Na słowo coaching mam
alergię. A raczej na to jak ludzie nie wiedzą czym jest, jak wygląda sesja
coachingowa i używają tego określenia. A najbardziej już denerwuje mnie jak ludzie utożsamiają
coaching z DORADZANIEM. Kiedyś na jakimś filmiku na YT usłyszałam, że dziewczyna chciałaby w przyszłości coachem, bo lubi doradzać. Krew mnie zalała. Te dwa słowa mają totalnie inne znaczenie i coach nie
doradza. Doradza konsultant albo sąsiadka, a nie coach. Coach zadaje pytania.
KIM JESTEM, ABY SIĘ WYMĄDRZAĆ
Mam sporą wiedzę o coachingu
– jestem po szkoleniach z coachingu indywidualnego, grupowego, zespołowego, po
studiach psychologicznych. Brałam udział
w sesjach coachingowych, byłam coachem i klientem, obserwatorem sesji.
Swoją wiedzę w tym zakresie zgłębiam od ok. 2-3 lat i wykorzystuję elementy
coachingu w życiu zawodowym. Ba, chyba nawet mi za to płacą.
CZYM JEST COACHING
Ja to definiuję jako pomoc
klientowi w tematach, z którymi on przychodzi i chce się z nimi zmierzyć. Coach
robi to tylko i wyłącznie za pomocą pytań. Coach nie doradza, nie wyjaśnia, nie
zajmuje się analizą. Nie jest psychoterapeutą. Nie jest motywatorem, bo to nam
samym musi się chcieć. Jak nam się nie chce to nikt nam nie pomoże. Coach tylko
zadaje pytania. Wszystko co dobre i co może klient zależy od niego i to w nim
jest moc. Coach mu pomaga, nie robi tego za niego.
PYTANIA
To główne narzędzie coacha,
ciężko jest zdefiniować listę dobrych pytań, bo one są dobre w zależności od
sytuacji, od momentu, od osoby. Często stosowane pytania to:
Jakie masz opcje?
Czego chcesz?
Co cię powstrzymuje?
Czego się boisz?
Dlaczego tego chcesz?
Jak się będziesz czuć jak
już to zrobisz?
O czym nie chcesz mówić?
Coach nie powinien zdawać
pytań zaspokajających swoją ciekawość (bo
to nie wścibska sąsiadka), a takie, które pomogą klientowi. Dobre pytanie pozna
się po procesie myślowym wyrysowanym na twarzy klienta, będzie się to też czuło. Na
koniec sesji coach może zapytać jakie pytanie było najmocniejsze, które mu
najbardziej pomogło.
Coach używa też lustra (odzwierciedla to co mówi klient innymi słowami), czasem metafory, czasem gra ciszą, ale wszystkie narzędzia jakich używa sprowadzają się i tak do zadawania pytań.
Coach używa też lustra (odzwierciedla to co mówi klient innymi słowami), czasem metafory, czasem gra ciszą, ale wszystkie narzędzia jakich używa sprowadzają się i tak do zadawania pytań.
JAK WYGLĄDA SESJA COACHINGOWA
Na samym początku, na
pierwszym spotkaniu z coachem ustala się kontrakt. Poznaje się swoje
oczekiwania, mówi się o swoich potrzebach, coach mówi jak pracuje. Ma to zbudować
zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Jak jest kontrakt to przystępuje się do
właściwej sesji coachingowej.
Jednym z typowych modeli
coachingowych jest model GROW:
GOAL
REALITY
OPTIONS
WILL
GOAL
To klient przychodzi do
coacha z ważnym tematem. Celowo używam słowa temat, a nie problem, bo od
problemów są lekarze, prawnicy i łyse dresy na osiedlu. To klient mówi z czym chce wyjść po sesji.
Czasem jest tak, że klient nie do końca wie z czym chce wyjść, wtedy coach za
pomocą pytań pomaga mu to wyklarować, ale jest to nadal wola klienta. Ważnym pytaniem
jest: po czym poznasz, że ta sesja ci pomogła, że miała sens.
