Denko styczeń-luty, czyli mini recenzje 12 produktów


Czas na dwumiesięczne denko! W styczniu nie robiłam takiego wpisu, bo było dużo postów z podsumowaniami + nie zużywam aż tylu produktów, aby denko z dwóch miesięcy mnie przytłoczyło. Bo muszę się przyznać do czegoś - nie lubię robić zdjęć wielu produktów! Mam w tym zakresie ogromne dążenie do perfekcji, stąd zdjęcia zajmują mi dużo czasu. A jak dodam do tego zimowe ciemnice to już w ogóle mój perfekcyjny fotograf cierpi, ale idzie ku dobremu, więc mam nadzieje, że na blogu pojawi się w najbliższym czasie nieco więcej postów. 


Tymczasem nie przedłużając - zapraszam na kosmetyczne śmieci! 


Resibo


Kosmetyki tej marki bardzo często się przewijają na moim blogu i mogę powiedzieć, że bardzo je lubię. Moim niekwestionowanym ulubieńcem jest krem Glow, a dziś przyszła kolej na opowiedzenie więcej o dwóch innych kosmetykach tej marki:


resibo-opinia

  • Specjalistyczny balsam ujędrniający Resibo (89 zł za 200 ml) - jest mi przy tym kosmetyku trochę wstyd, bo tylko przez okres wakacyjny używałam go regularnie. Potem dopadł mnie leń pospolity jak chodzi o balsamowanie. W 2018 nie zużyłam ani jednego nawilżacza do ciała! Ostatnio zmusiłam się do wykończenie tego kosmetyku, ale również była nieregularna, więc ciężko mi powiedzieć czy zauważyłam efekt ujędrnienia, a w wakacje dużo chodziłam, więc skóra sama z siebie była bardziej napięta. Wiem, że sporo dziewczyn sobie chwali ten balsam. Ja mogę powiedzieć tyle, że pachnie orzeźwiająco i stosunkowo szybko się wchłania. Raczej do niego nie wrócę, bo zapachowo o wiele bardziej podoba mi się wersja odżywcza, a póki co muszę wykorzystać dwa otwarte olejki do ciała. 


  • Krem do rąk Resibo (29 zł za 75 ml) - bardzo, ale to bardzo przyjemnie mi się go używało! Krem zostawia minimalną warstewkę, która się nie klei. Używałam go głównie w pracy, bo mam tam strasznie wysuszające mydło i krem radzi sobie ze zniwelowaniem tego uczucia już po jednej aplikacji.  Zapach jest delikatny i mi przypomina zapach mleka w proszku. W zapasie mam jeszcze jedno opakowanie i z wielka przyjemnością je zużyję. 



Pielęgnacja twarzy


Kosmetyki z tej kategorii niedawno gościły na blogu we wpisie z aktualną pielęgnacją, więc tu nie będę się zbytnio rozpisywać:


wygladzajacy-olejek-do-demakijazu-Clochee


  • Wygładzający olejek do demakijażu Clochee (92 zł za 250 ml) - początkowo ładnie pachniał, ale potem zapach się ulotnił. Tłusty, doskonale radzi sobie z demakijażem, gdy nie przesadzę z ilością to nie mgli oczu. Skuteczny, wydajny, ale zabrakło mu tego czegoś, abym chciała do niego wrócić. Na rynku w tej chwili jest tyle olejków do demakijażu, że w tej kategorii mam ochotę na nowości! 


Skin-Clinic-Professional-aktywny-tonik-korygujacy-z-kwasem-migdalowym-Bielenda

  • Skin Clinic Professional aktywny tonik korygujący z kwasem migdałowym Bielenda (ok. 12 zł za 200 ml) - uwielbiam. Wygładza, zmniejsza tendencje do pojawiania się bolących gul. Obecnie używam innego toniku z kwasem, ale ten jeszcze nieraz się u mnie pojawi. Wiem, że stacjonarnie jest problem, aby go kupić, ale od czego jest internet. 

  • Naturalny płyn micelarny Be Organic (35 zł za 200 ml) - nie polecam! Wymaga dużej cierpliwości przy demakijażu oczu, potrafi szczypać w oczy i znam o wiele lepsze w lepszej cenie. 


Szampony do włosów


Tu mini recenzja dwóch szamponów. Dla przypomnienia dodam krótką charakterystykę moich włosów. Długie, cienkie, ale jest ich dużo, przetłuszczające się u nasady. Moje głównie oczekiwanie do szamponu to dwudniowa świeżość. Tyle i aż tyle!



  • L’Oréal Paris Elseve szampon magiczna moc glinki (12,99 zł za 400 ml) - uwielbiam ten szampon! Utrzymuje dwudniową świeżość włosów, jest wydajny, pięknie pachnie. Nie wiem czy nie podrażnia skóry głowy, bo nie mam z tym problemu. 

  • Ziołowy szampon przeciwłupieżowy z pirytonianem cynku 1% do włosów silnie przetłuszczających się, Catzy (15 zł za 200 ml) - najbardziej oczyszczający szampon jaki miałam w ostatnim czasie. Włosy były tak sypie, że nie byłam w stanie związać ich gumką. Łupieżu nie mam, więc tu się nie wypowiem. 



