Jestem ogromną fanką peelingów cukrowych z Organique, które
nie zawierają parafiny, Z drugiej strony masło z tej serii bardzo przypadło mi
do gustu i nadal bardzo chętnie po nie sięgam. Jesteście ciekawe jak wypadł
peeling z serii zmysłowej wiśni z Bielendy? Zapraszam dalej.
Zacznę od opakowania – urzeka mnie, szczególnie to
serduszko z „G”. Lecę na takie bajery. Jest wykonane z porządnego, chropowatego
i matowego plastiku. Naprawdę jestem pełna uznania dla opakowania przy tej
półce cenowej.
Zapach jest bardzo podobny do masła, słodko wiśniowy,
owocowy, bardzo przypadł mi go gustu. Właściwości ścierające są w porządku, ale
peeling zostawia wyczuwalną, ciężką warstwę na skórze. Nawet nie to, że jest
lepiąca, tylko czuje jak mam nie oddychają skórę. Nie jest to tak przyjemne otulenie
jak w maśle do ciała. Dopiero po godzinie, półtorej czuję, że moja skóra wraca
do normalności. Ze względu na tą warstwę, peeling nie stanie się moim ulubieńcem. Jednak
mojej Siostrze to nie przeszkadza i wiem, że ona bardzo lubi ten peeling.
Wydajność kosmetyku wróżę na jakieś 10-12 użyć, bo ja
peelingu sobie nigdy nie żałuję. Cena to ok.12 zł za 200 ml.
Skład:
Peelingu jeszcze nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńA jaki jest Twój numer 1?:)
Usuńtez zawsze patrze na parafine w składzie :) wole bez szkoda ze prawie wszystko ja ma!serduszko slodkie i ta wisienka!
OdpowiedzUsuńSreduszko jest the best! No niestety wiele kosmetyków ma parafinę:( trzeba bardzo uważać na składy.
UsuńJa w sumie lubię takie peelingi
OdpowiedzUsuńNiech Ci dobrze służą:)
UsuńMiałam masło i było mega pachnące ♥ ale peeling kusi mnie malinowy :)
OdpowiedzUsuńMasło jest świetne! Malina pewnie też pachnie obłędnie:D
UsuńUwielbiam peelingi z Bielendy :D
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńWygląda smakowicie :) sama jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńAle jeść nie próbowałam:P
UsuńSzkoda, że nie przypadł Ci do gustu, ale ja też nie lubię parafinowych peelingów ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ta otoczna mnie wkurza, dopiero po dłuższym czasie czuję, że z moją skórą lepiej
UsuńOoo szkoda, że się nie sprawdził, ja osobiście peelingi uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam peelingi:D
UsuńCiekawy, ale ta warstwa mnie trochę odstrasza. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :**
Mnie po pierwszym użyciu mocno przeraziła, ale ostatecznie nie jest aż taka zła;)
UsuńTaka ilość wystarcza mi na jakieś 4 użycia ;D zbankrutuje kiedyś przez peelingi ;)
OdpowiedzUsuńNo coś Ty! Ja myślałam, że ja dużo używam, ale widzę że on mi wystrczy na 2x dłużej niż Tobie:P
UsuńUwielbiam peelingi pachnące :) i skuteczne. Od jakiegoś czasu stosuję peeling z kawy, cynamon i żelu pod prysznic.
OdpowiedzUsuńJa sie zabieram od roku za zrobienie peelingu z kawy:P jakoś nie mogę kawy kupić;)
UsuńWygląda kusząca :) Ja ostatnio bardzo polubiłam peeling z Tołpy z czarnej róży który pachnie przecudnie!!!
OdpowiedzUsuńMuszę powąchać go przy najbliższej okazji:)
UsuńJa też najbardziej lubię cukrowe z Organique bo solne to już gorzej;) a ostatnio otwieram winogronowy peeling Bielendy z wyprz w biedronce, a tam tylko połowa opakowania :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie czytałam recenzje o solnych i się na niego nie zdecyduje. Będę wierna cukrowym:)
UsuńHaha, niższa cena, niższa gramatura:P
Ostatnio mam już dość peelingów z parafiną, więc ten sobie raczej daruję, ale masełko wiśniowe chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy z parafiną. Ale nadal będę wybierać takie bez;) Masło jest super!
