Witajcie w kolejnym miesiącu! Początek nowego miesiąca zaczynam od posta z kosmetykami, które skończyły mi się w poprzednim miesiącu. Weźcie sobie kubek czegoś ciepłego i zapraszam na lekkiego posta.
Zaczynamy!
Wiecie, że jestem mega maseczkową dziewczyną, zakładam gęsto i często. Oatifix była całkiem fajna, ale denerwowało mnie jej zmywanie. Do nie nie wrócę. Mini biała maska Glamglow wystarczyła mi na dwa razy, więc się nie wypowiem na jej temat. Czy zachęciła mnie do zakupu większej pojemności? Nie, bo mam mega ochotę na maskę oczyszczającą z Sephory. Gąbka z Calypso to standard, uwielbiam do zmywania maseczek.
Pianka i żel do mycia z twarzy z Pharmaceris jest używany na spółę z facetem. Na pewno opiszę je kiedyś na blogu, bo mam w zapasie po jeszcze jednym opakowaniu:) Tymiankowy żel z Sylveco bardzo miło wspominam, na pewno kiedyś skuszę się na jego rumiankowego brata.
Mezo serum z kwasem migdałowym Bielendy polecam z całego serca osobom, które mają problemy z trądzikiem. Jest super! Mój krem nr 11 z Fitomedu nie dorównał 12, ale nie był zły.
To białe pudełeczko to opakowanie Organique, w którym miałam masło shea o przepięknym zapachu magnolii. Lubię i wracam. Pianka pinakolada pięknie pachniała i była cudownym dodatkiem w lato. Mydło do rąk w piance z Bath&Body Works uwielbiam. Poprzednia wersja, którą miałam trochę mnie przesuszała, ale Weekend Apple Picking tego nie robiła.
Antyperspirant z Adidasa to mój ulubieniec, pięknie pachnie, ale ja go stosuję jako dodatkową ochronę, ze względu na zapach, a nie, że super działa. Suchy szampon Batiste w wersji floral essences bardzo polubiłam, na pewno kupię ponownie.
Waciki nie zawsze pokazuję, ale tu się uchowały dwa opakowania to pokazuję. Zielone z Biedry, najlepsze, większe z Rossmanna, ale wolę te duże Babydream.
Zapach do pomieszczeń z Bath&Body Works Aloha Waikiki był słodki, trochę kokosowy, ale nie przytłaczający. Zapachy te uwielbiam i nie używam innych.
Kule do kąpieli od Mineralnej Kasi zużyłam z wielką przyjemnością, bardzo żałuję, że teraz nie mam już wanny, bo uwielbiam kąpiele.
Na koniec kolorówka - mój ulubiony tusz Pump Up i eyeliner w pisaku ever! Kocham. Kupię kolejne opakowania.
To tyle z mojej strony, we wtorek zapraszam Was na nowości października i mam nadzieję, że nie zmarzłyście dziś za bardzo na cmentarzach!:)
Interesuje mnie te serum Bielendy ;) No i muszę w końcu wypróbować tusz Lovely.
OdpowiedzUsuńOba produkty bardzo polecam:)
UsuńTusz Lovely to taki klasyk a ja też go jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, ale to koniecznie musisz spróbować:)
UsuńBardzo lubię tusz z Lovely :D Ja dla odmiany w nowym mieszkaniu w końcu mam wannę i wracam do długich kąpieli ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!:) Ja w swoim domu koniecznie będę miała to i to:)
UsuńDzisiaj na cmentarzu byłam całkiem ciepło, słoneczko przyjemnie grzało, nie można narzekać :D.
OdpowiedzUsuńCo do Twoich zużyć, to zaintrygowałaś mnie żelem do twarzy z Sylveco. Nigdy nie miałam niczego tej firmy, ale produkty wyglądają naprawdę fajnie, więc może warto im się przyjrzeć.
