Dziś znowu post maseczkowy.
Ostatnio pisałam o najdroższej maseczce jakiej używałam, dziś również jedna z tych
droższych, a na pewno jedna z tych słynniejszych, czyli czarna maska Glamglow.
Ines maseczkę określiła jako
bankietową – idealna przed ważniejszymi wyjściami. I absolutnie się zgadzam z
tą opinią! Pierwsze użycie moje i mojej Sisi to było jedno wielkie WOW. Skóra była
pięknie rozjaśniona, pory zmniejszone, zmiany uspokojone. Cera była przepiękna!
Przy kolejnych aplikacjach miałam wrażenie, że efekt nie jest aż tak spektakularny
jak za pierwszym razem, ale nadal jest to widoczne zwężenie
porów oraz rozjaśnienie i nadanie cerze blasku. Przy aplikacji produktu może
być na początku lekkie szczypanie, ale jest ono mikroskopine, mija lada chwila.
Dodatkowo w chwili zmywania maseczki wykonujemy peeling, gdyż jest w niej
zawarta skała wulkaniczna. Maseczka jest przeciętnie wydajna – po +/- 6
aplikacjach jestem w połowie słoiczka. Pytanie zasadnicze, czy maska jest warta
swojej ceny, odpowiem na nie trochę pokrętnie: gdybym kupiła ją sama w jakieś
zacnej promocji 20%-30% to nie żałowałabym zakupu. Tylko wyznaję zasadę, iż w cenie kosmetyku luksusowego mam nie tylko lepsze działanie, ale i połechtanie swojego ego, że używam takiego kosmetyku.
Skład: Aqua (Water), Montmorillonite (Volcanic
Minerals), Kaolin (French Sea Clay), Magnesium Aluminum Silicate (Purified
Clay), Polyethylene, Pumice (Micro Volcanic Rock), Camellia Sinensis Leaf
(Green Tea Leaf), Camellia Oleifera Leaf Extract (Green Tea), Chamomilla
Recutita Flower Extract (Chamomile), Calendula Officinalis Flower Extract
(Marigold), Cucumis Sativus Fruit Extract (Cucumber), Hedara Helix Extract
(Ivy), Symphytum Officinale Leaf Extract (Comfrey Herb), Lavandula Hybrida Oil
(Lavender), Glycerin (Vegetable), Parfum, [Benzyl Benzoate, Hexyl Cinnamal,
Limonene, Linalool], Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben,
Propylparaben, Isobutylparaben, Diazolidinyl Urea
Na chwilę obecną nie planuję powrotu,
muszę wykorzystać swoje glinki i maseczkę oczyszczającą z Lush, ale jeżeli
natrafię ją w dobrej cenie (wyjściowa w Douglasie to 229 zł za 50 ml), to nie
wykluczam zakupu. Mam też mini opakowania maski zielonej i białej, na razie
leżą i czekają na swoją kolej.
Oj kuszą mnie te maski, ale ceny niestety nie zachęcają ;/
OdpowiedzUsuńNiestety sa wysokie, ale kosmetyki marek selektywnych tak maja;)
UsuńJezusieńku, nigdy nie będzie mnie na nią stać!
UsuńO matko, jaka cena! :O ;D
OdpowiedzUsuńJeśli efekt najbardziej jest spektakularny za pierwszym razem, to ja bym się może skusiła na saszetkę ;) Mój miesięczny budżet jest o połowę mniejszy niż cena za cały słoiczek :D
No to niezla musisz byc w planowaniu i realizacji budzetu!:)
UsuńSłowa Green Tea działają na mnie wyjątkowo przyciągająco... Jednak cena trochę mniej... :(
OdpowiedzUsuńNo niestety wysoka, ale to ten segment kosmetykow.
Usuńczarna jest niezła :) bardzo niezła, ale równie dobrze u mnie sprawdziła się LUSHowa mask of magnaminty :) a jej cena jest o wiele niższa w stosunku do pojemności :) nie wykluczam kiedyś zakupu, ale nie jest to mój must have
OdpowiedzUsuńMam ta lushowa, dla mnie efekt GG jest o niebo lepszy niz po Lushu.