REALITY
W rzeczywistości klient
opowiada o tym co go otacza, co ma wpływ na jego temat. O tym jak mu jest z
obecną sytuacją, dlaczego chce ją zmienić. W tym miejscy może się pojawić pytanie
dlaczego to klientowi przeszkadza, co miało na to wpływ, co mu da jak sobie
poradzi. Opowiada szerzej o temacie, z którym przyszedł, a coach ciągle zadaje
pytania.
OPTIONS
Etap wymyślania opcji to szukanie
rozwiązań. Jaki klient ma wybór? Co może zrobić w tej sytuacji?
WILL
Najważniejszym etapem sesji
jest podjęcie decyzji i co dalej. Co dalej zrobi klient. To jest tylko i
wyłącznie jego decyzja. Kolejna sesja coachingowa powinna rozpocząć się od
sprawdzenia ostatniego postanowienia z sesji. Może to też być przez telefon, rozmowa
na Skype. Jednak zweryfikowanie postanowień to podstawa. Inaczej to cała sesja była miłymi pogaduchami, która nie zmieniła
nic w temacie klienta.
Zazwyczaj jest tak, że
klient i coach umawia się na cykl sesji, zazwyczaj jest to ok. 6 spotkań, ale
często wystarczą 1-2 spotkania. Jak
coach mówi nam, że 10 spotkań to minimum to chce od nas wyciągnąć kasę albo ma
zapędy na psychoanalityka.
Sesja zazwyczaj trwa ok.
godziny, ale często nie kończy się wtedy. Proces myślowy, który zachodzi podczas
sesji trwa dalej, daje klientowi do zastanowienia się, pytania są kotwicami w
głowie klienta.
DLACZEGO POWSTAŁ TEN WPIS
Wpis ten powstał z potrzeby
serca, a tak naprawdę ze złości, że tak wiele osób używa słowa coaching, a nie
wiedzą z czym to się je. Będę
szczęśliwa jak uświadomię choć jednej osobie czym jest i jak wygląda coaching. Nie planuję kontynuacji wpisów
o coachingu, bo to głównie blog o kosmetykach, ale jeżeli macie jakieś pytania to służę swoim doświadczeniem.
Ciekawy temat... ja parokrotnie brałam udział w sesji grupowej w ramach szkolenia i muszę przyznać, że chyba za każdym razem byłam źle nastawiona, bo ani razu NIC mi się nie podobało. A jedyne, co czułam to złość. Tak jak i cała grupa, która była zmuszona do sesji.
OdpowiedzUsuńDo coachingu nie można zmuszać, wtedy jest to sztuczne, na siłę, nie ma zaufania, ciężko się otworzyć przed grupą. Ja nigdy nie byłam w pełni usatysfakcjonowana z coachingu zespołowego, nigdy nie ufałam grupie na tyle, aby być szczerą.
UsuńCoaching to dla mnie coś niezrozumiałego i (nie)potrzebnego. Nie rozumiem idei coachingu, wielu moich znajomych ma podobnie.
OdpowiedzUsuńJest wiele osób, które wiedzą czego chcą, czego potrzebuję, które nie potrzebują do tego innych. I jest garstka, która tego potrzebuje:)
UsuńEwa, musisz częściej pisać teksty pod wpływem złości, bo ten jest naprawde świetny :) W swoim życiu nie miałam do czynienia z coachingiem, ale z przyjemnością przeczytałam z czym to się je i muszę przyznać, że chętnie bym zgłębiła temat :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że Ci się spodobał:) pisałam go już w miarę na spokojnie, choć nadal jak sobie przypomnę, co ta dziewczyna powiedziała to mnie trzęsie ze złości;)))
UsuńNie miałam do czynienia z coachingiem i szczerze mówiąc, nie ciągnie mnie do takiego coacha. Nie wiem, jakoś wolę sama ogarniać swoje życie :D. Mimo tego wiem, że wielu osobom jest to niezbędne, a co najmniej przydatne :).
