Początkowo nie polubiłam się z tą maseczką. Tzn. nie
zachwyciła mnie, była ot taka sobie maseczka, bez większych efektów.
Spodziewałam się miłości od pierwszego użycia, a tak się nie stało. Maskę
jednak używałam, używałam, bo przecież szkoda, aby się zmarnowała.
I pewnego dnia po prostu zachwyciło, zobaczyłam, że cera
jest ładnie rozjaśniona, pory ładnie zwężone, cera jest gładka i po prostu
bardzo ładna. Maska jest oparta na glince, ale nie zastyga w kilka chwil, jednak trzeba poświecić 2-3 minutki na jej zmywanie. Dodatkowo ma olejek z mięty
pieprzowej, która ładnie łagodzi wszelakie stany zapalne i daje uczucie
chłodzenia. Na nadchodzące ciepłe tygodnie idealnie. Ja ją również wrzucam do
lodówki, wtedy jest podwójna moc chłodzenia. Minusy? Lush jest niedostępny w
Polsce, maskę musimy również zużyć w ciągu 4 miesięcy od daty produkcji.
Jej wydajność jest naprawdę wysoka, stosuję ją namiętnie 2-3 razy w tygodniu od
miesiąca, jestem w połowie opakowania, a nie żałuję jej sobie. Jej cena to 6,50 € za 125 gramów, więc całkiem
spoko.
Skład:
Bentonite Gel, Kaolin, Honey(Mel), Talc, Ground Aduki Beans, Glycerine,Evening
Primrose Seeds, Peppermint oil, African Marigold Oil, Vanilla Absolute,
Limonene, Perfume, Chlorophyll, Methylparabenm
Szpinak napisała pod postem z czarną maską Glamglow, że
podobne działanie ma właśnie ta maska. Początkowo się z nią nie zgodziłam,
jednak teraz uważam, że maja działanie bardzo podobne, ba nawet chyba lepsze!
szkoda, że nie ma jej w Polsce - kupiłabym :(
OdpowiedzUsuńTez nad tym ublewam:(
UsuńWielka szkoda. Wiele osób by ją przetestowało. Ja też jestem ciekawa działania.
UsuńJa będę w Berlinie w te te wakacje, to chyba wiem co kupię dla swoich Czytelniczek:)
UsuńOch, och! Będę waleczną myszą! :D
Usuń:)))
UsuńSzkoda bo bardzo ciekawa marka, choć mi udało się dorwać mini produkt lusha w ciucholandzie :-)
OdpowiedzUsuńLoooi, no patrz. A data, ect.byla okay?
UsuńAch ten Lush. Chyba w końcu trzeba się skusić na tą maseczkę. Gdyby one jeszcze miały dłuższy termin przydatności.....
OdpowiedzUsuńTutaj jest w sumie az 4 msc, wiec nie jest zle. Mam jedna z data waznosci 1 msc i czesc zamrozilam, bo nie dalam rady zuzyc.
UsuńO Lush słyszałam już tyle dobrego, że nie wiem czemu jeszcze nie używałam ich produktów. Pewnie dlatego, że nie ma ich w PL. ;D
OdpowiedzUsuńNo niestety ich nie ma, ubolewam na tym:(
UsuńBardzo chcę ją wypróbować, ostatnio po zgarnięciu od Ciebie Angles... jeszcze bardziej zakochałam się w Lushu. Mam listę całą listę kosmetyków które chcę wypróbować. Mam nadzieję, że podczas urlopu uda mi się dopaść jakiś lush. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że czyścik przypadł Ci do gustu:) Życzę udanych łowów wakacyjnych!
UsuńWyglada swietnie ! Bardzo chciałabym przetestować
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam:)
UsuńJa marzę o tym żeby Lush pojawił się w Polsce albo chociaż jako sklep internetowy, cokolwiek :)
OdpowiedzUsuńJa też!
UsuńGdyby była w Polsce na pewno kupiłabym ją :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Lush kiedyś będzie w PL.
UsuńTak wiele osób ciekawią produkty Lush, a w PL nadal brak. Wyłącznie na stronie british shop i w ich sklepie w Warszawie... ale niestety są to trzy/cztery kosmetyki. ;)
OdpowiedzUsuńLush ma jakiś sklep w Warszawie?! Nawet o tym nie wiedziałam.
