramion i pach. Na łydkę używam od 2 do 3 plastrów, na przedramiona po 1, czasem 1,5, na pachy 1 sztukę. Czyli  ok. 10 plastrów na jedną depilację. 

Czy to boli?
Tak;) ale ja się już przyzwyczaiłam i nie robi to na mnie wrażenia. Ba chodzę również na głębokie bikini do kosmetyczki, które może nie jest najprzyjemniejszym zabiegiem, ale nie jest traumą i czymś czego nie lubię. Dla mnie jest to wygodniejsza i szybsza metoda niż depilator i zdecydowanie mniej bolesna. 

Jak wykonuję depilację?
Zapuszczam włoski. Staram się aby były długości ok. 0,5 cm. Dłuższe włoski, to więcej zabawy, ale też więcej wyrwanych. Dzień wcześniej staram się zrobić peeling lub wyszczotkować ciało, aby włoski były podniesione. Nie nakładam żadnego balsamu ani olejku dzień wcześniej.
Nakładam wosk, zazwyczaj tak na pół łydki, zawsze z kierunkiem wzrostu włosów i energicznym ruchem odrywam plaster w przeciwnym kierunku niż on rośnie. Czasem w niektórych miejscach poprawiam i punktowo nakładam wosk ponownie, ale nigdy nie w całości. Jedno plastra używam tak na 2-3, czasem 4 oderwania, zależy ile wosku mi się nałożyło i jakie długie mam włoski. Po depilacji nakładam oliwkę/olejek. Skóra po depilacji jest lekko podrażniona i zaczerwieniona, ale mija to dosyć szybko. 

Jak często depiluję?
Zazwyczaj co 2-3 tygodnie. I to nie jest tak, że przez 2 tygodnie nie mam włosów. Są, ale mnie nie rzucają się w oczy. 

Czy zrobiłam sobie krzywdę?
Raz – miałam już grubą warstwę wosku na plastrze i chciałam go użyć jeszcze raz i wosk trochę się oderwał, trochę przykleił na skórze. Trochę bolało, ale nie zerwałam sobie skóry. Również źle sobie zerwałam plaster koło wąsika, jakoś nie umiem tego robić i z tym chodzę do kosmetyczki. 

Czy można się poparzyć?
Tak, ale zdarzyło mi się to u kosmetyczki na bikini, gdy wosk w takim ganeczku podgrzewającym był za gorący. Było to jednak delikatne, po 2 dniach lekko zeszła skóra i było już w porządku.  W takim wosku w rolce mi się to nie zdarzyło. 

Czy wrastają włoski?
Tak. Aby tego uniknąć regularnie pelenguje ciało, a jeżeli jakiś włosek wrasta, to biorę igłę i czasem pęsetę, i dziada wyciągam. 

Czy wosk usuwa wszystkie włoski?
Niestety nie – czasem zostają te krótsze. Jak przejadę ręką po nodze, to nie mam idealnie gładkich nóg jak po maszynce, ale nie jest to rażąca różnica. Dla mnie większym komfortem są delikatniejsze włoski i rzadsza depilacja, niż idealnie ogolone nogi. Często pojedyncze włoski wyrywam pęsetą. 

Edit:
Jeżeli jesteście zrażone do wosku, bo używałyście takich gotowych, to ja Was rozumiem i jednocześnie zachęcam do przełamania się. Wosk na gorąco to zupełna inna jakość i komfort używania!

Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania, to dawajcie znać! 


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

46 komentarzy:

  1. Ja jestem takim wrażliwcem, że nawet zwykła maszynka mnie podrażnia, sięgam po golarkę elektryczną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie, że golarka nie jest tak samo dokładna jak maszynka. Miałam, ale bardzo krótko używałam.

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe odpowiedzi na intrygujące pytania:) Ja jednak zostanę przy depilatorze i maszynce, ale może kiedyś się przekonam do wosku. Ściskam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobało:) Uznałam, że tak najłatwiej przekazać największą porcję informacji:)

      Usuń
  3. Ja też jestem fanką woskowania, ale niestety ostatnio musiałam z tego zrezygnować nad czym ubolewam ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę zainwestować w taki sprzęt, ostatnio niby przerzuciłam się na maszynki, ale za krótki efekt, z kolei depilatorem bardziej boli :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja robię sobie pastę cukrową, trochę zabawy z tym jest, ale efekty są genialne. Jestem raczej mało wrażliwa na ból, pierwszą depilację tą pastą testowałam na pachach.;) Pewnie, że boli, ale wcale mnie to nie rusza, powiem więcej, może jestem nienormalna, ale nawet mam przy tym frajdę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szalona:D mi sprawia mega satysfakcję jak widzę ile włosów od razu zostało wyrwane:D

      Usuń
  6. Miałam podobny sprzęt, ale uległ zniszczeniu i przerzuciłam się na pastę cukrową. Niemniej jednak jak się dojdzie do wprawy, to depilacja woskiem idzie migiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie od pasty cukrowej jakoś nie ciągnie. A robisz sama czy kupujesz gotową?

