Uwielbiam wszelakie olejki. Nie jest mi straszna żadna
oleista substancja!
Zapraszam Was na recenzje nowości z Joanny z serii Oleje Świata:
Olejek do ciała i twarzy z olejkiem migdałowym zamknięty
jest w plastikowej butelce z dozownikiem – bardzo wygodna opcja, ale na pewno
nie jest to kosmetyk, który ot tak możemy wrzucić do walizki, bo zalanie
gwarantowane.
To co mnie zaskoczyło przy pierwszym użyciu tego kosmetyku to
bardzo intensywny zapach. Przypominam mi likier toffee – jest mocny, daje po
nosie. Na szczęście po kilku chwilach przestaje go czuć, bo dla mnie jest za
intensywny. Stosowany na ciele spisuje się dobrze – bardzo ładnie natłuszcza
skórę, kolejnego dnia jest przyjemnie miękka. Jednak jego działania najbardziej spodobało się na włosach! Olejek
nakładam na kilkanaście minut przed myciem. Włosy są miękkie, błyszcząca.
Najlepsze efekty są jednak gdy nałożę go już na suche włosy – są wtedy
odpowiednio dociążone, ujarzmione, nie puszą się jak dzikie. Uwielbiam to
zastosowanie! Nie należy tylko przesadzić z ilością, bo wtedy przetłuszcz gwarantowany. Wiem, że olejek jest również do twarzy, ale ja ostatnio mam tam armagedon i nie stosuję niczego nowego.
Skład: Helianthus
Annuus Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Caprylic/Capric Triglyceride,
Parfum, Tocopheryl Acetate, BHT, CI:40800
Cena za 100 ml to ok. 10 złotych.
Balsamy do suchych miejsc 3w1:
Każdy balsam ma pojemność 8 gramów, jest zapakowany w plastikowy,
zwykły pojemniczek. Dodatkowo są zamknięte w kartoniki, więc mamy pewność, ze nikt
wcześniej nie wkładał tam swoich paluchów/nosa. Cena za jeden balsam to ok. 6 złotych.
Balsam na suche miejsca z olejem kokosowym to mój wielki
faworyt! Po pierwsze ślicznie pachnie – jak słodkie ciasteczka. Mimo, że nie
jestem wielką fanką kokosa, to bardzo mi przypadł ten zapach do gustu. Wersja ta
pięknie nawilża usta. Nałożony na bardzo suche dłonie ładnie je regeneruje,
ładnie nawilża również skórki. Zostawia dosyć przyjemność warstwę na dłoniach,
ale to zdecydowanie kosmetyk na noc, jeżeli chcemy go nałożyć gdzieś indziej niż na nasze usta.
Skład: Butyrospermum Parkii Butter, Petrolatum, Cera Alba, Lanolin, Coco Nucifera Oil, Aroma, Tocopheryl Acetate, BHT
Balsam na suche miejsca z masłem pomarańczowym pachnie jak
cukierki nim2. Bardzo podoba mi się ten zapach! Kosmetyk niestety nie
jest tak fajny jak wersja kokosowa – jest strasznie kleisty. Wg mnie nadaje się
tylko na usta, ewentualnie na stopy i trach je w skarpety. Daje ochronną warstwę przed
mrozem na ustach, ale używanie ich na inne części ciała jest dla mnie
niekomfortowe. Nie daje pięknych i nawliżonych ust, jak w wersji kokosowej.
Skład: Lanolin, Petrolatum, Butyrospermum Parkii Butter,
Caprylic/Capric Triglyceride, Paraffinum Liquidum, Aroma, Cera Alba, Prunus
Amygdalus Dulcis Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis
Peel Wax, Hydrogenated Vegetable Oil, Tocopheryl Acetate, Bht, Amyl Cinnamal,
Citral, Linalool, Limonene, CI: 40800
Balsam na suche miejsca z masłem oliwkowym pachnie
najbardziej specyficznie. Jest najdelikatniejszy z zapachów. Dla mnie to taka
mieszanka babcinych perfum, ale dla mnie przyjemny. Z komfortem używania ma się sprawa podobnie jak z
balsamem powyżej. Dla mnie tylko na usta, bo jest bardzo klejący.
Skład: Lanolin,
Petrolatum, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Paraffinum
Liquidum, Aroma, Cera Alba, Olea Europaea Fruit Oil, Olea Europaea Oil
Unsaponifiables, Camellia Sinensis Leaf Extract, Tocopheryl Acetate, Bht,
Cinnamyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Limonene, Geraniol, Linalool
--
Moje włosy
bardzo polubiły olejek do twarzy i ciała w wersji
migdałowej, z balsamów upodobałam sobie wersję z olejem kokosowym. Te dwa produkty są godne uwagi i w dobrej cenie!
Zapraszam Was również na
fanpage Joanny, gdzie
ostatnio opublikowali moje zdjęcie – strasznie ciągle jestetm tym podjarana:D