Lubię posty z kosmetykami, które
zużyłam. Po pierwsze po całym opakowaniu mamy całościowe wrażenia, a po drugie
daje mi to komfort psychiczny, że nie marnuję kosmetyków. Staram się też nie
mieć pootwieranych nie wiadomo ile kosmetyków, dzięki czemu te denka nawet
całkiem nieźle wyglądają. I jestem naprawdę z siebie dumna, że praktycznie nie
mam żadnych zapasów, ot jeden szampon, maska, czy woda termalna, ale wszystko
ładnie zużywam.
Tyle wstępu, teraz zaczynamy!
Spray do stóp Neutrogena, jakaś
końcówka mi się zaplątała w szafie. Jest okay, ale ja nie widzę różnicy miedzy
nim, a tym z Fuss Wohl za 6 złotych,
więc nie powrócę. Jak mowa o Fuss Wohl o wykończyłam spray do butów. Uwielbiam,
teraz nie widziałam ich w Rossmannie, ale dla mnie to niezbędnik lata. Szampon Baikal Herbals do włosów przetłuszczających
się spisał się całkiem nieźle. Niestety odżywka Naturia Siberica objętość i nawilżenie, to koszmarek.
Wysuszała włosy i zużyłam ją do golenia nóg. O kosmetykach rosyjskich będziecie
mogły poczytać w kolejnym tygodniu.
Krem brzozowo-nagietkowy z Sylveco to mój ulubieniec i wybawiciel, gdy moja
cera woła pić i nie męcz mnie tak kwasami. Wymęczona gąbka Calypso jest
niezastąpiona do zmywania maseczek! Serum z mącznicy lekarskiej z JMO opisałam już, nie wiem
co myśleć o tym kosmetyku. Nie był zły, ale czuję niedosyt. Maseczka SensaiCellular Performance od Kanebo to luksusowy kosmetyk, który mnie nie zachwycił.
Masło malinowe z GreenLand pachnie bosko, ale to raczej osobnik na chłodne miesiące. Woda toaletowa Power z firmy Yodeyma to odpowiednik Paco Rabanne Million Dollars, piękny męski zapach, który strasznie mi się na sobie podobał. Nie wiem czy też tak macie, ale lubię na sobie męskie perfumy, często podkradam je od faceta. Kulka Rexona okazała się całkiem skuteczna. Ogólnie jak chodzi o ochronę przed potem, to ja raczej niestabilna jestem i większość kosmetyków tego rodzaju mi służy. Olejek migdałowy z Joanny najlepiej mi służył nakładany na włosy.
Masło malinowe z GreenLand pachnie bosko, ale to raczej osobnik na chłodne miesiące. Woda toaletowa Power z firmy Yodeyma to odpowiednik Paco Rabanne Million Dollars, piękny męski zapach, który strasznie mi się na sobie podobał. Nie wiem czy też tak macie, ale lubię na sobie męskie perfumy, często podkradam je od faceta. Kulka Rexona okazała się całkiem skuteczna. Ogólnie jak chodzi o ochronę przed potem, to ja raczej niestabilna jestem i większość kosmetyków tego rodzaju mi służy. Olejek migdałowy z Joanny najlepiej mi służył nakładany na włosy.
Seche Vite wykończyłam na stopy,
bo strasznie mi ściągał lakier. Lakier mleczny nr 52 z Pierre Rene to lakier
sprzed 3 czy nawet 4 lat, w czasie gdy malowałam pazurki tylko mleczakami. Teraz
bardzo rzadko sięgam po takie lakiery. Kolejny zapach z Bath&Body Works zużyty,
uwielbiam je! Wyrzucam ulubiony eyeliner z L’Oreala, ma swoje miesiące, kolejny
już kupiony.
To tyle z mojej strony, w
czwartek z rana zapraszam na posta z nowościami.
Świetne zużycia, zaciekawiłaś mnie tym malinowym masełkiem ;)
OdpowiedzUsuńPieknie pachnie, ale na lato bedzie za ciezki.
UsuńJa też lubię takie słodkie i owocowe zapachy. Masełko malinowe z pewnością bym pokochała.
UsuńProdukty Baikal Herbals bardzo lubię :) ładne denko :)
OdpowiedzUsuńJa mialam wczesniej dodajacy objetosci i tez bylam zadowolona:)
UsuńNie miałam ani jednego produktu:) sporawe denko majowe:)
OdpowiedzUsuńTak mi sie uzbieralo:)
UsuńDezodoranty Fuss Wohl są niezłe. Mój Mąż ich używa i nie narzeka.
OdpowiedzUsuńMoj Facet tez bardzo sobie chwali:)
UsuńTeż lubię męskie perfumy na sobie ;D
OdpowiedzUsuńGrau:D
UsuńPiękne zużycia :)
OdpowiedzUsuńDziekuje:)
UsuńChciałabym tyle denkować, ale brakuje mi regularności w używaniu produktu i ostatecznie dużo z nich traci wazność.
