Zakup i ulubieniec lutego - naturalnie!


Dzisiejszy wpis to kolejny powrót do znanych i lubianych przeze mnie kosmetyków. poprzednich nowościach pojawiły się drugi raz  kosmetyki Resibo i Iossi.  Bohater tego wpisu tak bardzo przypadł mi do gustu, że  połączyłam  comiesięczne dwa  posty w jeden: naturalne nowości oraz ulubieńców.

Panie i panowie miło mi ponownie gościć na blogu enzymatyczny peeling z owoców tropikalnych z e-naturalne! 



najlepszy-peeling-enzymatyczny


Kosmetyk ten miałam 4 lata temu (jakież ja robiłam wtedy brzydkie zdjęcia!) i byłam nim zachwycona. Potem na długi czas o nim zapomniałam, aż do teraz. W styczniu kliknęłam spore opakowanie (150 gramów za 53,90 zł) i już po pierwszym użyciu żałowałam, że tak długo go nie miałam w swojej kosmetyczce!

Co robi kosmetyk? Skutecznie pozbywa się suchych skórek, ale nie ściąga cery. Cudownie rozjaśnia wągry na nosie, z którymi ciągle walczę. Wprawdzie efekt jest na 1-2 dni, ale to już coś! Reszta porów na cerze jest oczyszczona i zwężona. Cera jest rozjaśniona i promienna.

Zazwyczaj daję ok. 1 czubatej łyżeczki proszku, dodaję wody - na oko, aby powstała nie za rzadka papka. Nakładam na ok. 15-20 minut. Pozwalam mu zaschnąć, bo nie chce mi się ciągle ściągać okularów i psikać twarzy. Zmywa się zdecydowanie łatwiej niż maski z glinki.

Peeling polecam z całego serca, jest lepszy niż ten z Mizona, który przez długi czas był moim numerem jeden. Mizon jest bardzo dobry, nadal go polecam dla leniuszków, ale jeżeli nie straszne Ci mieszanie - kup ten z e-naturalne, bo jest lepszy.


To tyle z moich zakupów i ulubieńców lutego. Jestem ciekawa do jakich kosmetyków Ty ostatnio wróciłaś.  


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

12 komentarzy:

  1. Wróciłam do szamponów naturalnych, no i oleje poszły w ruch :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! U mnie naturalne szampony się nie do końca sprawdzają:(

      Usuń
  2. Tego nie miałam, ale miałam Biocosmetics (też sypki), a w domu mam osobno bromelainę i papainę i takie peelingi faktycznie sprawdzają się lepiej :) Muszę zamówić go kiedyś w e-naturalne. Mają genialne gotowe kremy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O pierwszy raz słyszę o takim peelingu, ale powiem ci, że bardzo mnie zaciekawiłaś i może go zakupię po wykończeniu zielonych glinek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, ale to bardzo polecam:) wg mnie ma trochę inne działanie niż glinki i polecam stosować równolegle:)

      Usuń
  4. Lubię produkty z e-naturalne, ale akurat tego peelingu nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie zastanawiałam się nad zakupem peelingu enzymatycznego z Mizona, z Twojego polecenia. Wcześniej miałam z tej serii tonik cytrynowy u mnie jakoś niczym nie urzekł, taki tam zwykły przeciętniak.
    Ostatnio kupiłam z polecenia innej blogerki piankę cytrynową do mycia twarzy z Cosnature i też jakoś mnie nie powala, a do tego zamiast przyjemnie orzeźwiać od rana, śmierdzi jak kostka do toalety.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę kiedyś zajrzeć na stronę e-naturalne bo sporo pozytywnych opinii o tych kosmykach można przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.