Luksja


Od czasu do czasu od marki Luksja dostaję niezobowiazujące paczki pr. Jako, że nie mam problemu z drogeryjną pielęgnacją ciała to chętnie zużywam ich produkty. W ostatnim czasie zużyłam dwa kosmetyki:


luksja

  • Kremowy żel pod prysznic care pro Luksja (9,99 zł za 500 ml) - żel robi ładną pianę w wannie, pod prysznicem nie wysusza ciała, pięknie pachnie owocami. Spoko propozycja z drogerii.


  • Kremowe mydło w płynie z kompleksem pielęgnacyjnym do rąk Luksja  wzbogacone mleczkiem z bawełny i prowitaminą B5  (6,69 zł za 500 ml) - oj nie polubiłam się z zapachem tego mydła. Pachniał jak...klasyczne mydło do rąk w kostce. Liczyłam na zapach świeżego prania, a dostałam zapach jak sprzed lat. Nie miałam potrzeby po każdym użyciu kremowania rąk, ale już tak co drugie, trzecie mycia tak. 



Akcesoria


Czyli produkty bardzo potrzebne, acz nie do końca medialne. Bo każda z nas używa wacików, goli nogi albo zmywa maseczki. Ja w tej kategorii mam kilka rzeczy, które regularnie pojawiają się w tego typu postach. Mowa o:


rekawica-do-demakijazu-glov

  • Waciki Be Beauty (2,99 zł za opakowanie) - najlepsze! Swoją drogą muszę poważnie zająć się kwestią wielorazowy wacików. 

  • Rękawica do demakijażu Glov (39 zł za sztukę) - to był hit 2017! Ta sztuka jest tak sfatygowana, bo zaczęłam zmywać nią maseczki z glinki. W tym celu sprawdza się lepiej niż gąbki z Calypso, gąbki są średnio trwałe. Co do samej rękawicy: jej wydajność do demakijażu to ok. miesiąca, półtora. Potem coraz gorzej radzi sobie z demakijażem i jest coraz bardziej szorstka, nieprzyjemna. W zapasie mam jeszcze kilka sztuk i za każdym razem, gdy gdzieś wyjeżdżam biorę nową, bo nie muszę brać olejku i żelu do mycia twarzy. 

  • Maszynka do golenia BIC 4 ostrza (5,99 zł za sztukę) - uwielbiam i już jej nie zdradzę. Dobrze leży w dłoni, długo jest ostra. Kolejna w użyciu.



To tyle z moich zużyć. 9 kosmetyków, w tym 4 naturalne, 5 z drogerii, 4 akcesoria. Nowego roku nie zaczęłam z przytupem jak chodzi o zużycia, ale mam jeszcze czas, aby się rozkręcić! 


Jak Twoje zużycia?



Wpis nie jest sponsorowany. Kosmetyki, które kupiłam sama to tonik, szampon L'Oreal, maszynka do golenia i waciki. Resztę otrzymałam od marek. 

Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

22 komentarze:

  1. Firma Luksja ma bardzo fajne i tanie produkty, a waciki Be Beauty są najlepsze :)
    Od nowego roku robię małe porządki w kosmetyczce i też sukcesywnie zużywam wiele rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję!:) Ja od tego roku robię też na bieżąco z paczkami pr, bo nie wszystko jestem w stanie zużyć.

      Usuń
  2. Mnie Resibo nigdy nie zawodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nie, ale nie wszystkie kosmetyki zyskują miana tego, do którego chciałabym wrócić:D

      Usuń
  3. Ostatnio kupiłam sobie ten szampon Elseve, użyłam raz jak na razie jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że u Ciebie też się sprawdzi tak dobrze:)

      Usuń
  4. U mnie również denko, choć dopiero styczniowe z lekkim opóźnieniem :P Dotarł do mnie w zeszłym tygodniu krem Resibo Glow i strasznie mnie ręce świerzbiły, żeby go od razu otworzyć po Twojej recenzji, ale się powstrzymałam, bo niedawno napoczęłam inny :D Nie ma to jak silna wola :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję! Ja bym nie wytrzymała;) Idę patrzeć na Twoje denko:)

      Usuń
  5. Już dawno nie miałam żadnego żeli z Luksji, przypomniałaś mi o tej firmie 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie nic nie miałam z tego zestawienia, na marzec mam mocne postanowienie - poznanie szerzej produktów Resibo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja od nowego roku staram się jak mogę i zużywam..ale jakoś tak się dzieje, że więcej używam niż zużywam..a pojawiają się coraz to nowsze i nowsze produkty..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ma się za dużo produktów tego samego typu to zużywanie niestety idzie powoli:( Ja praktycznie w ogóle nie kupuję kosmetyków, a jak już to te, które potrzebuję na już, nic do zapasów nie idzie, a bieżące paczki pr dzielę od razu na takie, które mnie interesują i zostawiam oraz na te, które od razu pójdą w świat

      Usuń
  8. Ja właśnie zużyłam ten balsam wyszczuplający Resibo i bardzo go lubiłam. Był dla mnie nawet odrobinę za mało nawilżający :P Ja muszę się smarować codziennie, bo jak to sobie zaniedbam, bo skóra aż mnie swędzi, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko sucha jestem, w sensie, że mam białe placki na nogach, ale nie szczypie, ani nie swędzi mnie skóra, więc balsamowanie odkładam i odkładam...;)

      Usuń
  9. Nie cierpię tego szamponu z kotkiem, jest straszny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak go nie polecam, za mocny, nawet jak na oczyszczanie raz na jakiś czas.

      Usuń
  10. Ja tej rękawicy z Glov nie miałam ale planuję kupić. Na razie używam innej:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam kosmetyki Resibo :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.