Nigdy nie przepadałam za kalendarzami, bo przez większość kartek był on pusty. Zdecydowanie wolę planować on line albo
używając małych karteczek. Nie rozumiem szału na organizery i kalendarzy. Podczas porządków przeprowadzkowych znalazłam kalendarz
z 2011 roku i oprócz rzeczy związanych z pracą (wszak kalendarz dostałam z pracy;)), znalazłam miłe zapiski dotyczące
mojego związku. Ah, jak miło było przypomnieć sobie sympatyczne rzecz, które miały
miejsce!
Szkoda, że takich zapisów nie prowadziłam kilka lat wcześniej, bo jestem totalnie niedatowa i nie mam pojęcia kiedy poznałam się ze swoim Partnerem, kiedy był pierwszy pocałunek czy pierwsze kocham. Poważnie i jestem mi z tego powodu wstyd/smutno mi. Uznałam, że warto to zmienić i zapisywać dobre rzeczy, które miały miejsce. Kupiłam mały notes, ozdobiłam go na wybranych kartkach papierową taśmą i zaczęłam pisać. Nic na siłę, raz na jakiś czas, ale z datą. To ma być taki pamiętnik dobrych rzeczy. Urzekających, słodkich, rozczulających, intymnych. Taki co sobie za kilka lat przeczytam i będę szalenie miło wspominać.
Szkoda, że takich zapisów nie prowadziłam kilka lat wcześniej, bo jestem totalnie niedatowa i nie mam pojęcia kiedy poznałam się ze swoim Partnerem, kiedy był pierwszy pocałunek czy pierwsze kocham. Poważnie i jestem mi z tego powodu wstyd/smutno mi. Uznałam, że warto to zmienić i zapisywać dobre rzeczy, które miały miejsce. Kupiłam mały notes, ozdobiłam go na wybranych kartkach papierową taśmą i zaczęłam pisać. Nic na siłę, raz na jakiś czas, ale z datą. To ma być taki pamiętnik dobrych rzeczy. Urzekających, słodkich, rozczulających, intymnych. Taki co sobie za kilka lat przeczytam i będę szalenie miło wspominać.
Czasem też żałuję, że nie zapisywałam takich rzeczy - jestem już z moich chłopakiem ponad 3,5 roku i pewne sprawy po prostu umykają. Fajnie byłoby wiedzieć dokładnie kiedy takie wydarzenia miały miejsce, a poza tym byłaby to miła pamiątka :)
OdpowiedzUsuńBardzo miła, ja po 8 lata niewiele pamiętam z naszych początków;)
UsuńBałabym się, że ktoś mógłby przeczytać moje zapiski:)
OdpowiedzUsuńBać się powinien ten, który Ci je przeczyta bez Twojej zgody, a nie Ty;)
Usuńfajny pomysł :D chociaż przyznam CI, że ja właśnie takie rzeczy bardzo dobrze pamiętam wiesz pierwszy pocałunek, pierwsza randka, przywiązuje do tego jakaś taką uwagę, że zaraz mi się w pamięć w ryje :D
OdpowiedzUsuńJa kompletnie nie zapamiętuję takich wydarzeń:((
UsuńJa wyrobiłam w sobie nawyk regularnego prowadzenia kalendarza ... odkąd zaczęłam mieć taki ogrom obowiązków już nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez takiej formy pomocy, bo w życiu bym nie spamiętała tego co mam do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńJa się posiłkuję kalendarzem w telefonie/na kompie i karteczkami, taka papierowa forma u mnie się nie sprawdza, za duża dynamika działań.
UsuńProwadzę takie pamiętniki od kilkunastu lat ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Zazdroszczę:)
UsuńWspaniała sprawa! Tak pędzimy w tym życiu, że umykają nam miłe chwile. Ja przywiązuję ogromną wagę do dat i pamiętam pierwsze spotkanie, pierwszy pocałunek itd ale to dopiero 5 lat. Fajnie byłoby wrócić do tych chwil za 50;)
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie, dzisiaj kupię sobie notes!
U mnie myślałam, że jest 8, ale chyba źle policzyłam i 9 rok leci;)
UsuńJa jako nastolatka systematycznie prowadziłam takie pamiętniki, mam je do dziś :D Z tych z gimnazjum to się po prostu śmiać chce :D Jakie ja kiedyś miałam problemy :D hehe Aktualnie daty sobie zapisuję i ważne chwilę, ale mam do tego już coraz mniejszy zapał :D
OdpowiedzUsuńOh, pewnie ubaw po pachy masz:D
UsuńNie odpuszczaj!