UsuńDla mnie była trochę zbyt inwazyjna ;/
OdpowiedzUsuńA jaką masz cerę?
UsuńZ Lusha miło wspominam peeling do ust i chcę do niego wrócić :D
OdpowiedzUsuńJa peeling do ust miałam z Sylveco, który baaaardzo polubiłam i teraz mam z Pat&Rub.
UsuńJa będąc ostatnio w Lush wyszłam z szamponem Big, prawie kupiłam też tą maseczkę ale nie byłam do końca przekonana i zrezygnowałam ;)
OdpowiedzUsuńO tym szamponie nigdy nic nie słyszałam;)
UsuńMiałam próbkę tej maseczki, mini słoiczek starczył mi na 2x oszczędnego użycia, ale bardzo byłam zadowolona! Przy najbliższej wyjazdowej okazji na pewno kupię pełne opakowanie i polecam dziewczynom z cerą tłustą i mieszaną.
OdpowiedzUsuńJa jestem nią oczarowana!
UsuńZa 2 tygodnie uderzam do sklepu Lush i już mam tę maseczkę na swojej liście :)
OdpowiedzUsuńKup koniecznie:D
UsuńTrochę nie mój typ cery :)
OdpowiedzUsuńA jaką masz?
UsuńNie miałam tej maski, ale w zasadzie nie wiem, czy chcę wypróbować. Chociaż mam Lusha niedaleko domu, to u mnie z tą marką jest taki problem, że dla mnie większość tych kosmetyków brzydko pachnie (żeby już nie mówić: śmierdzi), ale też działanie nie jest jakieś powalające na kolana. Miałam dwa czyściki do twarzy, próbkę trzeciego, który miałam wrażenie, że w ogóle nie oczyszcza cery, miałam też próbkę balsamu do ciała, niestety zapach był okropny... Jedyne co było fajne to mocno zdzierający peeling Rub Rub Rub, ale był solny, a do tego zapach też nie mój, także jakoś tak serce mi nie bije mocniej na myśl o tych kosmetykach, wolałabym mieć Organique, niż Lusha...
OdpowiedzUsuńJa miałam czyści Angel, dla mnie śmierdziel totalny, poszedł w świat. Mam też maseczkę owsianą, zapach jest okay, tutaj też w porządku, ale nie jest coś co urzeka i klękajcie narody. A sklepu zazdroszczę;)
UsuńNie lubię takich specyfików
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdzają się świetnie, więc je lubię:)
UsuńChciałam ją sobie kupić będąc w Pradze, ale jedna z pań pracujących w Lushu mówiła, że świeże maseczki muszą być w lodówce i mogą nie wytrzymać podróży w walizce :(
OdpowiedzUsuńU mnie wytrzymala podroz z Barcelony, tak samo jak owsiana:)
UsuńKusząca ;) może kiedyś będzie mi dane jej spróbować ;)
OdpowiedzUsuńOby:)
UsuńAch ten Lush. Tyle o nim, a on w Londynie. Na szczęście będę w lipcu, to sobie poszaleję :)
OdpowiedzUsuńJa będę w sierpniu w Berlinie i wstąpię do Lush:D
UsuńTrochę mnie przerażają ich krótkie daty ważności ale gdybym miała okazję to i tak bym pewnie kupiła coś na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńZ miesięczną jest tragedia, ale jak mamy 3-4 to jest już do zużycia, ale na pewno nie można robić sobie zapasów;)
Usuńja to musze już chyba zacząć odkładać na lusha w razie gdybym kiedyś pojechała do anglii haha :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie:D
UsuńO 'błotko' ;)
OdpowiedzUsuńBłotko, błotko moje Złotko;)
UsuńChętnie wypróbowałabym.
OdpowiedzUsuńJak będę we wrześniu w Londynie to chętnie odwiedzę LUSH ;)
OdpowiedzUsuńObowiązkowo:D
UsuńNigdy jej nie ma kiedy jestem w lushu, mam strasznego pecha do tych maseczek :c
OdpowiedzUsuńBuuuuu:((((
UsuńMam nadzieje, że kiedyś nastanie dzień kiedy Lush otworzy się i u nas :)
OdpowiedzUsuńOby!
UsuńSzkoda, że niedostępna w Polsce :(
OdpowiedzUsuńTeż nad tym szalenie ubolewam!
Usuń