OPI Big Apple Red

Do tego lakieru mam ogromnie mieszane uczucia.


Pierwszy raz jak nim pomalowałam pazurki, na odżywce  Sally Hansen Maximum Growth odpryski pojawiły się na drugi dzień… Byłam nieźle wkurzona, bo niby to OPI, a tu takie coś?! Dałam drugą szansę i na odżywce Eveline 8w1 dała szansę do 3 dni. Jednak za lakier za 5 dych, to kiepsko. Taką samą trwałość ma u mnie Rimmel za 10 zł <klik>.

Dodatkowo lakier makabrycznie się zmywa. Potrzebuję 5 wacików by zmyć lakier, a i tak mam pofarbowane skórki! I najładniej wygląda po 3 warstwach, o 1 warstwę za dużo jak dla mnie.


Co do pędzelka – jestem przyzwyczajona do grubych, lekko zaokrąglonych, tu mamy trochę szczerszy i grubszy niż standardowy, ale ciężko nim się maluje. Nie dopasowuje się tak fajnie jak pędzelki z Rimmela, czy Essie.


I w sumie dużo minusów ma ten lakier, ale to najładniejsza z moich czerwieni – żywa, ale jednocześnie elegancka…

 Eh
Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

10 komentarzy:

  1. minusów sporo, ale kolor cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolor fajny i mimoo wszystko męczyłabym się z tymi minusami, aby mieć taki odcień na pazurciach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny odcień czerwieni ale ja lubię takie "konkretne" pędzelki, bo z niektórymi ciężko się współpracuje :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę kiedyś sobie kupić lakier OPI. Właśnie byle nie czerwony. Słyszałam, że jest gigantyczny problem z jego zmyciem - zostaje na skórkach, przebarwia. Moim marzeniem jest Bubble Bath;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety na takie opinie nie natrafiłam i jestem rozczarowana:(

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.