Dziś nieco świątecznie za sprawą limitki kosmetyków Bell, która pojawiła się już jakiś czas w Biedronce i nosi uroczą nazwę Gingle Bell. Prawie wszystkie kosmetyki są biało-czerwone i wizualnie bardzo poprawiają mi humor!
Ginger Contour Powder
Zacznę o kosmetycznego hitu, na który będziesz musiała polować, bo w jednym z ostatnich filmików polecała go Maxi. Ma neutralny odcień, cudnie się rozciera i trzyma cały dzień. Jego opakowanie jest słodkie i szalenie żałuję, że nie pachnie cynamonem, bo to obiecuje producent, ale mój nos tego nie wyczuwa. Cena to 15,99 zł.
Jego kolor porównałam z innymi bronzerami, które mam - z Honolulu z Lily Lolo oraz z narsową Laguną:
ChristMatt: Liquid Lips + Lip Contour
Czyli płynna pomadka w kolorze ciemniejszej czerwieni o zapachu waniliowych ciasteczek. Mniam! Odcień jest dość neutralny, nie pożółci zębów, ale też nie wybiela. Pomadka jest zastygająca, ale to co niestety nie podoba mi się to zostawia lekkie ślady, nie jest kiss proof. Pomadka z godnością zniesie picie, ale jednak po posiłku trzeba je poprawić. Nie wysusza ust po jednym dniu. Cena to 9,99 zł.
Dostępna jest również konturówka w kolorze 01 Holly Fruit - teoretycznie taki sam jak numer pomadki. Niestety jest zdecydowanie jaśniejsza i nie jest to konturówka, którą możesz użyć zamiast szminki, bo jest słabo napigmentowana. Cena to 11,49 i wg mnie na rynku jest o wiele więcej fajniejszych produktów.
Dostępna jest również konturówka w kolorze 01 Holly Fruit - teoretycznie taki sam jak numer pomadki. Niestety jest zdecydowanie jaśniejsza i nie jest to konturówka, którą możesz użyć zamiast szminki, bo jest słabo napigmentowana. Cena to 11,49 i wg mnie na rynku jest o wiele więcej fajniejszych produktów.
Jingle Bling Lip Topper
Niby topper, ale wg mnie to po prostu błyszczyk w kolorze brzoskwiniowym z milionem złotych drobinek. Jest dosyć gęsty, lepki i cudowanie pachnie waniliowymi ciasteczkami, tak samo ja matowa pomadka Drobinki są dość duże i widoczne, odrobinę wyczuwane na ustach. Ostatnio wraca moda na błyszczyki - ja póki co nie jestem przekonana, ale wiem, że wiele osób łaskawym okiem na nie patrzy. Cena to 9,99 zł.
Ho Ho Ho Mascara
Tusz do rzęs ma tradycyjną szczoteczkę i ma za zadanie pogrubić i wydłużyć rzęsy. Z moimi rzęsami niewiele robi, ale to już wiedziałam, gdy zobaczyłam szczoteczkę. Nie dla długich, ale cienkich rzęs. Cena to 11,99 zł.
Podsumowanie
Jestem zauroczona pomysłem na świąteczną limitkę kosmetyków. Bardzo podobają mi się ich nazwy, motyw opakowań - jestem nimi totalnie urzeczona! Dłuższy pobyt w mojej toaletce wróżę jednak tylko bronzerowi i może szmince, bo ta czerwień jest naprawdę ładna, ale nie wiem czy zaakceptuje ślady na szklance czy na policzku. Błyszczyk jestem pewna, że ukradnie mi młodsza siostra, a tusz oddam drugiej, bo ona ma naturalne tak genialne rzęsy, że byle tusz robi jej firanę na oczach. Konturówka mnie nie zachwyciła.
Podsumowując: pomysł na piątkę z plusem, jakość gorzej, honor trzyma bronzer Bell, ale nie wiem czy warto się o niego bić, bo pewnie Bell niedługo wypuści bardzo podobny.
Podsumowując: pomysł na piątkę z plusem, jakość gorzej, honor trzyma bronzer Bell, ale nie wiem czy warto się o niego bić, bo pewnie Bell niedługo wypuści bardzo podobny.
Opakowania mają boskie <3
OdpowiedzUsuńJa jestem totalnie urzeczona - niby świąteczny banał, ale żadna inna marka tego nie ma:)
UsuńSuper pomysł na kolekcję, śliczne opakowania! 😍
OdpowiedzUsuńTeż jestem pod wrażeniem!:)
UsuńMam ten bronzer i ja dawałam za niego bodajże 13,49 zł :D
OdpowiedzUsuńAle jak dla mnie lepszy był ten chillout, był mniej pylący :)
Ceny brałam ze strony Bell, bo do Biedronki mam nie po drodze;)
UsuńOk, rozumiem. Tak tylko napisałam, bo wiem że wiele osób chcę go kupić w Biedronce :)
UsuńJasne:) jestem ciekawa czy w jakieś Biedrze jeszcze jest, bo Maxi go polecała!
Usuńkolekcja jest absolutnie przepiekna! ciesze sie, ze Polska marka sie pieknie rozwija :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę i mam nadzieję, że w przyszłości prócz świetnego pomysłu będzie wszędzie świetna jakość:)
UsuńRzeczywiście, "pijarowcy" Bell dobrze pomyśleli z tą kolekcją, szkoda tylko, że poziom utrzymany jest tylko w kwestii uroczych, wpadających w oko opakowań.
OdpowiedzUsuńBłyszczyk też jest ok, ale ogólnie tusz i konturówka niebardzo, pomadki wiem, że potrafią robić lepsze:)
Usuńz pomadką pewnie chodziło o kiss-proof? approve znaczy zaakceptować, zaprobować :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia!
Już poprawiłam:) Dziękuję:)
UsuńFajny pomysł. Zawsze zwracam uwagę na kosmetyki w Biedronce. Ostatnio jestem zauroczona foliowymy cieniami do powiek z Bell. Cudnie błyszczą i są trwałe
OdpowiedzUsuńJa też je dostałam, ale po zrobieni swatcha uznałam, że nic ciekawe, za dużo drobinek, za mało koloru z opakowania. Jak ja aplikujesz?
UsuńJa je widziałam chyba z miesiąc temu w Biedronce ;D Popatrzyłam, pomacałam, zrobiłam nawet zdjęcia i zostały w sklepie ;P Potem się dowiedziałam, że to hit ;p Najwyraźniej nie mam tego zmysłu blogerki :)))
OdpowiedzUsuńHaha:) ja obstawiałam, że bronzer będzie hitem, bo Bell robi ładne kolory, a jak jeszcze współpracują z Maxi to sukces murowany!
UsuńŁadnyyyyyyy ten bronzer!
OdpowiedzUsuńTaki chłoooodny:))
Usuń