Od tuszu do rzęs oczekuję
lekkiego pogrubienia, wydłużenie i utrzymania efektu podkręconych rzęs, które
zawsze traktuję zalotką. Bo zawsze
używam zalotki, tak zawsze zawsze, nie ma wyjątku! Tusz Infinito z Collistar ma za zadanie zapewnić pogrubienie, dodanie objętości i długotrwale podkręcać nasze rzęsy.
Tusz od Collistara to dobry tusz
– spełnia moje wszystkie wymagania. Lekko
pogrubia, wydłuża, rzęsy są cały dzień podkręcone. Co do objętości to dla mnie jest to tożsame z pogrubieniem rzęs. Ma też bardzo fajną,
silikonową szczoteczkę. Tusz nie osypuje się, nie rozmazuje, ale ja nie maluję dolnych rzęs. Bardzo długo
zachowuje się dobrze, leci nam chyba 6 miesiąc razem, a on dopiero teraz
zaczyna wysychać i niedługo przyjdzie się nam pożegnać. Choć mi tusze zawsze
wystarczają na wieki, więc to raczej standard. Nie pamiętam również, aby na
początku potrzebował kilku dni na leżakowanie.
I czym wg mnie tez tusz różni się
od mojego ukochanego Pump up z Lovely, który jeszcze nie doczekał się recenzji? Wygląda
na rzęsach jakby bardziej gładko, gładziej pokrywa włoski i wygląda na lepiej scalony z rzęsami. Czy jest to efekt 10x
lepszy, bo za opakowanie tuszu bez żadnej promocji należy zapłacić 99 zł
(kupiłam w promocji za 69 zł), nie, chyba nie.
Ogólnie – jest to dobry tusz,
który spełnił moje oczekiwania, jednak się nie zakochałam, a ja się lubię
zakochać. Efektu na rzęsach nie będzie, bo do szału mnie doprowadza robienie
takich zdjęć, a efekt i tak nie jest taki jak na żywo. Wiem, że ze szkodą dla
Was, ale mój komfort psychiczny jest ważniejszy.
Czym teraz malujecie rzęsy?
Mnie też do szału doprowadza robienie zdjęć rzęsom, a i tak zawsze wychodzi dupnie i brzydziej niż na żywo:D a ten tusz to ja ogolnie lubię;) miałam ze 3x
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, ja wolę zapisać wrażenia jakie daje i czy jestem zadowolona niż próbować uchwycić to na zdjęciach i dostać przy tym nerwicy:P
UsuńJa staram się robić, ale zawsze niezadowolona z foty hehe:D zresztą to tak naprawdę i tak jest niemiarodajne, podobnie jak w przypadku podkładu czy pudru. I tak każdy ma inne rzęsy tudzież cerę:P
UsuńJa raz czy dwa spróbowałam, ale nerwicy dostałam i nie będę już więcej próbować. I tak, na każdych rzęsach będzie wyglądać inaczej plus każdy ma trochę inne upodobania:)
Usuńheh w tej nowej maskarze Coli też się nie zakochałam ;)
OdpowiedzUsuńA mają teraz jakąś nowość?
UsuńNie znam, ale nie wydałabym nigdy tylu pieniążków na tusz :D Ja używam Maybelline Lash Sensational :)
OdpowiedzUsuńNa niego mam też ochotę! Kiedyś do mnie trafi:)
UsuńMiałam okazję go używać, ale mnie jakoś nie zachwycił :)
OdpowiedzUsuńNo zachwytów nie ma:(
Usuńjakoś mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńJa się kiedyś napaliłam, ale nie jestem oczarowana.
UsuńJa zawsze robię przy recenzji tuszu zdjęcia rzęs przed i po. Ale mnie się wydaje, że efekt jest wow, a potem czytam komentarze "brzydko, posklejane, szału nie robi"... :D
OdpowiedzUsuńBo zdjęcia nie oddają efektu, a wolę żyć spokojniej;)
UsuńJa mam dokładnie to samo ze zdjęciami tuszu na oku... Zawsze wychodzą kilka razy gorzej niż w rzeczywistości ;) a w tusze średnio lubię inwestować, zawsze starczają mi max na 3 miesiące.
