Taki tam

Rozświetlacze ubóstwiam. Ostatnio pokazywałam Mery <klik>, moim numerem jeden na wakacje jest ten z limitowanej edycji Essence Circus, mam też inne dwa w kremie. 
Dla mnie rozświetlacz to kosmetyk niezbędny, choć moja cera jest tłusta, to i tak nie lubię efektu matu, ale efekt rozświetlacznia na moim licu bardzo się podoba.

Dziś mowa o potrójnym rozświetlaczu z Oriflame (18259):



W plastikowym, lekkim opakowaniu  mamy 3 gramy produktu, który w moim odczuciu jest bardzo kiepski. Po pierwsze formuła – taka jakby z plasteliny, ciężko nabrać odpowiednią ilość, większość ląduje na opakowaniu niż na placu:P Cena to 19,90 w pro.

Co do efektu – jest on bardzo delikatny, sama średnio widzę zastawanie dla różowej bezdrobinkowej części. Na twarzy widać go 2-3 godziny, potem już prawie go nie ma. Lipa.
Na zdjęciu ciężko cokolwiek złapać:


Od góry: brąż, róż, beż

Zdecydowanie to nie mój typ, leci do kosza - dałam mu kilka razy szanse, ale to nie jest efekt wow.
Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

6 komentarzy:

  1. Z tego co piszesz konsystencja nieciekawa, ale wygląda dosyć ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale dziadowaty :P wyrzuć bez bólu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nadal nie mogę się przekonać do rozświetlaczy...może dlatego, że nie cierpię na niedosyt blasku, wręcz przeciwnie, moja mieszana cera hojnie mnie nim obdarza :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja naturalnego blasku mam po pachy;) ale rozświetlacz to zupełnie inny blask...

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.