Na samym początku zaznaczam, że
to mój pierwszy błyszczyk od ponad 5 lat. Nie pamiętam też dlaczego odstawiłam
błyszczyki, chyba poszłam po rozsądek do głowy i nie kupowałam ich, skoro nie używam.
Ogólnie po coś do ust sięgam jak są moje wysuszone, nie jestem maniaczką
ustową, Promocja w Rossmannie na kosmetyki do ust nie zrobiła na mnie wrażenia.
Błyszczyk ma bardzo wygodną formę
aplikacji – mała gąbeczka, po naciśnięciu tubki wydostaje się na gąbeczkę
kosmetyk. Szpinakożerca zapytał się, czy na początku gąbeczka jest czysta – tak
jest czysta, jeżeli jest brudna, to ktoś już nam macał nasz kosmetyk. Forma
gąbki jest dla mnie wygodna, nie lubię merdać pacynką/pędzelkiem czy innym
cudem na kiju.
Błyszczyk jest dostępny w 3 kolorach – jeden bardziej karmelowy 01, mój 02 – trochę brzoskwiniowy i 03 – lekko koralowo-różowy, który wydawał się, że może być za kolorowy na moich ustach. Mój kolor na ustach jest praktycznie niewidoczny. Dla mnie to absolutnie nie jest minus. Lubię usta, które są podkreślone, wyglądają apetycznie, a nie muszę się stresować, czy wydaję poza linię ust i będę wyglądać śmiesznie, tudzież strasznie.
Błyszczyk jest dostępny w 3 kolorach – jeden bardziej karmelowy 01, mój 02 – trochę brzoskwiniowy i 03 – lekko koralowo-różowy, który wydawał się, że może być za kolorowy na moich ustach. Mój kolor na ustach jest praktycznie niewidoczny. Dla mnie to absolutnie nie jest minus. Lubię usta, które są podkreślone, wyglądają apetycznie, a nie muszę się stresować, czy wydaję poza linię ust i będę wyglądać śmiesznie, tudzież strasznie.
Kosmetyk wytrzymuje na ustach
kilka dłuższych chwil, gdy go zjemy (smaczny jest:) to nadal czujemy, że nasze
usta są zadbane i nawilżone. Jeżeli jednak Wasze usta są przesuszone i mają suche skórki, to przed nałożeniem zróbcie peeling, bo brzydko je podkreśla.
Lubię po niego sięgać, trochę go
molestuję i napisy się starły. Czy jest to super najlepszy
błyszczyk do ust? Nie wiem. Ale za 15 złotych to bardzo przyjemny błyszczyk.
Jeżeli uda mi się go wykończyć, to z wielką przyjemnością sięgnę po droższego
brata z Clarinsa.
Kiedyś o nim słyszałam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio było całkiem głośno o nim:)
UsuńAplikator wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJest też bardzo praktyczny i miły w użytkowaniu:)
UsuńLubię zarówno jego jak i Clarins;)
OdpowiedzUsuńA robiłaś już porównanie tych dwóch? Bo nie pamiętam:(
Usuńa i owszem w kwietniu;)
UsuńTo sobie w wolnej chwili przeczytam:)
UsuńNie miałam tego blyszczyka ale wygląda identycznie jak clarins
OdpowiedzUsuńDokladnie:)
UsuńJa go niezbyt lubię. Ogolnie nie przepadam za blyszczykami, ale jak juz ich uzywam to tego dnia na bank mam suche na wiór usta a ten tylko to podkresla!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ten blyszczyk wymaga gladkich ust.
UsuńKusi mnie przy każdym kolejnym poście o nim, ale większą ochotę mam na ten z Clarins. :)
OdpowiedzUsuńJal Ci chodzi Clarins po glowie, to nie warto kupowac zamiennika;)
UsuńPodoba mi się aplikator. ;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo przyjemny w uzytkowaniu:)
UsuńCiekawy błyszczyk jednak i tak wolę Clarinsa :)
OdpowiedzUsuńTen pewnie tez wpadnie w me raczki..;)
Usuńakurat ten mnie nie ciekawi ;p
OdpowiedzUsuńTez tak moze byc;) a wolisz ogolnie blyszczyki czy szminki?
Usuńja mam nr 30 i absolutnie go uwielbiam, chyba pierwszy błyszczyk który tak bardzo mi sie podoba, bo jednak wolę szminki :) dale delikatny kolor i wydobywa naturalny. Gdy nie mam czasu na malowanie, albo nie chce mi się bawic kolorami to on mi właśnie towarzyszy :)
OdpowiedzUsuńJa sie balam koloru 030, ze bedzie zbyt mocny. I tak, to blyszczyk, ktory podkresla i upieksza nasze usta, ale nadal sa bardzo naturalne:)
UsuńClarins nie podkreśla mi suchych skórek, ale i tak chyba dla zaspokojenia ciekawości sięgnę i po niego ;p
OdpowiedzUsuńA ja pewnie sięgnę po ten z Clarinsa;) ale muszę tego najpierw zużyć:)
UsuńChętnie bym go wypróbowała ale mimo, że drogi nie jest to i tak mój portfel by mnie zabił za kolejne zakupy kolorówkowe :D
OdpowiedzUsuńOj ostatnio sklepy nas rozpieszczają promocjami, a portfel płacze;)
Usuńja bym chętnie zobaczył efekt :)
OdpowiedzUsuńStrasznie ciężko mi robić zdjęcia kosmetyków na sobie:(
UsuńA ja o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńNo patrz;)
UsuńJa ostatnio lubie sobie mazać usta, ale mam już zakaz na błyszczyki :(
OdpowiedzUsuńZa dużo w kosmetyczce?
Usuńz takim aplikatorkiem mam z Clarins :) fajowy :) tych Catrice nie znam :)
OdpowiedzUsuńAplikator bardzo przypadł mi do gustu:) brata z Clarins będę mieć, jak wykończę tego:)
UsuńŚwietny aplikator. Sam pomysł błyszczyku w tubce może nowy nie jest, ale za to napewno jest to ciekawe rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńJa kojarzę takie w tubce, ale z plastikowymi dziubkami;) to jest milusie.
UsuńBaaaardzo podoba mi się ta gabeczka! Myziałabym się, oooo :D
OdpowiedzUsuńMiznianie się nim to czysta przyjemność:)
UsuńGdzieś mi się kiedyś przewinął :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńsławny.... a ja o nim chyba nie słyszałam :D gąbka fajny bajer :D ale chętnie zobaczyłabym go na ustach - w akcji :D
OdpowiedzUsuńBo Ty ciągle o piesełach myślisz i Ci uciekła o nim informacja;) nie umiem i ciężko mi się robi samej takie foty:(
UsuńZawsze jak ide po niego to go nie ma ;x
OdpowiedzUsuńBuuuu:(
UsuńClarins mnie kusił i kusił, aż chyba w końcu przestał. Zrobiłam ostatnie błyszczykowe podejście i nie jestem w stanie przeżyć tej warstewki na ustach. I taka inwestycja byłaby strzałem w kolano. Zostaję więc przy pomadkach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dobrze, że się odkochałaś w nim przed zakupem:)
UsuńA ja w życiu o nim nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńTo pewnie odwiedzamy różne blogi:)
UsuńTen błyszczyk też upolowałam na promocji tylko chyba w innym kolorze :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Ci przypadnie do gustu:)
Usuń