E: Kocie myślę o szmince, chce
mieć szminkę, jaka ci się podobałaby na moich ustach?
F: Każda, jesteś śliczna (no
ba;))
E: Oj dobra, weź mnie nie
bajeruj, tylko pomóż mi, jak mam problemy pierwszego świata
F: No a jakie już masz ?
E: No mało mam, w sumie tylko tą
czerwoną co w niej chodzę po domu o i jeszcze taką co nie ma koloru…
F: To po co taka jak nie ma
koloru
E: A bo ładne opakowanie miała,
pokaże ci <idzie, wyciąga, maluje>
F: Ale ona ma kolor, pasuje ci
odcieniem do różu co masz!
Pomadka daje lekki kolor na ustach – bardziej poblask, ale coś tak
jest, skoro nawet facet widzi:D
Moja szminka ma numer 605 i na łapce wygląda tak:
Efekt jest jakoby nie było, usta się błyszczą i dla mnie to jest okay.
Na pewno wielki plus za opakowanie – porządnie wykonane, zamykane na klik. Jak
na cenę pomadki 10zł jest w wielki szoku. Pozytywnym! Na minus na pewno zapach – czytałam, że jest
winogronowy, jakiś taki podobny jest, mi nie pasuje, w dodatku wyczuwalny na
ustach:/ Na ustach wytrzymuje niewiele. Taka ot, pomadeczka. Nie stopiła mi
się, nie złamała, zakochana w opakowaniu jestem;) ale ostatecznie oddałam Sisi,
bo ja za rzadko korzystam i by się zepsuła. Ona ma ze 3 w torebce i namiętnie
korzysta z każej;)
Na ustach tak (usta Sisi):
Ja mam 2 z Celia Nude i baaaaaardzo rzadko uzywam, wole kolorowe. Poza tym 3 blyszczki, 2 blyszczyki matowe NYX, 3 kredki bourjois, 3 pomadki ze sleek, dwie z mac, 3 z rimmel, apocalips/okropienstwo/ i moze jeszcze cos ale nie pamietam... dwie z kiko mamie oddalam
OdpowiedzUsuńJa Mamie jeszcze ostatnio oddałam tą z MUA. A jakie masz z MAC? Bo kojarzą taką jedną różową tylko.
UsuńPlumful i Impassioned, ta pierwsz bardzo fajna, a druga wiadomo, chociaz Plumful jak dla mnie troche smierdzi plastikiem.
UsuńŁooo, to niekaceptowalne dla mnie przy takiej cenie!
UsuńMiałam, zaliczyłam przygodę po czym przygarnęła je Mama :))) Nie przepadam za Celią, lecz u mnie wypadła lepiej niż słynne masełka z Revlonu. Ostatecznie nie czuję potrzeby wracania, lubię inne zabawki a jest tego sporo.
OdpowiedzUsuńPośród szminek znalazłam ideał i wierna jestem lakierom do ust z Shisiedo ♥
Kiedyś byłam uzależniona od błyszczyków, a dzisiaj wybieram tylko te które zachwycają mnie jakością jak JT, czy Instant Light Natural Lip Perfector :)
Muszę poczytać o tych lakierach, ostanio zastanawiałam się na tym z L'Oreala, ale nie było czerwonych.
UsuńJa się na masełka z Revlonu nie susiłam, wole zwykłe balsamy czy pomadki pielęgnujące.
Mam dwie Celie (602 i 603) obie już mocno zużyte, bo bardzo je lubię:) Zapach mi się bardzo podoba, chyba nawet bardziej niż ta słynna wanilia z pomadek MACa;P
OdpowiedzUsuńNie wąchałam szminek macowych:(
Usuńmoje jakos cudnie nie pachna, plamful smierdzi ehhe
UsuńMoże Ci się zepsuła?;)
Usuńcelia 602, inglot nie pamiętam numerka i ostatnie zakupy hean kilka sztuk
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że z Hean mają pomadki:P
Usuń605 to jedyny odcień, który mam z tej bardzo popularnej serii. Taki uniwersalny, niezbyt trwały pomadko-błyszczyk. Pasuje do wszystkiego, nie wyróżnia się niczym szczególnym, a jednak lubię i noszę dosyć często, zamiennie z czerwienią, kiedy chcę uzyskać lekki i naturalny efekt. Przyjemny w użytkowaniu produkt :-)
OdpowiedzUsuńMuszę u Ciebie poczytać o czerwieniach:D coś mam szał na ten kolor:P
Usuńaaa piękny efekt :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńTo dopiero ograniczenie :) Nie potrafiłabym tak tylko z jedną.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie ciągnie do szminek...stąd taka szalona ilość:D
Usuńodcień bardzo delikatny, lubię takie :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńOjj to ja mam wielki zbiór pomadek. Dzisiaj nawet jedną zakupiłam i mam co do niej mieszane odczucia.
OdpowiedzUsuńJa ogolnie mam malo kosmetykow;) jaka kupilas?:D
UsuńMoje zapasy powiększają się ostatnio co raz bardziej ;)
OdpowiedzUsuńA co jest numerem jeden?:)
Usuń