Lubię chodzić do kosmetyczki –
wprawdzie ostatnio ogranicza się to do depilacji bikini, bo jest to miejsce,
którego nie jestem w stanie samodzielnie zrobić. Często jednak sprawy porządkowe
łączę z zabiegami na twarz: kawitacją, kwasami, czasem masażem. Lubię tak spędzony
czas i bardzo się cieszę, że znalazłam kosmetyczkę, która wzbudza moje
zaufanie. Wiecie również, że bardzo, ale to bardzo lubię maseczki. I jest jeden
typ maseczki, który kojarzy mi się właśnie z relaksem w gabinecie kosmetyczki: "gumowe" maseczki algowe. I dziś będzie o takiej maseczce, mianowicie o
ujędrniającej maseczce ze spriuliną peel-off firmy Calaya.
- pomaga utrzymać skórę w zdrowej kondycji i wpływa regenerująco
- poprawia jędrność i elastyczność skóry, zmniejsza rozstępy
- idealnie odżywia i mineralizuje, dzięki czemu nadaje się do skór zniszczonych np: po opalaniu.
To co ja zauważałam po
zastosowaniu tej maseczki, to bardzo ładne uspokojenie cery, jest ona również
bardziej mięsista i pięknie zmatowiona. Zapewne wiecie, że spirulina posiada specyficzny
morski zapaszek, tutaj na szczęście jest on naprawdę ledwo wyczuwalny.
Skład: Diatomaceous Earth, Algin, Calcium Sulfate, Tetrasodium Pyrophosphate, Spirulina Maxima Powder, Trisodium Phosphate, Citric Acid
Skład: Diatomaceous Earth, Algin, Calcium Sulfate, Tetrasodium Pyrophosphate, Spirulina Maxima Powder, Trisodium Phosphate, Citric Acid
Wydajność maski jest świetna,
wystarczą 2 kopiaste łyżeczki, aby pokryć całą twarz. Proszek mieszamy z wodą,
energicznie mieszamy i gotowe. Ja sobie tej maseczki nie żałuję i nie ma sensu,
bo jak położymy za cienką warstwę, to później są problemy z jej ściągnięciem. Maseczkę możecie kupić tutaj i są do wyboru różne gramatury, ja mam 270 g i myślę, że spokojnie wystarczy mi na długie
miesiące stosowanie 2x w tygodniu.
Jak wygląda Wasza namiastka wizyty
u kosmetyczki w domowym zaciszu?
Nie ufam kosmetyczkom, dlatego nie chodzę :) Ale maseczki uwielbiam sobie robić, zarówno takie algowe, jak i z glinki :)
OdpowiedzUsuńMnie przy glinkowych denerwuje zmywanie:P
UsuńMnie również, ale przynoszą tak widoczne efekty, że warto się pomęczyć!
UsuńNo wiem wiem;))
Usuńja zawsze kupuję gotowe maseczki najbardziej lubię te w płacie jeśli to odpowiednie nazewnictwo :D
OdpowiedzUsuńWiem o co kaman:D
UsuńNiestety nie mam czasu nawet na takie przyjemności ;) jedynie OCM 1,5minuty wieczorem ;)
OdpowiedzUsuńDobre i to!:)
UsuńJa często robię sobie domowe SPA - glinka przynajmniej raz w tygodniu, często sięgam też po kawiatację oraz mezoterapię bezigłową ;)
OdpowiedzUsuńKawitacja mi się zepsuła, ale muszę odkupić!
UsuńUwielbiam takie maseczki. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są!
