Od bardzo długiego czasu nie używam
toników podczas porannej pielęgnacji. W wieczornej pojawia się czasem tonik z
kwasem migdałowym, ale wieki nie używałam takich normalnych. Trochę mnie
denerwował ich długi skład, brak jakiegoś większego działania. Stąd
przerzuciłam się na bardziej naturalne hydrolaty. Dziś opowiem Wam o hydrolacie
z kwiatu pomarańczy z firmy Calaya.
Hydrolat ma działanie
przeciwbakteryjne, które jak najbardziej potwierdzam. Podczas jego używania nie
zrobiły mi się żadne gule podskórne , a takowe raz na jakiś czas lubią mi się pojawić,
a odstawiłam wspomniany wcześniej z kwasem migdałowym, który sobie z tym radzi.
Po przetarciu twarz jest orzeźwiona,
gotowa na nałożenie kremu, nie jest lepka. Musicie również wiedzieć, że
kwiat pomarańczy ma dość gorzkawy zapach,
nie spodziewajcie się zapachu słodkiej pomarańczy. Ja się już dawno temu przyzwyczaiłam
do ziołowych zapachów i ten tutaj mi odpowiada. Hydrolat ma również działanie przeciwutleniające,
ale ciężko mi takowe stwierdzić.
Skład: Citrus Aurantium Amara Flower Water,
Sodium Benzoate, Gluconolactone, Calcium Gluconate
Buteleczka 100 ml wystarczyła mi na ponad 1,5 miesięczne używanie rano i
czasami wieczorem, więc jak najbardziej na plus, tym bardziej, że cena to 12 zł z hakiem. Na plus też urocze
opakowanie – niby tylko szklana buteleczka, ale mi takowej przyjemniej się
używa niż plastikowej.
Ja hydrolat bardzo polecam,
możecie go kupić tutaj. Zostawiam Wam również linka do innego produktu marki
Calaya, który opisywałam ostatnio i również jestem bardzo zadowolona. Kosmetyki tej firmy możecie kupić na stronie naturalne-piekno.pl
Używacie toników? A może tak jak
ja stawiacie na hydrolaty?
Od dłuższego czasu mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcam!:)
Usuńlubię hydrolaty :)
OdpowiedzUsuńHydrolatu jeszcze nie miałam :) ale tonik to podstawa mojej porannej i wieczornej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńJa do toników jakoś serca nie mam;) chyba, że z kwasami, ale je traktuję trochę inaczej, bardziej leczniczo.
UsuńJa regularnie używam hydrolatów :)
OdpowiedzUsuńSuper!:)
UsuńJa ostatnio zamiast toniku uzywalam hydrolatu z rozu i bylam bardzo z tego rozwiazania zadowolona. Nastepna buteleczke niebawem zakupie :)
OdpowiedzUsuńU mnie z róży czeka w kolejce, pewnie w przyszłym tygodniu rozpocznę buteleczkę:)
UsuńJa też planuję wprowadzić do swojej pielęgnacji hydrolaty. Spośród wielu dostępnych na rynku muszę wybrać kilka, które będą idealne do mojej cery. Jeden już wybrałam -oczarowy:)
OdpowiedzUsuńOczarowy miałam, ale jakoś solo mnie nie zachwyca. Zdecydowanie lepiej wypada ten z pomarańczy:)
UsuńPierwsze słyszę o hydrolatach, ale z tego co czytam u Ciebie, to chyba powinnam się nimi zainteresować. Mam cerę skłonną do wyprysków i 'nieposłuszeństwa' więc możliwe, że pomogę mi jego przeciwbakteryjne właściwości. Cena tez zachęcająca, chyba muszę usiąść i wybrać coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo zachęcam:) przy mojej trądzikowej cerze bardzo fajnie się sprawdzają naturalne kosmetyki i chyba nie wrócę do tych drogeryjnych!
UsuńU mnie hydrolat to poranny must-have, a wieczorem stosuję tonik z kwasem migdałowym.
OdpowiedzUsuńMamy tak samo:)
UsuńNigdy nie miałam hydrolantu, ale od jakiegoś czasu zastanawiam się ad jego zakupem :)
OdpowiedzUsuńNie używałam hydrolatów, tylko toniki właśnie ;) używam ich minimum 2 razy dziennie, chyba, że jest mega gorąco, to muszę przemyć twarz kilka razy, głównie w strefie T (mam skórę mieszaną)
OdpowiedzUsuńJa przestawiłam się na hydrolaty i ogólnie bardziej naturalną pielęgnacje cery, bardzo jej to służy:)
UsuńLubię urozmaicać pielęgnację zastępując co jakiś czas toniki hydrolatami. Do moich ulubionych należy rumiankowy (kupowałam pół litrowe butle na Mazidłach) i aloesowy.