      Usuń
  7. Ja nie mam problemu z wrastającymi włoskami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję ! :) Wszystkiego się dowiedziałam. Ja też mam wrastające włoski, ale nawet po maszynce mi wrastają. Chyba zainwestuję w ten wosk,przynajmniej na dłuższy czas będzie spokój z włoskami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie!:) ja jestem bardzo zadowolona, nie muszę golić nóg codziennie, co przy byciu brunetką ma dość spore znaczenie:D

      Usuń
  9. Zdecydowanie wolę używać maszynki i pianki do golenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam depilator, system wosku na gorąco i maszynki do golenia. Wszystkiego używam przemiennie zależy jak mi się chce, ale woskowanie chyba lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie daje najlepsze efekty porównując ile czasu trwa i ile mamy spokoju:)

      Usuń
  11. Kiedyś bardzo często używałam tej metody… ale za bardzo wszystko obsmarowywałam woskiem :P

    OdpowiedzUsuń
  12. nigdy nie próbowałam tej formy depilacji :D wczoraj bylam na pierwszym zabiegu laserem i jestem ciekawa co z tego wyjdzie ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Wosk jest ok, ale od kilku dobrych lat mam depilator i używa mi się go wygodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. też czasem robię depilacje woskiem w domu, ostatnio coraz mniej b nie chce mi sie czekac aż urosną włoski:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt to denerwujące, ale ja po maszynce mam takie krzaczory, że wolę odczekać do wsoku;)

      Usuń
  15. Bardzo fajny posta, aż pooglądałam filmik jak to wygląda na żywo i całkiem fajne rozwiązanie :) może kiedyś zdradzę z nim maszynki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wosk wygrywa, maszynki są fajne, używam do ud, ale na łydkach mam włosy zdecydowanie mocniejsze i tam wosk lepiej się sprawdza:)

      Usuń
  16. Podziwiam Cię bo depilujesz sięwoskiem. Ja nie potrafię. Mam tak niski próg bólu, że to dla mnie tortura nie do wytrzymania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie przemawiają dodatko korzyści niż ból;) ale po jakimś czasie naprawdę idzie się przyzwyczaić:)

      Usuń
  17. Fajnie, że opisałaś swoje doświadczenia, bo zainteresowanym dziewczynom na pewno to pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny post. Ja używam głównie depilatora bo moje owłosienie nie jest zbyt bujne. Może dlatego, że stosuję depilator, rzadko wosk, od wielu lat. Maszynki nie używam praktycznie w ogóle (wyjątek pachy). Włosy nawet jak odrastają to nie są tak widoczne, no chyba, że mam bielusieńkie, nie opalone nogi. Podziwiam za depilację woskiem bikini czy pach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Ja niestety posiadam dość bujne owłosienie, depilator/wosk trochę łagodzą temat. Ja maszynki używam do ud, o dziwo mam tam delikatne włoski i nie odrastają mocniejsze.
      Pachy to pikuś, bikini trwa trochę dłużej, ale raz dwa i spokój na długie dni:)

      Usuń
  19. Miałam ciarki czytając Twojego posta :D Wosku próbowałam jedynie w plastrach takich już gotowych i wspominam to jako więcej nerwów niż bólu czy pożytku... Pomyślę nad takim zestawem bliżej wiosny, bo wizja depilacji raz na 2 tygodnie jest naprawdę kusząca. No i mniej wyraźne włoski, bajka.
    Na bikini zdecydowałam się raz i bardzo mnie to zraziło. Jeśli kiedyś znajdę odwagę, to pójdę, ale póki co kulę się na samą myśl :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wosk w plastrach to zło! Badziewie! Muszę to dopisać w poście! Dzięki!
      Ja po przeprowadzce do Poznania poszukiwałam kosmetyczki i trafiłam do takiej co mi bikini robiła 1,5h...dramat!! Moja załatwia sprawę szybko i sprawnie, 20 minut i po sprawie:)

      Usuń
  20. Wstyd się przyznać ale nigdy nie używałam wosku :) To musi być nieziemski ból ale czego to się nie robi żeby być piękną :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To żaden wstyd przecież! Nieziemski to trochę za dużo powiedziane, wyrwana ósemka to dopiero ból, wosk to pikuś!

      Usuń
  21. Próbowałam raz i wystarczy :) Chyba brak mi pewności w odrywaniu tego plastra bo nie było to zbyt skuteczne a przyjemne też nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przyjemne to nie jest;) Ale faktycznie, trzeba pewnej ręki, aby było to skuteczne i szybkie:)

      Usuń
  22. Z woskiem mi jakoś nie wychodzi. Przerzuciłam się w końcu na depilator. Wcześniej używałam tylko maszynek jednorazowych, ale to szajs. Z depilatora jestem zadowolona, wybrałam Panasonic z opcją depilacji na mokro, bo pod prysznicem gdy skóra jest rozgrzana i mokra to zdecydowanie lepiej znoszę ból.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swój depilator kupowałam chyba 6 czy 7 lat temu, miał ceramiczne tarcze, ale niestety nie miałam wtedy środków na taki wypaśny model pod prysznic:( Ale ogólnie wolę wosk - mam wrażenie, że jest szybciej:)

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.