UsuńUwielbiam maseczki peel - off, właśnie takie do samodzielnego rozrobienia.:) I to uczucie chłodu na twarzy podczas stosowania tego typu masek, ahh...:)
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszy jest moment ściągnięcia maseczki:D
Usuńzaciekawił mnie ten produkt, aż przeglądam asortyment tej stronki, mają na prawdę fajne kosmetyki ;) Może się na coś skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze od nich hydrolat do twarzy i też jestem zadowolona:)
UsuńMuszę poważnie zastanowić się nad jej zakupem :)
OdpowiedzUsuńJa polecam:)
UsuńNie miałam jeszcze maseczek w takiej formie ;)
OdpowiedzUsuńJa wczesniej tylko u kosmetyczki:)
UsuńKiedyś nie przepadałam za maseczkami, teraz funduję sobie jakąś przynajmniej raz w tygodniu, co jak na moje lenistwo jest i tak sporym sukcesem :-)
OdpowiedzUsuńJa kiedys tez nie! Ale od kilku mscy namietnie:)
UsuńMaseczki peel off mają świetny wpływ na moją skórę :)
OdpowiedzUsuńJa z tej bardzo zadowolona jestem:)
UsuńFajny produkt, ja na razie używam białej glinki :)
OdpowiedzUsuńJa tez mam glinke, ale ona i ta maska to zupelnie inne dzialania i inne skojarzenia;)
UsuńJa wolę gotowce :) Choć pewnie jak taka by do mnie trafiła to też bym używała :)
OdpowiedzUsuńTutaj mieszanie idzie raz dwa, choc gotowcami nie gardze;)
UsuńJa ostatnio pokochałam maski algowe :)
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsza, nie liczac tych u kosmetyczki;)
Usuńbardzo lubię wszelkie maseczki nawilżające, najbardziej tołpy taka niebieska, jest genialna :) niestety, nie mam kiedy chodzić do kosmetyczki, a by się przydało... albo taki relaksujący dzień w spa, o ranyyyyy.....
OdpowiedzUsuńJeszcze tej nie probowalam, zapisalam ją sobie:) oj dzien w SPA bylby boski!
Usuńużywam tylko tak zwane gotowce :) ale wierzę w działanie maseczek dlatego z przyjemnością po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńJa tez lubie gotowce, zawszs kilka minut mniej przygotowan;)
UsuńU mnie zawsze ciężko jest z systematycznością... Dlatego ostatnio ograniczyłam się do glinki raz na jakiś czas. Jakoś nie umiem się ogarnąć w tej kwestii :(
OdpowiedzUsuńDla mnie takie minimum to 1x w tygodniu, jakos maseczkowanie weszlo mi w nawyk:)
UsuńJa dla odmiany do kosmetyczek chodzić nie lubię. Za to takie maseczki bardzo. Kawitację robię sobie sama :)
OdpowiedzUsuńMi sie zepsula kawitacja, musze kupic nowa;) ale kosmetyczka zawsze poprawi to czego nie usune;)
UsuńRaz miałam taką maseczkę peel of jeśli się nie mylę to z Rossmana i była całkiem fajna :) Chociaż tą również z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam:)
UsuńUwielbiam i kosmetyczki i maseczki ale najmniej skomplikowane :D
OdpowiedzUsuńTutaj jest prosta obsluga: proszek, woda i gotowe:)
UsuńOstatnio spodobała mi się maska od Orientany migdał/szafran ;)
OdpowiedzUsuńZ Orientany nic nie miałam jeszcze, a migdałowa maska pewnie pachnie cudnie!
UsuńJa niestety rzadko używam maseczek, a mam ich w domu sporo. Po prostu zapominam o ich istnieniu, a przecież można ich używać właśnie podczas jakiś innych czynności wykonywanych w domu. Dzięki za przypomnienie! Moze w weekend uda mi się użyć jakiejś maseczki :) a ta, o której piszesz jest interesująca i gdybym nie miała kilku, to pewnie bym się na nią skusiła :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo:) ja najbardziej lubię leżeć z maską na kanapie, ale z konieczności w maseczce mogę nawet zmywać naczynia;) choć po co:P
UsuńI używaj maseczek, Twoja twarz będzie Ci wdzięczna:)
A ja nie lubię maseczek peel-off. Denerwuje mnie ich ściąganie.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię:D
UsuńBardzo lubię algowe maseczki, jak wykończę aktualną to może się skuszę na taką :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam:)
UsuńLubię maseczki, ale jakoś rzadko je stosuję :)
OdpowiedzUsuńA czemuż to?;)
Usuńkocham algowe maseczki :)
OdpowiedzUsuńJa zaczynam je lubić:) bo ogólnie byłam przyzwyczajona do tych z glinki:)
UsuńLubię maski algowe, jednak sama mam problem z ich nałożeniem w taki sposób, żeby mi nie spływały :P
OdpowiedzUsuńTo może za dużo wody dajesz?
Usuń