No to super:) u mnie słońce, ale cały dzień w domu spędziłam, nie musiałam nigdzie wychodzić:)
UsuńZ Sylveco koniecznie również spróbuj pomadkę - peeling. Jest genialna!:)
Ladne denko :) Takie eyelinery w pisakach sa moimi ulubionymi - mam wrazenie ze najlatwiej nimi ladna kreske wyczarowac :)
OdpowiedzUsuńNajłatwiej i najszybciej:) dziękuję:)
UsuńPianke z Pharmaceris uwielbiam, tylko w wersji do cery naczynkowej :)
OdpowiedzUsuńTej nie miałam, ale pewnie kiedyś trafi do faceta i wtedy też wypróbuję:)
UsuńZnam suchy szampon Batiste i płatki z Biedry :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńsporo zużyć jak na jeden miesiąc :)
OdpowiedzUsuńSporo rzeczy powykańczałam, używałam je przez wieeele tygodni:)
UsuńSzampon z batiste oraz tusz z lovely uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńPodzielam miłość:)
UsuńPiankę do buźki mam z serii T i lubię taką formę za miękką przyjemną piankę :)
OdpowiedzUsuńJest taka delikatna, a jednocześnie skuteczna:) też bardzo polubiłam pianki:)
UsuńSerum z Bielendy jest genialne! :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie!:)
UsuńZnam tusz i antyperspirant, u mnie szykuje się małe denko.
OdpowiedzUsuńLepsze małe niż żadne:)
UsuńUwielbiam antyperspirant z adidasa i tylko jego używam :D
OdpowiedzUsuńU mnie solo się niestety nie sprawdza, ale lubię jako dodatkową ochronę:)
UsuńUwielbiam tusz Lovely, waciki Carea też stale u mnie goszczą :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze!:)
UsuńBardzo lubię to serum Bielendy nie tylko na niedoskonałości, ale także do rozjasnienia cery.
OdpowiedzUsuńJa jakoś rozjaśniania nie zauważyłam, z tym najlepiej sobie radzi u mnie Skinoren, ale serum polecam z całego serca:)
UsuńUwielbiam Pump Up!
OdpowiedzUsuńNajlepszy ever!:)
UsuńSpore denko. Piankę z Organique bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo polubiłam, no właśnie chyba faktycznie spore:D
UsuńPo tusz Lovely sięgnę jeszcze raz, bo wszyscy chwalą, a ja kupiłam chyba jakiś otwierany bo się strasznie osypywał. Z Bielendy mam serum nawilżające i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńFaktycznie mogła Ci się trafić jakaś otwierana sztuka:( ja bardzo gorąco polecam:)
UsuńSerum z Bielendy na pewno kiedyś kupię, a tusz z Lovely był jednym z moich pierwszych ;-)
OdpowiedzUsuńTo taki tusz sentymentalny!:)
UsuńŚwietne zużycia. Akurat rozważam zakup kilku kosmetyków które się pojawiły w Twoim denku.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post okazał się przydatny:)
UsuńDenko dość spore i bardzo ciekawe. :)
OdpowiedzUsuń:) no właśnie chyba faktycznie wyszło spore:)
Usuńbardzo interesujące denko, tymiankowy żel Sylveco miałam i po kilku użyciach oddałam mamie, bo nie mogłam znieść jego zapachu
OdpowiedzUsuńA ja się nawet z nim polubiłam:) ale ogólnie jestem już przyzwyczajona do ziołowych kosmetyków:)
UsuńKupiłam niedawno ten eyeliner, mam nadzieję, że też będę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDaj znać!:)
UsuńTeż mam ochotę na ta maskę z S :D
OdpowiedzUsuńJak wykończe jedną swoją to się pewnie na nią skuszę...:D
UsuńPięknie Ci poszło! Pianki z Organique i mydła B&BW uwielbiam! Lushowy Oatifix kochalam w czasach suchej cery. Teraz wolę pyszny jagodowy Catastrophe Cosmetic :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) na piankę się na pewno skuszę jeszcze, ale w sezonie letnim:) Ja niestety tej jagodowej nie widziałam jak byłam w Lush:( ale jest na mojej liście:)
UsuńPharmaceris mnie kusi i kusi. Czekam na pełną recenzję i może w końcu się skuszę.
OdpowiedzUsuńTak w skrócie, to dobry, delikatny żel do mycia buzi, nie zapycha, nie wysusza, zmywa delikatny makijaż:)
UsuńU mnie serum z Bielendy też na wykończeniu :)
OdpowiedzUsuńale drugie opakowanie już kupiłam :)
Ja póki co zostanę tylko przy masce, bo jest dość mocna;) a nie chcę przesadzić z kwasami, co za dużo, to niezdrowo!;)
Usuń