Uwielbiam płyny dwufazowe. Tak,
zostawiają warstwę, mniejszą lub większe, ale ja to lubię. W swojej łazience
miałam wiele płynów. Najmilej wspominam te z Bielendy i ten z Yves Rocher. Jednak jako
kobieta jestem istotą zmienną, zrobiłam skok w bok i do mojego koszyka trafił dziwak
z Marionu.
Dziwactwo tego produktu polega na
tym, iż gdy przykładam wacik nasączony płynem to mam wrażenie, że mnie ten produktu
rozgrzewa. Takie przyjemne ciepełko się pojawia. Nic mnie nie szczypie, nie
podrażnia, ale rozgrzewa. Nie wiem czy to dobrze, czy też nie. Szczególnie takie uczucie
pojawiało się na początku, teraz jestem przy ¼ opakowania i nie zauważyłam
takiego działania.
Skład: Aqua, Cyclomethicone,
Isopropyl Myristate, Isohexadecane (and) Polyisobutane, Phenoxyethanol (and)
Ethylhexylglycerin, Panthenol Chamomilla Recutita Extract, Sodium Chloride,
C.I. 42090
Poza tym dziwnym rozgrzewaniem, to
właściwości rozpuszczające tusz i eyeliner są ok, nic złego. Ma wygodne
opakowanie na klik – to bardzo na plus, nie cierpię odkręcanych kosmetyków. Powrotu
jakiego nie planuje, ale to nie jest zły produkt.
Miłej soboty Kochane!
Ja jakoś nie mam zaufania do tej firmy jeśli chodzi o kosmetyki do twarzy
OdpowiedzUsuńJa bym się nie skusiła na ich krem, czy tonik, ale do oczu jest okay:)
Usuńja lubię tą firmą, a przynajmniej niektóre produkty.
OdpowiedzUsuńAle przy tym nie czułam żadnego ciepła.
Ja mam od nich jeszcze jakiś jedwab czy coś w tym stylu:)
UsuńBardzo ciekawe z tym ciepłem. Chyba będę musiała na sobie sprawdzić ;p
OdpowiedzUsuńMnie też ciekawi ta właściwość.
UsuńMnie totalnie zaskoczyła, nie spodziewałam się tego!
Usuńniekoniecznie lubię płyny dwufazowe ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam:)
UsuńBo to rozgrzewający micel jest no :D Taki dodatkowy bonus :D hihi
OdpowiedzUsuńHaha, to ja poproszę o rozgrzewanie od środka;)
UsuńNie kusza mnie te micele ;P
OdpowiedzUsuńDwufazy?:P
UsuńNie lubię firmy Marion. Ich kosmetyki mnie podrażniają :(
OdpowiedzUsuńNiefajnie:( ja nic innego do twarzy nie miałam, ale nie mam do nich w tej kwestii zaufania
UsuńNie znam tego kosmetyku, ale polecam firmę Mixa :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńMam podobny efekt "rozgrzewający" jak używam płynu dwufazowego rossmanowskiej firmy.
OdpowiedzUsuńNo patrz, ja tego rossmannowskiego nie używałam, nawet nie wiedziałam, że mają dwufazę.
UsuńTeż bardzo lubię płyny dwufazowe, ale tego jeszcze nie miałam. Obecnie mam mleczko micelarne tej marki i niestety średnio się sprawdza, bo potwornie szczypie mnie w oczy. Zużyję go, ale więcej do niego nie powrócę.
OdpowiedzUsuńJa za mleczkami nie przepadam.
UsuńMam dwufazówkę od Ziaji i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńKiedyś namiętnie używałam, potem odkryłam lepsze dla siebie
UsuńJa akurat za dwufazami nie przepadam. Zostawiają na skórze dziwne warstewki.
OdpowiedzUsuńTak, zostawiają, ale ja ją lubię:)
UsuńPolecam dwufazówkę z Lirene :)
OdpowiedzUsuńKiedyś ją miałam, ale mnie nie zachwyciła:(
UsuńEfekt rozgrzewający? Dziwne :)
OdpowiedzUsuńTez sie mi tak wydaje;)
Usuń