OdpowiedzUsuńU mnie wystarczają na długie miesiące, ale ja delikatnie maluję rzęsy, bo mam czarne, zawsze też daję 1 warstwę;)
UsuńW życiu nie dałabym za tusz tyle hajsu... uważam, że jest taki wybór na rynku, e spokojnie mozna wybrać coś chociażby połowę tańszego :P
OdpowiedzUsuńNo jasne, że można, ja czasem lubię zaszaleć;)
UsuńJa kiedyś używałam wyłącznie tanich tuszy i twierdziłam, że są dobre. Byłam ogromną przeciwniczką przepłacania w tej kwestii, a żólty tusz Lovely traktowałam prawie jak święty Graal ;-)) Od jakiegoś czasu maluję rzęsy "lepszymi markami" i widzę różnicę. Rzęsy wyglądają bardziej naturalnie, jak piszesz nie są tak oblepione, są elastyczne, a nie twarde jak patyki. No i nie ma mowy o osypywaniu i wydajność jest znacznie lepsza. Aktualnie moim ulubieńcem jest Dior Iconic Overcurl :-)
OdpowiedzUsuńMi chyba żadne tusz się nie osypuje czy kruszy, pod tym względem nie natrafiłam jeszcze na kiepski tusz. Dla mnie właśnie różnica między tanim, a drogim tuszem to właśnie taka jakby elastyczność i "gładszy" efekt. Ja z Diora kiedyś miałam świetny tusz, ale to chyba z 7 lat temu i za chiny nie wiem jaki to był tusz, bo bym do niego wróciła. Na Twoją propozycję się nie skuszę, bo nie lubię niesilikonowych szczoteczek;)
UsuńJest masa tanich tuszy które są świetne jak i masa drogich które sa bubelkami.
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńTeż nienawidzę robić zdjęć rzęsom, ciągle wychodzą nieostre, za jasne i zawsze nie oddają rzeczywistości! A moim ulubionym tuszem jest ostatnio Colossal z Maybelline :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tych tuszy;) miałam jedno opakowanie, nie pamiętam już jaki, ale szczoteczka i efekt były okropne;) Z tego względu odpuściłam sobie robienie zdjęć, nie chce się denerwować:P
UsuńTeraz używam L'oreal So Couture. Otworzyłam go półtora miesiąca temu i na początku byłam średnio zadowolona, ale teraz... po prostu cud, miód i orzeszki. Chyba po prostu był zbyt mokry. ;)
OdpowiedzUsuńTen tusz zbiera w większości dobre recenzje i pewnie kiedyś do mnie trafi!:)
UsuńHaha, już drugi raz komentuję wpis Fabrycznej dzisiaj. :D A podpinam się, bo też używam L'oreala So Couture i sobie bardzo chwalę, jest świetny! U mnie niestety pod koniec dnia odbija się lekko na dolnej powiece, ale nie znalazłam tuszu, który by tego u mnie nie robił, więc wybaczam. :P
UsuńJakaś niewidzialna więź?:D Ja dolnych rzęs nie maluję i tegoż problemu brak:D acz jako brunetka z krwi i kości i tam mam widoczne rzęsy nawet bez pomalowania.
UsuńTen tusz kiedyś do mnie trafi! Nie wiem kiedy, bo mam 1 otwarty i zapaśny Lovely, ale w przyszłym roku na pewno:D
No chyba tak! :P
UsuńJa niby też nie potrzebuję ich malować, ale jakoś tak lubię się po dolnych pomazać.:) W Rossmanowską promocję celuj w takim razie!
Ja nie cierpię:D zawsze się pobrudzę;) Będę celować, tylko u mnie tusze taaaakie wydajne i tyle będę musiała na niego czekać:P
UsuńNie lubię wydawać krocia na kolorówkę. Używam jej raczej niewiele i chyba wolę postawić na pielęgnację. Już od jakiegoś czasu używam tuszu z Miss Sporty Pump Up Booster. Niby takie nic za 16zł, ale kilka osób mnie pytało jakiego tuszu używam, bo efekt "spektakularny". Ale prawda jest taka, że jak ma się ładne długie rzęsy, to nie potrzeba nie wiadomo czego ;)
OdpowiedzUsuńJa zauważyłam, że jak kupuję droższą kolorówkę, to jej dłużej używam i nie nudzi mi się po kilku użyciach. Z Miss Sporty świetny, chyba nawet lepszy niż z Lovely, jest też taki żółty! Muszę kiedyś po niego znowu kiedyś sięgnąć:) I szczęściara z Ciebie, że masz świetne rzęsy:D
UsuńLovely daje świetny efekt, ale... mnie uczula! :C Tak strasznie nad tym ubolewam... Teraz mam Rimmel Wonder'full Wake Me Up i lubimy się, choć szczoteczka mogłaby być inna.