Ja od małego miałam wielką potrzebę zapisywania, i bardzo się z tego cieszę. I kontynuuję. Chociaż niektóre moje notatki z dzieciństwa wprawiają mnie w salwy śmiechu. Chciałabym mieć takie problemy jak kiedyś :D
OdpowiedzUsuńDorosłość ma swoje inne prawa:D ale pisz, pisz, będzie wspaniała pamiątka:)
UsuńBardzo fajny pomysł :) Ja pamiętnik pisałam praktycznie przez całe swoje nastoletnie życie. Idąc do 6. klasy kupiłam sobie pierwszy Kalendarz Szalonego Małolata i tam zapisywałam wszystkie swoje sekrety :D W ogóle te kalendarze były genialne i kupowałam je potem co roku przez kilka kolejnych lat, aż w końcu przestali je wydawać i przerzuciłam się na zwykły zeszyt :) Większość tych swoich pamiętników mam do tej pory, ale część zapisków aż wstyd czytać :D
OdpowiedzUsuńOj tam wstyd;)) masz wspaniałą pamiątkę:))
UsuńBardzo podoba mi się twój pomysł. Jak była mała (młodsza;)) pisałam pamiętnik. Będąc ostatnim razem w PL poszłam na strych i odnalazłam stare zeszyty. Czytając je znów czułam się dziwnie a zarazem wracałam do wspomnień minionych lat. Zdałam sobie też sprawę jak bardzo zmnienił się mój sposób postrzegania ludzi, emocje...Teraz już nie piszę pamietnika jedynie zapisuje bardzo ważne momenty, daty itp...
OdpowiedzUsuńJa jak byłam mała niestety nie prowadziłam, pamiętam siebie sprzed kilku lat, mam jakieś wspomnienia, ale niestety są coraz słabsze:(
UsuńKiedyś jako małolata pisałam pamiętniki, teraz porzuciłam ten pomysł. Korzystam z kalendarzy. Lubię mieć wszystko zapisane w jednym miejscu. :)
OdpowiedzUsuńJa mam kalendarz on line, ale to służbowy i absolutnie mi wystarcza. Prywatę ogarniam w telefonie:)
UsuńSłodki pomysł :) ja pierwszego pocałunku to nawet nie pamietam a co dopiero daty Hahaha! :) tez mam problem z takimi datami miłych rzeczy.
OdpowiedzUsuńJa nie pamiętam też daty wspólnego zamieszkania, poznania się, ect. zapominam:(
UsuńŚwietny pomysł. Ja pamiętam każdą datę. Niestety jestem pamiętliwa i to bardzo :-) . Z jednej strony to źle i dobrze :-)
OdpowiedzUsuńAż strach się bać:D
UsuńNigdy nie pisałam pamiętnika. W sumie szkoda, bo chętnie bym teraz poczytała co mi tam w czasach nastoletnich po głowie chodziło. A kalendarzy nie używam w zasadzie. Większość ważnych rzeczy zapisuję w notesie, albo komórce :)
OdpowiedzUsuńJa też w komórce:)
UsuńMam kalendarz, tzn terminarz, bo jestem fotografem weselnym i muszę w nim mieć spisane wszystkie daty, numery, warunki itp itd, ale służy mi ogólnie tylko do formalnych rzeczy. Nie zapisuję w nim wspomnień. Gdy byłam młodsza, prowadziłam pamiętnik, ale daaaaawno temu - z 8 czy 7 lat. ;)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie jak jak :) Kalendarz jest bo praca zawodowa :) A w młodości tez prowadziłam pamiętnik;)
UsuńJa mam kalendarz służbowy on line, jest dla mnie wystarczający:)
UsuńJa z kolei mam dobrą pamięć do dat, ale mimo wszystko wymienionych przez Ciebie zdarzeń nie starałam się aby zapamiętać :) Nie wydają się dla mnie ważne. Buziak na miły weekend :*
OdpowiedzUsuńDla mnie z perspektywy czasu są to ważne chwile:)
UsuńJa mamm tak samo z tymi datami niestety. Też żałuję, ale jakoś mi to umyka.
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu!
UsuńJa chciałabym kiedyś zacząć podobny zeszycik z zapisywaniem rzeczy, za które jestem wdzięczna, ale jakoś nie mogę zacząć... ;))
OdpowiedzUsuńJa się zmobilizowałam:)
Usuńładny:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGenialny pomysł, właśnie czegoś takiego właśnie szukałam! :)
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś papierową taśmę?
W Tigerze są dostępne.
UsuńPięknie to napisałaś! <3
OdpowiedzUsuń:*
UsuńZ chęcia bym poczytała takie własne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńJa się nie mogę doczekać aż będzie pełen zeszyt i poczytam:)
Usuńmiałam kiedyś podobny pomysł i prowadziłam taki a'la pamiętnik aż przez 2 dni :D
OdpowiedzUsuńSzalona Ty:D
UsuńJak byłam młodsza to prowadziłam pamiętnik i zapisywałam rzetelnie dzień po dniu. Teraz, gdy do niego zaglądam to płonę ze wstydu, choć przyznać muszę, że moja umiejętność lekkiego pisania naprawdę była niesamowita, haha :D.
OdpowiedzUsuńOj tam wstyd, wspaniała pamiątka:)
UsuńKiedyś pisałam typowy pamiętnik, przy generalnych porządkach go odnalazłam i miałam niezły ubaw :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJa muszę wprowadzić do mojej codziennej rutyny zasadę wdzięczności, czyli zapisywać wieczorem 5 rzeczy z całego dnia, za które jestem wdzięczna!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł!:)
UsuńTakie zapisywanie to super rzecz jednak jestem zbyt zapominalska aby codziennie notować :P A notes musiałabym mieć głęboko schowany :P
OdpowiedzUsuńJa nie piszę codziennie, raz na jakiś czas:)))
Usuń