Kocham maseczki z glinki. Nie wiem czy to
zdanie jest równie często pisane przeze mnie jak to, że kocham olejki, ale taka
prawda. Ostatnio pisałam o mojej ulubionej i najtańszej białej glince, a dziś
przychodzę z porównaniem trzech maseczek opartych na glince polskiej marki Iossi.
Jesteś ciekawa czy któraś z maseczek pokona mojego dotychczasowego faworyta? Odpowiedz na
końcu wpisu.
CECHY WSPÓLNE MASECZEK IOSSI:
- są na bazie glinki czerwonej i białej
- zastygają wolniej niż czysta glinka
- należy rozrobić je z mniejszą ilością wody niż czystą glinkę
- opakowanie to wygodny szklany słoiczek
- cena to 55 zł za opakowanie 120 ml, wystarcza to na ok. 10 maseczek
maseczka antyoksydacyjna żurawina i dzika róża Iossi
Wg obietnica
producenta maseczka ma działanie lekko ściągające, zmiękczające skórę,
tonizujące, rozświetlające i wyrównujące jej koloryt. Polecana jest do cery
wrażliwej naczyniowej, mieszanej, problematycznej, szarej i zmęczonej.
Moja cera po użyciu
tej maseczki jest delikatnie oczyszczona,
szczególnie widać to po porach, które są ładnie
ściągnięte. Sama cera nie jest ściągnięta, nie mam też potrzeby nawilżenia
cery, ale zawsze to i tak dodatkowo robię, szczególnie w okresie grzewczym.
Skóra jest również lekko rozjaśniona.
Skład: Illite
(glinka czerwona)*, Kaolin (glinka biała), Rosa Canina Flower Extract (ekstrakt
z dzikiej róży), Rosa Centifolia Flower Extract (ekstrakt z róży stulistnej),
Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract (ekstrakt z żurawiny), Allantoin
(alantoina), Pellargonium Graveolens Flower Oil (olejek geraniowy), Copaifera
Reticulata Balsam Extract (balsam copaiba), Citronellol*, Geraniol*
* naturalne składniki
olejków eterycznych
maseczka oczyszczająco-ujędrniająca granat i wino Iossi
Maseczka ma działanie odżywcze, wygładzające, ujędrniające,
oczyszczające. Przeznaczona do pielęgnacji cery dojrzałej, zniszczonej
słońcem, szarej i zmęczonej.
Cera po użyciu tej
maseczki jest oczyszczona, choć
delikatniej niż po żurawinie i dzikiej róży. Potrzebuję po niej zaaplikować coś
nawilżającego, bo czuję, że jest nieco
ściągnięta. Z plusów cera faktycznie jest bardziej ujędrniona, bo czuję, że jest taka pełniejsza. Przeszkadza
mi jej nieco winny zapach, chyba
jest dla mnie gorszy niż błotko czystej glinki.
Skład: Illite (glinka czerwona), Kaolin (glinka
biała), Punica Granatum Juice Extract (ekstrakt z granatu), Rosa Canina Flower
Extract (ekstrakt z dzikiej róży), Vitis Vinifera (Grape) Wine Extract
(ekstrakt z wina), Camelia Sinensis Leaf Extract (ekstrakt z zielonej herbaty),
Allantoin (alantoina), Citrus Aurantium Bergamia Fruit Oil (Olejek bergamotowy,
FCF, bez bergaptenu), Copaifera Reticulata Balsam Extract (balsam copaiba),
Aniba Rosaeodora Wood Oil (olejek z drzewa różanego), Limonene*, Linalool*.
* naturalne składniki
olejków eterycznych
maseczka rewitalizująco-relaksująca czekolada i pomarańcza Iossi
Maseczka ma działanie
ujędrniające, rewitalizujące, wygładzające, a także oczyszczające. Zawarta w
niej czekolada to prawdziwy zastrzyk antyoksydantów dla skóry i uczta dla
zmysłów.
To co pierwszego chce napisać o tej maseczce to fakt, iż pachnie
cudownie. Nie ma w sobie błotnistej nuty glinki, a
jest wspaniały aromat gorzkiej czekolady. Pomarańczy nie czuję zbytnio, ale czekolada pierwsza klasa. Maseczka ma
najmniejsze działania oczyszczające ze wszystkich maseczek Iossi. Nie mam
poczucia, że moje pory są oczyszczone. Twarz po użyciu jest miękka i absolutnie
nie ściągnięta, ba chyba nawet jest w stanie powiedzieć, że jest nawilżona, co przy glinkach jest
godne odnotowania.
Skład: Illite (glinka czerwona), Kaolin (glinka
biała), Theobroma Cacao Seed Powder (nasiona kakaowca), Allantoin (alantoina),
Copaifera Reticulata Balsam Extract (balsam copaiba), Citrus Aurantium Dulcis
Peel Oil (olejek z pomarańczy słodkiej), Limonene*
* naturalny składnik
olejków eterycznych
PODSUMOWANIE
Z całej trójki najbardziej do gustu przypadła mi maseczka żurawinowa z dziką różą, ale
do róży mam słabość od kilku długich miesięcy, a i głównie od glinek oczekuje oczyszczenia. Najlepsze rezultaty są
przy używaniu maseczek co 2-3 dzień, cera jest wtedy przepięknie oczyszczona,
rozjaśniona.
Czy te maseczki
zdetronizowały moją ukochaną czystą białą glinkę? Nie, ale żurawinowej mam
drugie opakowanie i używam jej z przyjemnością.
Te maseczki mi się marzą :) ale trochę ich cena mnie przeraża :)
OdpowiedzUsuńJest wysoka, ale wybaczam:)
UsuńHa!kiedy przegladalam oferte marki,wlasnie na zurawinowa maske zwrocilam uwage :)
OdpowiedzUsuńWiemy co najlepsze:D
UsuńA jaką masz cerę i czego oczekujesz od maseczek?
OdpowiedzUsuńLubię tego typu maski, ale nie korzystałam jeszcze z kosmetyków tej firmy
OdpowiedzUsuńJa jeszcze testuję sera do twarzy i z całego serca polecam serum do cery trądzikowej:)
UsuńPięknie wyglądają :D Ja dziś po raz pierwszy rozrobiłam glinkę na maseczkę :D
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia?:D
UsuńLubię glinki, ale tych nigdy nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńA jakie lubisz i polecasz?
UsuńTeż bardzo lubię glinki! :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze na świecie:))
Usuń