OdpowiedzUsuńBuuu! A spróbuj żółtego z Miss Sporty, daje chyba nawet lepszy efekt niż Lovely, kiedyś podkradłam Siostrom i byłam oczarowana. Ten z Rimmela ma szczotkę jakich nie lubię, wolę silikonowe;)
UsuńLovely jest dobry mialam i lubiłam ale tego też chcę ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może Ty się zakochasz:)
UsuńA ja zazwyczaj używam żółtego Collossala i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńU mnie tusze Collossal się totalnie nie spisują:(
UsuńNie przekonał mnie ten tusz do siebie :)
OdpowiedzUsuńMnie nie zachwycił i powrotu nie będzie;)
UsuńMiałam go, ale nie zachwycił, z droższych tuszy moim zdecydowanym faworytem jest Sumptuous z EL, jest dla mnie po prostu idealny, choć ostatnio testuję najnowszą mascarę Lancome i zaczynam się z nią bardzo zaprzyjaźniać!
OdpowiedzUsuńSuper:))) ja idealnego tuszu jeszcze nie znalazłam, ale ten z Lovely jest bardzo blisko:D
UsuńSłyszałam o nim u CallMeBlondie i była nim oczarowana :) Na mnie czeka Loreal Superstar :)
OdpowiedzUsuńJa u niej go też widziałam:D
UsuńMiałam okazje używać i oddałam go siostrze bo mi się nie podobał efekt na rzęsach. Strasznie się sklejały.
OdpowiedzUsuńMoja Siostra jest zachwycona tym tuszem, ale widać co rzęsy to opinia:)
UsuńMnie niestety większość drogeryjnych tuszy uczula i podrażnia oczy (wypróbowałam ich chyba z milion) dlatego staram trzymać się maskar Lancome (one jeszcze nigdy mi nic złego nie zrobiły)
OdpowiedzUsuńMoje oczy na szczęście są odporne i nie pamiętam, aby jakiś tusz mnie uczulił. Z Lancome żadnego tuszu nie miałam, ale jakoś mnie nie kuszą.
UsuńChoć tą markę bardzo lubię , tuszu nie miałam okazji jeszcze używać, szczoteczka wydaje się być fajna, ja przynajmniej takie lubię :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle myślę o ich peelingu:D ale trochę za duże opakowanie ma, boje się, że mi się znudzi zanim dotrę do połowy opakowania.
UsuńNigdy nie próbowałam tuszu Collistar, jednak z tych droższych uwielbiałam Chanel, Le Volume de Chanel :) Obecnie 'katuję' Maybelline Lash Sensational :)
OdpowiedzUsuńNa tego z Maybelline mam ochotę:D Ten z Chanel zbiera dużo dobrych opinii jestem ciekawa czy u mnie by się spisał, może spróbuję kiedyś, bo Chanelka jeszcze żadnego nie miałąm;)
Usuńjuż pisałam na insta, że u mnie się nie sprawdził nie zrobił na mnie szału tak jak w sumie na Tobie ale ja bym go nie nazwała dobrym bo za te cenę był no przeciętny i na dodatek strasznie się u mnie osypywał:D
OdpowiedzUsuńU mnie osypywania brak, stąd dobry tusz;) ale brakuje mi w nim efektu wow.
UsuńObecnie kończę pump up który bardzo lubię. Przeszkadza mi trochę to, że usztywnia rzęsy. Jej ulepszoną wersją jest wg mnie VML so couture od l'oreal:-) niestety bardzo się zawiodłam na hight impact mascara od clinique. Nie zawsze droższe oznacza lepsze. Całe szczęście dostałam jej miniaturkę w prezencie przy okazji zakupów w Douglas.
OdpowiedzUsuńHigh Impact miałam miniaturę właśnie i był ok okay, bez szału, ot delikatny tusz, nic szczególnego. Ta maskara z L'Oreala zbiera mnóstwo dobrych recenzji i kiedyś pewnie do mnie trafi:)
Usuńw moim przypadku tusze wysokopółkowe nie sprawdzają się lepiej od średniopółkowych,więc nie przepłacam ;0
OdpowiedzUsuńNo jasne, jak nie widzisz przełożenia na efekt, to po co przepłacać;)
UsuńBuuu, a ja kiedyś miałam na niego ochotę!
OdpowiedzUsuńOsz Ty, zero poświęcenia dla dobra czytelnika :D No i jak ja mam teraz stwierdzić, czy go chcę, czy nie? No jak?
OdpowiedzUsuńZero!;) taka okrutna jestem:D
UsuńJa jestem wierna tuszom Rimmel. Czasami testuję jakieś nowe wynalazki, ale i tak zawsze wracam do Rimmela.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja hyba nigdy nie miałam tuszu z tej firmy?;)
UsuńAktualnie Gosh tusz używam. Ale na zmianę z Eveline :P
OdpowiedzUsuńJa chcę spróbować z Gosha, tego takiego różowego:)
UsuńNigdy nic tej marki nie miałam, ale to już kolejna dobra recenzja tuszu:) hmmm
OdpowiedzUsuńBo to naprawdę dobry tusz, tylko jakoś nie zaskoczyło między nami.
