Mam
ostatnio fazę na bronzery. Jak jakiś czas temu byłam ewidentnie różowa, tak
teraz prawie codziennie na mojej twarzy
gości puder brązujący. Moja kolekcja liczy:
- Terraccota Mineral Powder 04 z Golden Rose
- Honolulu Lily Lolo
- Czekoladka z Dr Irena Eris
- Puder brązujący z Hean
Dziś
przedstawię Wam mój kolejny produkt brązujący – mineralny puder samoopalający
Vita Liberata w kolorze 01 SUNKISSED.
Zacznę
od aspektu samoopalającego. U mnie jest on niezauważalny, gdy nakładam produkt
na podkład/puder, ciupkę lepiej jest, gdy nałożę bezpośrednio na skórę, ale nie
lubię tego robić. Dodatkowo robię peeling średnio co 3 dni, więc nie ma zbytnio
kiedy się pojawić i utrzymać.
Największym
plusem pudru brązującego Vita Liberata 01 SUNKISSED jest jego przepiękny kolor
i efekt jaki daje. To taki średni, raczej ciepły brąz, choć na pewno nie wpada w pomarańcz. Wiem, że teraz jest parcie na
chłodne odcienie, ale one nie pasują do mnie.
Puder jest delikatnie zmielony, aksamitny. Nie daje totalnego matu, a
raczej taki półmat, ale za to totalnie bez drobinek. Trwałość bez zarzutu, u mnie trzyma się od
rana do wieczora, stopniowo blednie. 01 SUNKISSED nie jest szalenie
niepigmentowany, raczej delikatnie i ciężko sobie zrobić nim krzywdę. Na zdjęciu widzicie jego solidną warstwę.
W
zestawie z pudrem brązującym mamy również szalenie miły pędzelek z piękną miedzianą
skuwką. Dla mnie fajny do rozcierania, bo mam małą twarz i nakładać wolę go
mniejszym pędzlem. Na początku odrobinę się bałam sypkiej formy tego kosmetyku,
ale zupełnie niepotrzebnie, bo aplikacja jest banalnie prosta. Doszłam nawet do
wprawy i nie rozsypuje pudru na toaletkę!
Puder możecie kupić np. w Sephorze.
Puder możecie kupić np. w Sephorze.
Z
pudru jestem szalenie zadowolona – moja twarz wygląda faktycznie na muśniętą
przez słońce!
Wow! Kolor faktycznie fantastyczny! Z chęcią wypróbowałabym go na swojej twarzy. Ciekawe, czy do mnie by pasował.
OdpowiedzUsuńZ tego co kojarzę Cię ze zdjęć to nie masz chłodnego odcienia skóry, więc powinien być okay:)
UsuńUwielbiam ten brązer. Najbardziej naturalny kolor jaki miałam okazję używać :-)
OdpowiedzUsuńU mnie też wygląda bardzo naturalnie:)
UsuńJa mam dzisiaj Sensique i w pełni rozumiem że bronzerów i rozświetlaczy nigdy nie za dużo.
OdpowiedzUsuńHaha:D ja się z rozświetlaczami opamiętałam, ale z bronzerami dopiero zaczynam:D
UsuńMam go i bardzo lubię. Widzę, że trochę ulepszyli opakowanie:)
OdpowiedzUsuńCiężko mi stwierdzić:(
UsuńUważam, że brązery nie są dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńA to czemu?:)
Usuńchętnie bym przetestowała, prezentuję się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam:)
UsuńJa dziś mam bronzer z Clinique.
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie znam:D
Usuńkocham ten bronzer !
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie. U mnie znowu ciepłe odcienie nie prezentują się zbyt dobrze, bo mam dość chłodny typ urody
OdpowiedzUsuńU mnie wygląda jakbym miała siniaki:D
UsuńKocham brązery! Zimne, coepłe i gorące! :D
OdpowiedzUsuńGorące^^
UsuńKolor wydaje się być świetny ;) Też nie przepadam i nie pasują za bardzo do mnie chłodne brązery. Już wolę coś bardziej pomarańczowego niż zbyt chłodnego, mam wrażenie ze wygląda to u mnie naturalniej :D
OdpowiedzUsuńPlusy ciepłego typu urody:D
UsuńTeż mam ten puder i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest:D
UsuńUwielbiam ten pędzelek:)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się do rozcierania:)
UsuńBardzo ładny odcień :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię VL i ich produkty. Pudru póki co nie używałam, ale mam na niego ochotę ;)
OdpowiedzUsuńU mnie marka zbiera same plusy:)
Usuńpuder bardzo ciekawy, ale nie wiem jak moja skóra zareagowałaby na niego, ostatnio po użyciu ich maseczki samoopalającej potwornie swędziała mnie skóra :-(
OdpowiedzUsuńMaseczkę miałam w planie użyć - jestem ciekawa jak będzie u mnie...
Usuńfajny :) ja też mam ciepłe bronzery
OdpowiedzUsuńA jaki jest Twój ulubiony?:)
UsuńMi się bronzery podobają ale w sklepach i na kimś, sama nie potrafię ich używać :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie spróbuj tego z Golden Rose - będzie u Ciebie pięknie wyglądać!
Usuń