Dziś będzie o depilacji woskiem na gorąco, a dokładniej o tym jaki sprzęt
wybrać. Ja wiem, że pogoda za oknem nie jest sprzyjająca by pokazywać nóżki,
ale sarenkami nie możemy być.
Pierwszy podgrzewacz kupiłam na wariata – chciałam już teraz, na szybko, do odebrania w
moim mieście. Kupiłam najtańszy, urządzenie +2 woski + 50 pasków kosztowały mnie
36 zł. Tu strona sklepu <kilk> ale cena mają obecnie bardzo zawyżoną w
stosunku do tamtego roku. Można o wiele taniej znaleźć na pewnym portalu aukcyjnym na literkę a;) Obecnie jest u Sisek, stąd brak zdjęcia.
Dlaczego zdecydowałam się na inny? Bo wkurzało mnie, że nie widzę ile mi zostało
wosku, a notorycznie zapominałam wyjąć go po użyciu, a na zimno miałam z tym
problem. Był również trochę za szeroki do mojej wątłej łapki. Majtał mi się
kabel podczas używania. Wolno się nagrzewał (miał tylko 40W).
Kupiłam inny:
- z podglądaczem na wosk - choć wosk się nierówno lubi ułożyć w opakowaniu i potrafi zrobić psikusa, więc nie patrzcie na to do końca
- ze stacją - mogę wyjąć podgrzewacz i nie pracuje z kablem, bardzo wygodne nic mi się nie majta, to bardzo ważna funkcja wg mnie;)
- z bardziej ergonomicznym kształtem – mogę spokojnie trzymać do w ręce, jest lepiej wyprofilowany
- mocniejszy – 95W, szybciej nagrzewa mi się wosk, choć jak ktoś ma czas, to może być i słabszy;)
Warto też zwrócić uwagę na sam wosk
Przede wszystkim wybieramy te bardziej przezroczyste, nie kremowe.
Zauważyłam, że te kremowe są gorszej jakości, nie zawsze sobie radzą z
włoskami, szczególnie w okolicach bikini. Ważne jest też by wybierać te KOLOROWE – ja mam teraz zestaw miodowych, których
po nałożeniu nie widać na skórze i nie wiadomo czy cały został usunięty, czy
nie. Cena wosku to ok. 6 zł za sztukę, jedno opakowanie zazwyczaj wystarcza mi
na zrobienie 3x łydki + ręce.
Ostatnio Veet wypuścił swoją maszynkę…jego cena jest wysoka w porównaniu z
dostępnymi modelami, ale nie jakaś zaporowa, z to z ceną wosku popłynęli, nie
kupujcie!
Woskujecie się?
Ja nigdy nie próbowałam wosku samodzielnie, nie wiem, czy poradziłabym sobie z tym szybkim odrywaniem pasków.
OdpowiedzUsuńNie ma w tym nic trudnego:)
UsuńDobry pomysł z woskiem 'domowej roboty', o wiele taniej wychodzi niż gotowe plastry. Może kiedyś się skusze, a póki co pomęczę się z maszynką.
OdpowiedzUsuńU mnie maszynka odpada, bo po pierwsze zawsze się zatnę, a po drugie musiałabym używać jej codziennie:(
UsuńMam w zanadrzu podgrzewacz i wosk jednak jeszcze nigdy nie odważyłam się go użyć, panicznie boję się bólu... choć depilatora używam... dziwny człowiek ze mnie
OdpowiedzUsuńJa się przerzuciłam z depilatora na wosk - o wiele lepiej mi z tym;)Ból to kwestia b. indywidualna, ale mnie bardziej bolał depilator niż wosk;)
UsuńMam podobny podgrzewacz, zuzyłam jedno opakowanie wosku żółtego i przerzuciłam się na depilator, zdecydowanie łatwiej niz wosk, który wszystko obkleja dookoła. Moze jeszcze kiedyś do wosku wrócę:)
OdpowiedzUsuńKwestia wprawy, aby nauczyć się nie oblepiać wszystkiego w otoczeniu;)
UsuńCały czas zastanawiam się nad zainwestowaniem w podgrzewacz + wosk. Nie mogę przekonać samej siebie do tego. Mam ogromny problem z wrastającymi włoskami i tak do końca nie wiem czy sprawdzi się to u mnie...;(
OdpowiedzUsuńMiałam zdecydowanie większy problem z wrastaniem włosków, gdy używałam depilatora. Jak stosuję wosk, to czasem pojawia sie jakiś wrośniety włosek, ale to nie porblem:)
UsuńTrzeba szczotkować skórę;)
Kusisz;P
UsuńCoraz poważniej zastanawiam się nad zakupem;))
Depilator wypróbowałam raz i oddałam, maszynki powodują takie pieczenie skóry;( ajjj.
Teraz używam golarki Braun.
Ja swoją golarkę zepsułam:( miałam dołączoną do depilatora nasadkę goląca, ale spadała i o:( Ale z tego co pamiętam zostawiałam mi jakieś mikrowłoski, nie była tak dokładna jak maszynka
UsuńKupiłam sobie na próbę zwykłe plastry. AAAAAA! Oszalałam tak piekło i bolało!:( chyba nie zdecyduję się ostatecznie i pozostanę przy swojej golarce..;(
Usuńzwykłe plastry to zło!!! Choć spróbuj je może rozgrzać np. żelazkiem, na ciepło nie powinno być takiej traumy.
Usuńwolę pastę cukrową, woskiem mnie za bardzo boli :(
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na konkurs niespodziankę :)
http://fashionablewhite.blogspot.com/
Pasty jeszcze nie próbowałam.
Usuńwoskowanie jest nie dla mnie :D za cienka w uszach jestem na to :D
OdpowiedzUsuńOj tam;) oj tam;) jak się człowiek przyzwyczai, to nie jest aż tak źle!
Usuń