Dłonie wymagają szczególnej pielęgnacji i troski,
zwłaszcza gdy chcemy by pięknie wyglądały. Rozgrzewający Balsam do Rąk to
prawdziwa bomba dobroczynnych substancji pielęgnujących. Doskonały Balsam dla
bardzo zmęczonych i suchych dłoni. Odnawia, nawilża, zmiękcza, rozjaśnia, koi,
uelastycznia skórę dłoni i wzmacnia paznokcie. Świetnie się wchłania.
Składniki, zawarte w rozgrzewającym balsamie do rąk,
minimalizują negatywny wpływ detergentów i innych czynników podrażniających i
wysuszających skórę.
Znakomity balsam na każdą pogodę, a szczególnie na
chłodne i mroźne dni. Olejki imbirowy, goździkowy i cynamonowy pobudzają
mikrokrążenie i rozgrzewają. A jak przyjemnie pachną!
Balsam do rąk zawiera naturalne filtry UV.
Pierwsze użycie tego kremu to było omg, jakie mam gładkie łapki! Dłonie są
nawilżone, ale nie jest to efekt, który utrzymuje się po myciu dłoni.
Początkowo używałam go bardzo namiętnie, ale zauważyłam, ze bardzo szybko ubywa
go z tubki i wielkie przerażenie, że krem do rąk za 4 dychy zużyję w miesiąc,
więc zaczęłam go oszczędzać i tak idzie mi go używać już 7 miesiąc. Na szczęście
nic się z nim nie dzieje, ale od momentu otwarcia kosmetyku mamy 6 miesięcy na
jego zużycie.
Sam zapach jest specyficzny - cynamon, imbir,
goździk, szałwia… cynamonu nie czuję, za to nadal czuję kingową cytrynę, choć
nie jest tak mocna jak w innych wariantach kremu. No i niestety nie
zauważyłam działania rozgrzewającego, nic mi w moje zimne łapki cieplej nie
jest. Przebarwień na dłoni nie mam, więc nie wiem czy rozjaśnia
Skład: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl
Cocoate, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hydrogenated Olive Oil, Citrus Limon
(Lemon) Fruit Extract, Glycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Hydrogenated
Vegetable Oil, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Cetearyl
Alcohol, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Dehydroacetic
Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Sodium Phytate, Tocopherol,
Beta-Sitosterol, Squalene, D-Panthenol, Allantoin, Cymbopogon Citratus Herb
Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Parfum, Cinnamonum Ceylanicum Bark Oil,
Salvia Officinalis (Sage) Oil, Eugenia Caryophyllata Bud Oil, Eugenol,
Isoeugenol, Limonene, Linalool, Cinnamal, Citral, Geraniol, Benzyl Benzoate
Czy kupię ponownie? Jak mi się trafi hipoalergiczna wersja w
dobrej cenie, to zakupię, ale ogólnie tą wersję nie, to po prostu dobry nawilżający
krem do rąk, bez fejerwerków.
Już samo to że jest tam cynamon mnie niesamowicie kusi ♥
OdpowiedzUsuńAle nie jest on na pierwszym planie. Zdecydowanie pierwsze skrzypce grą inne aromaty.
UsuńMiałam, bardzo polubiłam i żałowałam że tak szybko się skończył.
OdpowiedzUsuńJa oszczędzam;)
Usuńjak dla mnie fajny :)
OdpowiedzUsuńno i git:)
UsuńLubię te balsamy z P&R. Choć tej wersji zapachowej nie miałam. Miałam jednak okazję z zapachem się poznać i nawet mi się spodobał. Co dziwne, bo goździkowych zapachów z reguły nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńja kupowałam w ciemno, bo nigdzie w Sephorze nie mieli tego na stani, aby powąchać:(
UsuńJA zawsze Patki w ciemno kupowałam i nadal kupuję :D
UsuńJa na szczęści powąchałam przed zakupem inne wersje 0 bo początkowo marzył mi się kokos-trawa cytrynowa, ale dla mnie to śmierdzi okrutnie, tak samo jak żurawian. Muszę się trzymać z daleka od cytryny;)
UsuńBardzo zachęcający jest ten krem ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale zapach nie przypadł mi do gustu. Generalnie lubię kremy do rąk P&R, używamy ich wspólnie z mężem będąc w domu (w torbie mam zawsze coś innego) i starczają nam właśnie na ok. miesiąc. Aktualnie mamy wersję rewitalizującą kupioną na merlin.pl za 20 zł :) Warto sprawdzać ich stronę, często mają fajne promocje na P&R :)
OdpowiedzUsuńOO, 20 zł to bardz atrakcyjna cena! Dzięki za cynka. Mojemu facetowi ten zapach totalnie nie przypadł do gustu, śmierdzi mu;)
UsuńTen zapach pewnie by mnie zabił:D ale może z innej serii przypadłby do gustu.
OdpowiedzUsuńHeh, mnie zabija cała reszta - wali mi cytyrną z klozetu;)
UsuńCynamon, szałwia nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś innego:)
Usuńkrem do rąk za 4 dychy? nieee, wolę już coś innego kupić za tę kasę, a do łapek Isana z mocznikiem za kilka zeta :) chociaż przyznaję - wielką tubę kremu z TBS konopnego kupiłam za podobne pieniądze i bardzo byłam z niego zadowolona!
OdpowiedzUsuńRaz się żyje;) często można go dorwać w bardziej atrakcyjnej cenie. Isanę zanm i bardzo lubię! Z TBS kremu jeszcze nie miałam, ale ja jakoś bardzo niereguralna jestem w stosowaniu tego typu kosmetyków;)
Usuńlubie zimą rozgrzewające kosmetyki ale całkowicie nie na moją kieszeń taki krem :)
OdpowiedzUsuńNiestety ten pan tego nie robił:(
UsuńOj 40 zł za krem to nie na moją kieszeń heh. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Często można go dostać w znacznie bardziej atrakcyjnej cenie:)
UsuńMnie trochę martwią goździki bo nie przepadam za nimi ale poza tym to chętnie bym wypróbowała. Jednak szkoda, że nie rozgrzewa bo ja też mam ciągle zimne dłonie :)
OdpowiedzUsuńZapach jest specyficzny, musiałabyś gdzieś poniuchać:)
UsuńSzkoda ze nie rozgrzewa bo na to liczyłam !
OdpowiedzUsuńNo niestety:(
UsuńJak rozgrzewający to idealny na zimę :D
OdpowiedzUsuńAle niestety nie rozgrzewa:(
UsuńNigdy nie stosowałam kosmetyków z tej firmy...
OdpowiedzUsuńJa uzywalam jeszcze peelingow.
Usuń