UsuńPrzeważnie jest tak, że cena idzie w parze z jakością, ale nie zawsze. Czasami tusz za 10 zł okazuje się być lepszy niż taki za 100zł czy więcej
OdpowiedzUsuńOtóż to!:)
UsuńJa niezmiennie używam tuszu Essence I Love Extreme i jestem mu wierna już przez trzecie opakowanie :D Drogie tusze często są nawet gorsze od tych tańszych :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim dużo pozytywów! Ja sie jednak nie skuszę, bo nie lubię szczoteczek innych niż silikonowe.
UsuńNo tyle za tusz to bym nie dała, ale szczoteczkę ma fajną.
OdpowiedzUsuńSzczotka niczego sobie!:)
UsuńTen tusz jest dość popularny, tak mi się wydaje, że już o nim kilkakrotnie słyszałam :) U mnie najlepiej sprawdzają się tusze średniopółkowe (Max Factor/L'Oreal - w necie za 20-30 zł). Niskopółkowe też potrafią dać genialny efekt (np. wspomniany Lovely), ale często się u mnie rozmazują/kruszą/odbijają i to ich często w moich oczach dyskwalifikuje :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubiłam swojego czasu Max Factor False Lashes czy jakoś tak, w takim pękatym opakowaniu:)
UsuńFalse Lash Effect :) Mam go w zapasach, oby sprawdził się równie dobrze :)
UsuńOoo tak, to ten. Mialam chyba z 3 opakowania:)
UsuńTo faktycznie musiałaś go lubić :)
UsuńI sumie nie wiem czemu zaprzestalam, chyba zwyciezyla chec testowania nowych;)
UsuńZnam to aż za dobrze :D A potem prawie zawsze trafiam na buble, zamiast kupić to co sprawdzone... :P
UsuńU mnie najczęściej się kończy stwierdzeniem, że był okay, ale bez szału/bez zakochania się;)
UsuńPodoba mi się szczoteczka jednak cena nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńNo niestety jest droższy od drogeryjnych tuszy
Usuńoj raczej nie skuszę się na ten tusz bo uważam, że cena jest dość wysoka :)
OdpowiedzUsuńA i wrażenia nie są wow;)
UsuńJa mam tragiczne rzęsy, tusze nawet mi nie pomagają ;)
OdpowiedzUsuńA ratowałaś się zalotką?
UsuńTanie nie zawsze znaczy złe! Ja tam wychodzę z założenia, że każda firma, począwszy od tej najtańszej, skończywszy na bardzo drogiej, ma swoje hity i kity.
OdpowiedzUsuńAbsulutnie sie z Toba zgadzam:)
UsuńDroższe tusze nie zawsze są dobre i teraz udowadnia mi to mascara z MAC :/ Wcześniej z tej półki cenowej miałam ten z Etre Belle, który dawał zdecydowanie lepszy efekt niż ten z MACa. Jednak mimo wszystko wolę mascary Maybelline - na każdą kieszeń ;) U mnie Pump up z Lovely jak na razie grzecznie czeka na swą kolej :D
OdpowiedzUsuńJa miałam jeden tusz z MAC, był okay, ale też bez wielkiej miłości. U mnie te z Maybelline się nie sprawdzają, miałam dwa wieki temu i były bardzo bez szału. Teraz mnie tylko kusi ten różowy:P ale on ma silikonową szczotę, a ja takie uwielbiam:)
UsuńJa niedawno się skusiłam na tusz Loreal... Na szczęście nie wydałam na niego tyle ile kosztuje w Rossmannach i innych drogeriach stacjonarnych, bo chyba bym się załamała :P
OdpowiedzUsuńAż tak źle?
UsuńPrzetestowałam mnóstwo tuszy... Ale mów, co chcesz... Ja jestem szalenie zakochana w Pump Up z Lovely.
OdpowiedzUsuńJa też go bardzo lubię! A próbowałaś żółtego z Miss Sporty? Moje Siski twierdzą, że jest jeszcze lepszy!
UsuńNa drogi tusz jeszcze się nigdy nie skusiłam i jakoś na razie się nie zapowiada na zmianę :)
OdpowiedzUsuńJa sięgam po różne półki i jakąś różnicę widzę, acz nie zawsze jest to proporcjonalne do ceny;)
UsuńMój ukochany tusz to Max Factor False Lash. Uwielbiam go od lat:)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo często po niego sięgałam, a potem zaczęłam testować inne, muszę jednak powrócić i zobaczyć czy nadal bym go uwielbiała;)
UsuńMaluję na zmianę Avon Super Shock i Sexy Pulp Yves Rocher :)
OdpowiedzUsuńTen Super Shock ma bardzo fajną szczotkę i pewnie by mi się sprawdził:)
Usuń