OdpowiedzUsuńTych Twoich jeszcze nie miałam:) kiedyś na pewno spróbuję!
UsuńJa zawsze używałam i używam toników. Może kiedyś wypróbuję taką opcję jak zużyje moje zapasy, bo produkt antybakteryjny to coś czego szukam :)
OdpowiedzUsuńZapasy są złeee:P
UsuńHydrolaty bardzo lubię i zawsze stoją obok toników ;)
OdpowiedzUsuńA jakie lubisz hydrolaty?
UsuńHmmm ja nigdy nie używałam... może poleciłabyś mi coś na początek ? :>
OdpowiedzUsuńNie wiem jaką masz cerę. Jeżeli mieszaną/tłustą to polecam właśnie kwiat pomarańczy i miętowy.
UsuńNa razie muszę wykończyć tonik liści manuka :) ale bardzo ciekawie wygląda ten hydrolat
OdpowiedzUsuńTonik manuka to jeden z bubli jaki miałam, straszne podskórne gule powodował:(
UsuńDla mnie sam hydrolat, to za mało, więc "tuninguję" hydrolaty substancjami odżywczymi, głównie "nawilżaczami" i to są moje toniki.
OdpowiedzUsuńTwój, zaprezentowany tutaj też nie jest czystym hydrolatem - zawiera m.in. glukonolaktan, który bardzo lubię. :-)
Ja nie do końca jeszcze kumam wszystkie składy, ale tu mi się podoba, że to tylko 4 składniki:)
UsuńOd jakiegoś czasu stosuję hydrolat różany, chociaż chyba jednak wolę toniki.
OdpowiedzUsuńRóżany u mnie zaraz będzie, mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi:)
UsuńJa myślę, że ciężko jest znaleźć dobry tonik w dobrej cienie i hydrolat może być dobrym zamiennikiem.
OdpowiedzUsuńmiało być "w cenie:
UsuńWiesz co tu nawet nie o cenę chodzi, bo te drogie nie zawsze jest lepsze.
UsuńMam taki z inne firmy, wcześniej używałam z róży damasceńskiej :). Ciekawią mnie kolejne, choć nie przeszłam jeszcze w 100% na hydrolaty to jest mi do tego bardzo blisko :)
OdpowiedzUsuńRóża jest przede mną:)
UsuńChętnie bym wypróbowała ten produkt,w sumie hydrolatu z pomarańczy nie próbowałam;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam:)
UsuńNigdy nie miałam żadnego hydrolatu :)
OdpowiedzUsuńJa zachęcam do spróbowania:)
UsuńNie miałam okazji stosować hydrolatów.
OdpowiedzUsuńJa zachęcam do spróbowania:)
UsuńHydrolaty w ostatnim czasie stały się bardzo bardzo modne :)
OdpowiedzUsuńBo to świetne kosmetyki!:)
UsuńMam taki sam problem z cerą jak ty, więc może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam:)
UsuńKoniecznie muszę się zapoznać z ofertą!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńlubię hydrolaty - zwłaszcza oczarowy :)
OdpowiedzUsuńMi właśnie sam oczarowy jakoś nie podchodzi;)
UsuńWodę różną niedługo będę testować:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńReklamy usuwam!
Usuńja również zrezygnowałam z toników i od dawna używam w tym celu wody różanej, ale ostatnio przekonał mnie do siebie tonik hibiskusowy Sylveco :) no i w międzyczasie wpadły jakieś dwa inne, więc będę miała okazję sprawdzić czy coś się zmieniło w kwestii tolerowania ich przez moją twarz
OdpowiedzUsuńa sorry! 3, bo jeszcze kupiłam sobie w końcu tonik oczarowy :)
UsuńJa się boję tego hibisusowego przez jego konsystencję:P wodę różaną będę zaraz stosować:D
UsuńZakupię hydrolat, który polecasz. Ponieważ już ciężko mi podchodzić do półek z tonikami. W zasadzie z żadnego nie byłam nigdy zadowolona..
OdpowiedzUsuńTo ja bardzo zachęcam do zapoznania się z hydrolatami:)
Usuń