W dzisiejszym poście będzie o dwóch kosmetykach bazach. W swoim składzie mają naturalne składniki, więc u mnie od razu zyskują plus, bo jak już wiecie jestem ich fanką. Można je dowolnie modyfikować, dodając swoje ulubione składniki.
Skład: Aqua, Aloe barbadensis
(Organic leaf) extract, Glycerin, Decyl glucoside, Cucumis sativas (Cucumber)
seed oil, Phenoxyethanol, Potassium sorbate, Sodium bicarbonate, Citric acid,
Benzyl alcohl
Olejki do ciała uwielbiam, na
początku byłam święcie przekonana, że to olejek do mycia. Jednak używamy go po
kąpieli, nakładamy olejek na umyte, ale wilgotne ciało, masujemy, a potem
spłukujemy i lekko wycieramy ręcznikiem. Po takim nałożeniu kosmetyku
otrzymujemy gładką skórę, film, który mamy jest na ciele wyczuwalny, ponieważ
sam olejek jest gęsty. Jest to ciekawe rozwiązanie, ale u mnie o wiele lepiej
się sprawdził w kąpieli, kiedy dodawałam do wanny.
Nie bałam się, że stłukę szklaną buteleczkę podczas aplikacji. Zapach
jest bardzo delikatny, faktycznie orzeźwiający, ale nie nachalny. Mi się
podoba. Producent proponuje dodać do tej mieszkanki jeszcze odrobinę swojego
ulubionego olejku, ale ja nie czułam takiej potrzeby. Kosmetyk możecie kupić tutaj.
Edit: olejek ma właściwość koloryzującę! Sama nie zoreintowałam sie, że po jego użyciu mam ciemniejszą skórę (olejek ma kolor pomarańczowy), ale mój Partner zapytał się, czy nakładałam samoopalcz, bo moje ciało wygląda na opaloną:)
Edit: olejek ma właściwość koloryzującę! Sama nie zoreintowałam sie, że po jego użyciu mam ciemniejszą skórę (olejek ma kolor pomarańczowy), ale mój Partner zapytał się, czy nakładałam samoopalcz, bo moje ciało wygląda na opaloną:)
Skład: Citrullus Vulgaris (Watermelon) Seed
Oil, Helianthus Annuus Oil, Daucus Carota, Camellia Sinensis Leaf Extract,
Hibiscus Rosa-Sinensis Extract, Citrus limon L. Burum Peel Oil, Citrus
Reticulata Peel Oil
Ja nie jestem przekonana jakoś do pielęgnacji naturalnej jeszcze :) Nie znam żadnych olejków, więc nie podpowiem :)
OdpowiedzUsuńOjej, aż mam ochotę przekazać Ci swój arsenał naturalny, abyś się przekonała!
UsuńDobry skład, może się skuszę na ten kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńSkłady pierwsza klasa!:)
UsuńDwufazy u mnie się nie sprawdzają ale ten olejk do kąpili brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńJa używam praktycznie samych 2faz, uwielbiam:)
UsuńJa do demakijażu wolę mleczka, tzn. oczy zmywam tylko a resztę twarzy mydłem ostatnio.
OdpowiedzUsuńJa do mleczek jakoś nie mogę się przekonać:(
Usuńwyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDo demakijażu zawsze mam mleczko, potem micel lub pianka, potem tonik. Ale olejek Clochee też mnie kusi...A ten do kąpieli, który pokazałaś też ciekawy:)
OdpowiedzUsuńJa do mleczka jakoś nie mogę się przekonać:( pianki bardzo lubię:)
UsuńJuż sam skład mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPiękne prawda?:)
UsuńKocham kosmetyki naturalne, już nie zamienię ich na te drogeryjne:) Do demakjażu najczęściej używam olejów i dotychczas każdy się dobrze sprawdzał:)
OdpowiedzUsuńMnie zapchała pierwsza próba zmywania makijażu olejem:( ja zaczynam zastanawiać się na zmianą na tylko naturalną na ciało, widzę coraz większe różnice, moje ciało woli naturalne, choć włosy niekoniecznie;)
UsuńCoraz więcej osób mówi o tych naturalnych kosmetykach, a ja nadal nie jestem jakoś specjalnie przekonana... :P
OdpowiedzUsuńCóż Ci mogę powiedzieć. Spróbuj. Warto:)
UsuńUwielbiam olejki pod prysznic :) Chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmyślę, że nie dla mnie on :D moje resibo dalej w użyciu :D
OdpowiedzUsuńTen do twarzy?:)
UsuńCoraz częściej sięgam po naturalne kosmetyki i jestem z nich bardzo zadowolona. Teraz "idzie" do mnie zamówienie z naturalnymi olejkami i już nie mogę się doczekać pierwszych testów;)
OdpowiedzUsuńOlejki są cudowne:D uwielbiam je:)
UsuńJakoś nie ciągnie mnie do naturalnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJa zachęcam, abyś kiedyś po nie sięgnęła:)
UsuńZ właśnego doświadczenia wiem, że do zmywania ciężkich tuszy czy kosmetyków wodoodpornych to płyn raczej słabo się nadaje. Lepiej poradzi sobie mleczko czy śmietanka. Chociaż ostatnio zauważyłam, że i żele micelarne radzą sobie w tym temacie całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze w takim przypadku najlepiej sprawdza się dwufaza:) żel micelarny? To nowość dla mnie:)
UsuńJa za swojego ulubieńca do demakijażu uznać śmiało mogę płyn Sylveco i póki co szukać nowego nie będę :) Ale ceny przystępne i składy fajne, więc nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Na płyn Sylveco się czaję:D
Usuń