Przy
testowaniu podkładu mineralnego brakowało mi mineralnego pudru z Lily Lolo, aby
mieć w pełni mineralny i naturalny look.
Z racji mojego przetłuszczającego się czoła skusiłam się na puder
matujący - Flawless Matte.
Puder
w swoim składzie ma tylko glinkę białą i mikę. W swojej konsystencji jest
niezwykle aksamitny, drobno zmielony, trochę „wilgotny”. Mimo swojej
białego koloru nie bieli cery, bardziej rozjaśnia podkład mineralny, ale nie
jest to więcej niż pół tonu.
Daje półmatowe wykończenie, po kilku chwilach stapia się idealnie z podkładem
mineralnym i daje bardzo fajny naturalny look. Nie jest to duet, który będzie
trwał przez 12 godzin i dawał idealną cerę – to nie ten typ. Ja z takiego
delikatnego i naturalnego makijażu twarzy jestem bardzo zadowolona. Do tego
bronzer Honolulu i twarz zrobiona!
Puder
nie do końca sprawdzał się z normalnymi podkładami, nie do końca się z nimi stapiał
i na czole nie wyglądał zbyt dobrze po kilku godzinach.
Opakowanie produktów Lily Lolo zawsze mnie zachwyca - minimalistyczne, bardzo dobrej jakości. Puder ma siteczko, które można przykryć i zabrać kosmetyk w podróż.
Puder
Lily Lolo możecie kupić na stronie Costasy.
Nie używałam jeszcze kosmetyków mineralnych, więc ciężko mi cokolwiek powiedzieć, jednak kuszą mnie bardzo, bo słyszałam wiele pozytywnych opinii:)
OdpowiedzUsuńJa jestem z nich zadowolona:)
UsuńSuper puderek :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle super się prezentuje! :)
OdpowiedzUsuńOpakowania Lily Lolo zawsze są fantastyczne:)
UsuńObecnie używam puder bambusowy Paese, jak już mi się uda go zużyć (co nie nadejdzie zbyt szybko ;)) to będę chciała sięgnąć po Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńTylko pamiętaj, że on nie daje płaskiego matu, a z tego co kojarzę to Paese tak
UsuńJakoś nie wyobrażam tych podkładów u siebie :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką eko rozwiązań, więc kosmetyki mineralne mają u mnie zawsze plusa:)
UsuńNie mogę się nigdy przekonać do takich białych pudrów ;)
OdpowiedzUsuńNie ma czego się bać:) nie będziesz po nim biała:)
UsuńTo chyba propozycja dla mnie, bo ja najczęściej używam właśnie pudru mineralnego Lili Lolo :-) Więc u mnie by się ten sprawdził z pewnością. Teraz do wykończenia używam białego HD z MIFE, ale nie ukrywam, że chętnie wypróbuję też LL :-) Chyba gdzieś nawet mam taką miniaturkę, którą kiedyś tam zamówiłam ;-) I zupełnie o niej zapomniałam!
OdpowiedzUsuńTo ten puder powinien Ci się sprawdzić. Odgrzeb próbkę i daj znać!:)
UsuńNiestety ja jeszcze nie poznałam kosmetyków mineralnych :((
OdpowiedzUsuńJak chcesz to mogę zrobić Ci odsypki tych kosmetyków i Ci wysłać:)
UsuńTe kosmetyki mineralne tak kuszą!
OdpowiedzUsuńJa szalenie polecam puder brązujący. To ciągle mój ulubieniec:)
UsuńO tej marce tyle dobrego się naczytałam :) w sumie to nie wiem czy w ogóle któraś z blogerek była na nie po przetestowani Lily Lolo :) może sama kiedyś sięgnę po kosmetyki mineralne :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam. Polubiłam je:)
UsuńJak ja kurde się nie mogę dogadać z minerałami, to jest dramat. A bardzo bym chciała. Kupiłam sobie nawet podkład mineralny z Tarte i to samo. W strefie T wygląda super, ale moje przesuszone policzki mówią stanowcze NOPE :(
OdpowiedzUsuńBuuuu:( ja czasem stosuje inny produkt na czoło, a inny na resztę twarzy, lecz to rozwiązanie nie jest zawsze wygodne:(
UsuńUwielbiam ich kosmetyki, choć pudru jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńA co miałaś i polecasz?:) Ja mam ochotę na róż i cienie:)
UsuńMuszę skusić się na produkty mineralne w końcu ale to dopiero jak skończę krem BB z GR bo nie chce aby się zmarnował :)
OdpowiedzUsuńJa już dawno zarzuciłam opcję jednego podkładu...;)
UsuńBardzo lubię takie pudry :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńdopiero poznaje się z kosmetykami mineralnymi :)
OdpowiedzUsuńI jak pierwsze wrażenia?:)
UsuńJeszcze nie miałam nic z lily lolo
OdpowiedzUsuńJa z całego serca polecam puder brązujący:)
UsuńStosowałam jedynie próbki produktów mineralnych i pierwszy efekt mnie nie zachwycił. Być może było to spowodowane moim nieumiejętnym nakładaniem tego typu produktów. W zestawie próbek miałam również puder - dobrze matowił (pomimo złego nałożenia :D), mimo mojej przetłuszczającej się strefy T ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam 2 podejścia, dobry pędzel to podstawa w minerałach!
UsuńMam puder Lily Lolo Warm Peach, ale masz rację.. on chyba nie do końca sprawdza się z moim podkładem loreal 'true match' :( A szkoda, bo ma takie dobre opinie, a mi to nie do końca służy...:(
OdpowiedzUsuńWarm Peach to podkład... nie puder, więc pewnie dlatego nie spisywał Ci się True Matchem!
Usuń