UsuńOjj zapach mnie kusi ":)
OdpowiedzUsuńPachnie świetnie:D
Usuńdla mnie on pachnie inaczej niż masło : p i masełkowaty zapach jest ładniejszy : p
OdpowiedzUsuńPachnie inaczej, ale dla mnie nadal bardzo podobnie:) i racja, te z masła jest fajniejszy:D
UsuńZapach musi być świetny !
OdpowiedzUsuńSzkoda , że się u Ciebie nie sprawdził .
Na szczęście też nie ma tragedii:)
Usuńwyglada rewelacyjnie!!
OdpowiedzUsuńCałkiem aptecznie nawet:D
UsuńU mnie wersja malinowa pobiła serducha i to tak mocno, że planuję drugie opakowanie kupić ;-)
OdpowiedzUsuńCzyżbyś była fanką malinowych zapachów?:P
UsuńOj chyba też nie polubiłabym tej nieoddychającej warstwy ;/
OdpowiedzUsuńNa szczęście znika po +/- godzinie:)
UsuńOkropnie podoba mi się jego kolor :D Więc prędzej czy później na pewno go sobie sprawię :D
OdpowiedzUsuńKolor jest mega soczysty:D
Usuńkusząco wygląda, ciekawa jestem jak działa :D
OdpowiedzUsuńNajlepiej sie przekonać samej:D
Usuńchciałabym go wypróbować ale w wersji malinowej :) mi tam warstwa parafiny nie przeszkadza bo moja skóra bardzo ją lubi :)
OdpowiedzUsuńGrunt to dogadzać sobie i swojej skórze:)
UsuńMa konsystencję taką jak lubię, ale szkoda że się u Ciebie nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie gęste peelingi:)
UsuńMam peeling Bielendy o zapachu arbuza i jest przecudowny :D Domyslam się, że ten też musi być niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńArbuz misi pachniec oblednie!
UsuńLubię mocne zdzieraki :) moim faworytem jest Collistar :)
OdpowiedzUsuńJa się bardzo powoli na niego czaję, trochę przeraża mnie jego pojemność, będę pół roku zużywać:(
UsuńNigdy nie miałam okazji kupić tego peelingu :)
OdpowiedzUsuńA jakie peelingi lubisz?
UsuńWłaśnie poszukuję jakiegoś peelingu na zimę, bo mam jeszcze trochę miętowego z OS ale nie wyobrażam sobie w te zimne dni go używać ;))
OdpowiedzUsuńMięta zdecydowanie na lato:D
UsuńNigdy nie próbowałam, ostatnio rozglądałam się za peelingami i chyba ten ominę szerokim łukiem, bo może być za ciężki dla skóry.
OdpowiedzUsuńNa szczęście ta cieżkość skóry znika!
UsuńZapowiadał się ciekawie, ale nie skorzystam i nie kupię. Pewnie super pachnie. Miałam peelingi z perfecty i mnie zapchało: na udach, na piersiach - fuj. Na początku było nawet fajnie, ale potem zaczęło mi przeszkadzać to "nawilżenie" i włosy jak dotknęłam ich przypadkowo to robiły się tłuste. Szkoda.
OdpowiedzUsuńUuuuu, współczuję:(
UsuńWygląda bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńI ogólnie rzecz ujmując taki jest:) tylko ta warstwa na początku nie jest zbyt przyjemna, potem juz wszytko elegancko:D
UsuńMnie się bardzo podobają kolory i zapachy Bielendy, uwielbiam ich kosmetyki! :)
OdpowiedzUsuńJa zostalam fanka wisniowego masla!
UsuńMiałam ten peeling i choć nie lubię parafiny, całkiem przyjemnie go wspominam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie po tej godzinie, to całkiem fajny kosmetyk:)
UsuńMoja mama uwielbia takie tłuściochy :) Ja wybieram ostrą gąbkę i żel, co wychodzi oszczędniej, a przede wszystkim nie muszę się martwić o tłustą warstwę na skórze, której nie znoszę. Ale takie zapachy od czasu dp czasu mnie kuszą :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Miałam arbuzowy z tej serii i nie byłam specjalnie zadowolona :(
OdpowiedzUsuń