UsuńDla mnie najlepsza jest biała, po niej niebieska a czarna niestety na końcu ;)
OdpowiedzUsuńBiałą będę testować, jestem ciekawa jak wypadnie:)
UsuńO czarnej czytałam skrajne opinie, sama nie miałam jej okazji testować :)
OdpowiedzUsuńJa za wiele nie zagłębiałam się w inne recenzje o tych maskach, nie wiedziałam, że ma skrajne;)
UsuńNie mialam tej czarnej... Fajny ma sklad, tylko serio musieli dac te parabeny na koncu, grrr :/
OdpowiedzUsuńNo niestety końcówka nie wygląda ładnie, acz początek zacny:)
UsuńNie miałam jeszcze ale kusi :)
OdpowiedzUsuńA która wersja najbardziej?:)
UsuńDla mojej cery biała byłaby dobra ;]
OdpowiedzUsuńTo chyba trzeba spróbować...;)
UsuńMam już końcówkę tej maski i uważam tak samo jak ty - jeśli trafiłaby się w naprawde dobrej cenie to na pewno bym do niej wróciła, ale jest tyle innych masek z wyższej półki do wypróbowania, że jak narazie powrotu też nie planuję, za to napadnę za miesiąc na Lush :)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz 2 z Lush, jest okay, acz zachwytu brak;) ale uroki zakupów zaocznie
UsuńBardzo mnie kusi ta maska, ale głównie wersja niebieska. Jest jednak zbyt droga i narazie odpuszczam. ;)
OdpowiedzUsuńNo to jak u mnie:) będę polować na jakąś zacną pro:D
UsuńA ja uważam, że nie zawsze cena idzie w parze z jakością. W drogeriach typu Douglas czy Sephora płaci przede wszystkim za markę (ładne opakowania, reklamy z twarzami gwiazd, ekspozycję w odpowiednim miejscu, cała siatkę dystrybutorów) oraz za utrzymanie drogerii i jej pracowników. Tak więc w większości cena napędzana jest przez czynniki, które tak naprawdę nie mają wpływu na działanie preparatu. Uważam (i często sama się otym przekonałam), że czasami kosmetyk w średniej cenie jest 100 razy lepszy niż ten za kilkaset złotych.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się z Tobą zgadzam - cena nie zawsze idzie z jakością. Czasem kosmetyk, który jest 10x droższy jest lepszy może 2x. Sama nie mam pędu do bardzo drogich kosmetyków, lubię droższe podkłady, nie gardzę dobrą maską, ale lubię czasem się rozpieścić, poczuć luksusowo.
UsuńPierwszy raz słyszę o tej maseczce, ale wydaje mi się ze to bardzo ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńA ja myslalam, ze jest rozslawiona:D dzialanie ma bardzo na tak!:)
UsuńKusząca, ale nie na tyle żeby kupić ;p
OdpowiedzUsuńAh;)
UsuńBaaaardzo ją lubię! Razem z białaskiem świetnie sobie z moją skórą radzą :)
OdpowiedzUsuńBiala czeka w kolejce, mam za duzo oczyszczajacych maseczek otwartych;)
UsuńZe względu na cenę raczej się nie skuszę. Poza tym moja cera niespecjalnie wymaga maseczek oczyszczających.
OdpowiedzUsuńTo tylko moge pozazdroscic cery:D
UsuńMaski tej firmy są obłędny, ale ze względu na cenę pewnie prędko ich nie zakupię o ile w ogóle tego dokonam... :D
OdpowiedzUsuńNo niestety nie sa tanie, acz czasem warto:D
Usuńgdyby była w takiej super promocji jak piszesz, to może i bym kupiła :D ale niestety w cenie regularnej za żadne skarby bym jej nie wzięła :p
OdpowiedzUsuńNo cena bez pro jest wysoka, ale czasem zdarzaja sie zacne pro;)
UsuńPółka cenowa nie dla mnie, więc rozsądek blokuje wszelkie chciejstwa :) Mam nadzieję, że pozostałe wersje sprawdzą się u Ciebie równie dobrze.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Cena wysoka, ale wiesz raz na jakis czas mozna sie rozpiescic;))
UsuńGdybym lubiła nakładać maseczki na twarz to może by mnie bardziej kusiła. A tak to tylko ciekawi bo wiem, że rzadko bym po nią sięgała :)
OdpowiedzUsuńJa jestem maseczkowym potworkiem:D
Usuń