OdpowiedzUsuńU mnie to rzadkosc, staram sie wszystko zuzywac:)
Usuńuwielbiam ten dezodorant do butów :) do stóp też :) SV za to bardzo lubię i nauczyłam się nim malować tak, że nic nie ściąga, ale i tak mam ochotę na Poshe
OdpowiedzUsuńDla mnie Poshe jest miszczem:D
UsuńJa nie lubię denek, ale dodaje bo ludzie je lubią;) Z serum miałam podobnie, szału nie robiło. Zapasiki mam, ale jakby nie patrzeć zużywam na tyle szybko, że nie ma co jęczeć;)
OdpowiedzUsuńJa czasem nie lubie ich pisac, bo bywaja dlugie;)
UsuńNiezłe denko :)
OdpowiedzUsuńDziekuje:)
UsuńNic nie miałam z twojego denka. :)
OdpowiedzUsuńA cos Cie zainteresowalo?:)
Usuńufff a już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak, że nosiłam na sobie męskie paco rabanne! super jest ten zapach, z przyjemnością zużyłam (niestety tylko) próbkę i teraz rozważam większą pojemność:) gratuluję zużyć! ładne denko:)
OdpowiedzUsuńZapach jest swietny, tez mi chodzi po glowie buteleczka...;) dziekuje:)
UsuńTeż mam perfumki Yodeyma , ale uważam , że zapachy nie są takie same , jednak moje "Armani Code " są całkiem fajne :)
OdpowiedzUsuńA moja mama ostatnio się psiknęła męskimi milionami , zupełnie nie świadoma , że to męskie i była w ciężkim szoku jak jej powiedziałam :DD Czyli coś w nich musi być :)
UsuńZapach jest swietny. Taki troche pikantny, mocny, ale nie za mocny. Piekny:)) i damskie dla mnie sa okropne, totalnie nie moja nuta;)
UsuńA ja za to bardzo lubię damskie ;-)
UsuńMi damskie ogólnie rzadko kiedy podchodzą:P
Usuńskad ja znam miłość do męskich perfum. Tylko ja nie podkradam swojemu, a sama sobie swoje flakony kupuje : p I to M mi podkrada : p
OdpowiedzUsuńHaha:D ja sie jeszcze zbieram w sobie na zakup wlasnych:P
UsuńLatem dezodorant do stóp się przyda. Chętnie spróbuję tego z Rossmana, bo po co przepłacać :)
OdpowiedzUsuńDokladnie!!
UsuńOstatnio miałam okazję powąchać właśnie ten zapach w oryginale i rzeczywiście ma coś w sobie ;P
OdpowiedzUsuńSwietny jest!:)
Usuńładne zużycie :) Ja z Rexony mogę polecić antyperspiranty są świetne :)
OdpowiedzUsuńMnie poki co zauroczyly zapach Adidasa:)
UsuńSpore zużycie. Z powyższych produktów znam tylko antyperspirant Rexony. Lubie ich produktu, są niezawodne.
OdpowiedzUsuńU mnie prawie wszystkie produkty spisuja, jestem w tym zakresir niewymagsjaca;)
UsuńTeż lubię denka u siebie i podpatrywać u kogoś :)
OdpowiedzUsuńI super:)
UsuńCzasem się zastanawiam ile trzeba nakładać niektórych produktów na siebie :D
OdpowiedzUsuńBo moje denko wygląda jak pojedyncze zużycie, a zapasy i tak ogromne :D
Haha, wydaje mi sie, ze nakladsnie mam w normie;) ale mam tez max.2 opakowania podobnych produktow, moze tu jest tego przyczyna.
UsuńKoniecznie! Jednak ten tluscioszek jest wg mnie dobry na jesien/zime, nie na teraz
OdpowiedzUsuńRównież mam tę odżywkę do włosów i zgadzam się - koszmarek. Już po nałożeniu włosy robiły się dziwnie sztywne i szorstkie, a potem to już mega wielkie siano. Szkoda, bo wersja rokitnikowa była dla mnie obłędna. Poza tym doszłam do wniosku, że nigdy nie udało mi się zużyć do końca lakieru do paznokci! :D
OdpowiedzUsuńDokładnie, nic fajnego z tej odżywki:( Ja lakiery o dziwo zużywałam, nie mam ich dużo, poniżej 20, czy nawet 15, maluję tak 2x w tygodniu, często na ten sam kolor i tak zużyłam Rosyjską Ruletkę, Sand Tropez, pewnie w tym sezonie zużyję Arbuzka:)
UsuńBardzo ciekawa gromadka, z Sache Vite miałam taki sam problem, to ściąganie było ogromnie męczące :/
OdpowiedzUsuńNa szczęście znalazłam jego zamiennik, Poshe i z niego jest o wiele bardziej zadowolona:)
Usuńfajne denko ;)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńZapisałam sobie 3 produkty, ktore musze kupic i wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńświetne podsumowanie kazdego z produktow! :D
Dziękuję:) a jakie 3?:)
UsuńRozdanie się kończy dzień po moich urodzinach :O Ale fajnie by było taki prezent <3\
OdpowiedzUsuńŚwietny post :)
Dziękuję:)
UsuńPerfum męskich nie używałam na sobie ale wąchałam kiedyś oryginał Paco Rabanne 1 Million i bardzo mi sie spodobał. Gdybym miała faceta to mógłby nim pachnieć :)
OdpowiedzUsuńJa na swoim uwielbiam Mexx w kwadratowej butelce, to taki zapach z wspomnieniami:)
UsuńMarkę Sylveco bardzo lubię. Uwielbiam ich lekki krem brzozowy. Chciałam go kupić po raz drugi, ale wolałabym wypróbować inne ich kosmetyki i może zdecyduję się też na brzozowo-nagietkowy. Dzięki Twoim wpisom stworzę chyba całą kolekcję pielęgnacyjną:)
OdpowiedzUsuńTen tutaj to mega tluscioszek, na lato bym go nie polecala, jezeli nie masz wybitnie suchej cery. Ja do niego zapewne wroce jesienia/zima
UsuńCo do topów to mnie też SV pod koniec używania strasznie ściągało lakier. Teraz używam Poshe i póki co jest o niebo lepiej i nie śmierdzi :)
OdpowiedzUsuńMam Poshe i uwielbiam:)
Usuń