Mam nadzieję, że nie macie dość
moich postów zaczynających się do stwierdzenia „uwielbiam maseczki”, bo dziś
przychodzę z kolejną. Zazwyczaj do mojego koszyka wędrują kosmetyki
oczyszczające i pokrewne, rzadko nawilżające. Tym razem postawiałam na coś
innego, mianowicie na słynną maskę Oatifix z Lush. Jeżeli jesteście ciekawi jak
wypadło u mnie owsiankowe cudo, to zapraszam dalej.
Maska urzekła mnie cudownym, migdałowym zapachem. Przepiękny! W składzie mamy również banany, owies oraz miód. Efekt jaki uzyskamy tą maską, pięknie nawilżona, ukojona i gładka cera, otoczona przyjemną lekko oleistą warstewką. Maseczka jest również szalenie wydajna – 75 gramów wystarcza na sporą liczbę aplikacji, bo wystarczy jej odrobina. Niestety maskę musimy zużyć w przeciągu 4 tygodniu od daty wyprodukowania. Ja sporą część zamroziłam i nadal się nią cieszę. Nie zauważyłam, aby straciła swoje właściwości. I wszystko ładnie i pięknie, ale strasznie mnie denerwuje, że podczas zmywania pływa po zlewnie pełno farfoclów, a i jak mam na twarzy, to boję się, że coś mi spadnie z twarzy, choć konsystencja jest raczej gęsta. To taka niedogodność z jej strony.
Skład: Glycerine, Fine Oatmeal (Avena sativa), Fresh
Organic Bananas (Musa paradisiaca), Water (Aqua), Ground Almonds (Prunus
dulcis), Illipe Butter (Shorea stenoptera), Kaolin, Talc, Vanilla Pod (Vanilla
planifolia), Vanilla Absolute (Vanilla planifolia), Sandalwood Oil (Santalum
austro-caledonicum vieill), Benzoin Resinoid (Styrax tonkinensis pierre),
*Coumarin, *Benzyl Cinnamate, *Linalool, Perfume, Gardenia Extract (Gardenia
jasminoides)
Ogólnie maseczkę polecam, ale
ostrzegam przed brudnym zlewem. Jaką maseczkę ostatnio miałyście na twarzy? A
może zrobiłyście sobie własną maseczkę z płatków owsianych?
Zostawiam Wam też linki do pozostałych maseczek:
Marzą mi się Lush'owe kosmetyki, a głównie maseczki! :) Szkoda, że w Polsce nie mają swoich sklepów.
OdpowiedzUsuńSzkoda wielka, ale będę we wtorek w Lush, mogę spełnić jakieś Twoje marzenie:) napisałam Ci maila:)
Usuńzapach bardzo mi odpowiada bo bardzo lubię migdały i z chęcią bym spróbowała tej maseczki, ogólnie to bym chciała przetestować cokolwiek z lusha :)
OdpowiedzUsuńBędę miała dla Was jedną maskę do wygrania w przyszłym tygodniu:)
UsuńSzkoda, że w Polsce nie ma Lush'a.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale mam nadzieję, że kiedyś wejdzie do PL:)
UsuńTej nie miałam okazji używać ale lubię maski Lush :)
OdpowiedzUsuńA jakie polecasz?
UsuńBędę niebawem w Lush'u, więc może sobie ją sprawię :)
OdpowiedzUsuńJa też będę w Lush i nie mogę się doczekać:D
UsuńChyba się skuszę. Ja bardzo lubię paseczki Avon z linii Planet Spa :-)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam tych maseczek, ale jakoś do Avonu mi nie po drodze;)
UsuńMaska zapowiada się naprawdę fajnie, ale czy myślałaś może o zrobieniu owsiankowej maseczki własnej roboty? :) To mogłoby być całkiem niezłe doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńMślałam, kiedyś pewnie machnę, ale muszę się zebrać w sobie;)
UsuńBrudny zlew mi nie straszny, zapisze ją sobie ! :)
OdpowiedzUsuńKochana poklikasz u mnie w linki w najnowszym poście ? Bardzo proszę :*
Poklikane!:)
UsuńLiczę, że tata przywiezie mi coś z Lush'a, jeśli akurat będzie przejeżdżał obok. W Skandynawii z tego co patrzyłam, mają kilka ich sklepów. :)
OdpowiedzUsuńTo miłego testowania!:)
UsuńPatrząc na ten kosmetyk to wyglądem niestety nie zachęca do używania.
OdpowiedzUsuńAle jak pachnie!;)
Usuńja ostatnio męczę glinkę fioletową z Calaya. Uwielbiam glinki. Ale taką owsianą tez planuję sama zrobić :)
OdpowiedzUsuńMnie w glinkowych denerwuje zmywania:(
UsuńProdukty Lush bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńJa będę mogła w końcu je wszystkie zobaczyć na żywo:D
Usuńrobiłam wersje diy swietna jest i bardzo prosta do zrobienia:)
OdpowiedzUsuńNiby wiem, ale ja leniuszek jestem, choć chodzi mi to po głowie
UsuńNiestety nie miałam jej nigdy, a tyle dobrego się naczytałam ...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś otworzą Lush w Polsce!
UsuńMimo tych niedogodności chciałabym ją poznać :P.
OdpowiedzUsuń:D
UsuńTak mało czasu mam, że nawet nie mam kiedy maseczki na twarz nałożyć :) Od tej maseczki jednak odstrasza to że trzeba ją szybko zużyć oraz ten brudny zlew :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście po zamrożeniu nic się z nią nie stało:)
Usuńtą też chce :P jak pojadę do Pragi to wykupię cały sklep! ;)
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że w Berlinie nie wykupię całego;))
UsuńKochałam ją nad życie w czasach suchej cery! Nawet nie wiem ile pojemniczków zużyłam :)
OdpowiedzUsuńTeraz wolę jagódkowe Catastrophe Cosmetics <3
Zapisałam sobie jagódkę:) moja mieszana twarz też ją polubiła, ale ja się ciągle kwaszę, więc dawka nawilżenia jest zawsze mile widziana:)
UsuńJa owsiane wolę robić sama :) Ale Catastrophe i Magnaminty z Lusha uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa jestem za bardzo leniwa:P ale kiedyś z ciekawości zrobię sama:) Dzięki za Twoje typy:)
UsuńJa zwykle robię glinkę białą :)
OdpowiedzUsuńJa wolę jak glinka jest jednym ze składników, mniej bawienia się ze zmywaniem;)
UsuńMam inną cerę niż Ty, ale i tak chętnie bym wypróbowała. Skład jest fajny i lubię Lush.
OdpowiedzUsuńJa uważam, że każdej cerze nawilżanie nie zaszkodzi;)
UsuńJa zbytnio "maseczkowa' właśnie nie jestem ale taką z Lush'a bym chętnie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńBędzie u mnie niedługo rozdanie z maseczką Lush:)
Usuń