OdpowiedzUsuńCoaching to właśnie zadawanie pytań, pewnie w głowie masz jeszcze kozetkę:D I wiesz coach nie ogarnie za Ciebie życia, Ty sama się z nim uporasz. Albo nie;) Co do przydatność tak, jest przydatny, bo zachęca do zastanowienia się, na poznanie siebie i odkrycia tego czego się chce. Często też na pokazanie, że to co nas blokuje to my sami.
UsuńWiesz co? Ja po prostu jestem takim dziwnym, indywidualnym typem, który zawsze musi po swojemu i chce uporać się z wszystkim sam. Często odstaję od reszty, aczkolwiek sama lubię skłaniać drugiego człowieka do refleksji nad tym, co jest dla niego niekoniecznie fajne. No cóż, chyba nadaję się na tego psychologa :D. Ale sama dla siebie- indywidualizm level master.
UsuńNo i dobrze, że chcesz się uporać ze wszystkim sama, samodzielność to bardzo ważna cecha w życiu! Jesteś w trakcie studiów psychologicznych?
UsuńWiem. I z doświadczenia widzę, że niewiele jest takich osób.
UsuńTak, w trakcie, w trakcie :).
Fajnie:) masz już pomysł na siebie co po studiach?:)
UsuńWiesz, co? Myślę albo nad pracą w zakładzie karnym albo o pracy "sama dla siebie" jako (nie)typowy psycholog :D. Chciałabym robić coś ciekawego, coś, co wymaga ode mnie.
UsuńSzkoda mi tylko jednego... Że moi rodzice nie rozumieli mojej pasji do kosmetyków, bo dziś widzę siebie również jako kosmetyczka/ makijażystka. No, ale. Przynajmniej mam zawsze dwa wyjścia :D...
A myślałaś, aby zostać trenerem? I pracować z firmami? To jest całkiem sensowny biznes;)
UsuńJa Ci powiem, że u mnie było odwrotnie, mama mówiła, że lepiej do technikum... Ja studia skończyłam, zadowolona jestem ze swojego życia zawodowego, ale w ramach rozwijania pasji zapisałam się niedawno do szkoły kosmetycznej i zobaczymy co z tego wyjdzie;)
Hmm, raczej w takiej roli siebie nie widzę. Przynajmniej w tym momencie :D. Zobaczymy, co czas pokaże. Myślałam jeszcze nad tym, żeby ewentualnie zostać w Sephorze, ale już jako człowiek od HR. Z drugiej strony, to już praca w Wawie, a nie do końca chciałabym w niej żyć. Nie lubię metropolii. Zawsze milyjony ludzi wszędzie i gwar.
UsuńO, to życzę Ci miłych chwil tam spędzonych. Na pewno wyniesiesz coś ciekawego :)!
Jestem ciekawa co wyjdzie u Ciebie:) życie czasem pisze szalone scenariusze:D
UsuńDziękuję:)
chyba nie zdarzyło mi się użyć słowa coaching, ale bardzo dobrze wiedzieć, z czym to się je :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze:) ja może jestem spaczona i słyszę, i widzę w wielu miejscach to określenie, pewnie takie zboczenie;)
UsuńWpis przydatny, fajnie było się dowiedzieć co to takiego.
OdpowiedzUsuńCieszę się:))
Usuńdzięki za taki wpis ;) cieszę się, że ktoś to sprostował :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemniść po mojej stronie:))
UsuńBardzo przyjemnie się to wszystko czytało i szczerze powiedziawszy nie miałam do końca pojęcia na czym polega praca takiej osoby. Teraz przynajmniej wiem, że to raczej nie dla mnie, bo ogólnie ciężko mi się otwierać przed innymi, a tym bardziej odpowiadać na pytania :/
OdpowiedzUsuńCzasem coach jeżeli widzi, że pytanie jest trudne, klient nie chce na nie odpowoedzieć to mówi, że niech sobie odpowie tylko w głowie, ale ogólnie cała idea coaching to pytania. Coach pyta, klient odopwiada.
Usuń