Marka Bielenda już jakiś czas temu wypuściła trzy podkłady:
matujący, kryjący oraz liftingujący. Jak jeszcze nie mam co podnosić, ale jak
chodzi o krycie i matowienie to czemu nie, chętnie sprawdziłam ich działanie. W
ostatnich nowościach wspomniałam, że jeden z nich wywarł pozytywne wrażenie i
od niego zacznę. Dla przypomnienia krótki opis mojej cery: moje czoło lubi się
świecić, reszta jest w miarę normalna. Typowych pryszczy brak, ale jakieś drobne przebarwienia, piegi, które lubię i żółty odcień skóry.
PODKŁAD MATUJĄCY
Zazwyczaj unikam podkładów
matujących, bo mam wrażenie, że one szybko spływają z mojej twarzy, ale ten
podkład zupełnie inaczej zachowuje się na mojej twarzy. Po pierwsze wygląda
bardzo naturalnie i jeżeli użyję lekkiego kremu na twarz to u mnie nie wymaga
przypudrowania, a podkład trzyma się na niej cały dzień i cera jest matowa, bez efektu maski. Jak
nałożę gesty krem, to podkład wymaga pudru, ale również trwałość jest do zmycia
makijażu. Nie ściągał mojej cery, nie wysuszył mnie, ale ja wieczorami zawsze nakładam
olejki i często się peelinguję, nie przypominam sobie, aby jakiś podkład mnie
wysuszył.
Krycie ma średnie, przykryje
wągry, drobne zaczerwienienia. Kolor 01 naturalny to taki ciemniejszy beż – o dziwo
po dłuższej chwili dopasowuje się do koloru naszej skóry, ale jest to kolor
ciemny, jestem teraz opalona i jest on dla mnie okay.
PODKŁAD KRYJĄCY
Zacznę od tego, że w moim
odczuciu ten podkład nie ma wcale lepszego krycia niż ten matujący. Albo ja nie potrafię go
uzyskać. Próbowałam gąbką, pędzlem (wtedy ma największe), palcami. I za każdym razem nie uzyskiwałam
większego krycia niż przy tym matującym.
Podkład jest lekki, ma wykończenie lekko satynowe. Wolę go przypudrować, bo jest bardziej kremowy niż ten matujący i bez pudru lubi wchodzi w zmarszczki (za dużo się uśmiecham!). Trzyma się cały dzień, nie schodzi, nie ściera się.
Kolor 01 naturalny jest odrobinę
jaśniejszy niż w matującym, ale ma trochę chłodnych tonów.
Tutaj zestawienie kolorystyczne, dla porównania z podkładem Rimmel Lasting Finish Nude w kolorze 100 Ivory, który uważam za jeden z fajniejszych jasnych drogeryjnych podkładów.
PODSUMOWANIE
Zawsze mi trochę smutno, że polskie marki wypuszczają na rynek ciemne
podkłady. Może jest i grono dziewczyn, które preferują ciemne odcienie, ale
jest spora grupa dziewczyn, które przyciemnią twarz konturowaniem i szukają kolorów dopasowanych do ich jasnego koloru skóry.
Podkład matujący chętnie jeszcze
będę używać póki jestem opalona, ale kryjący nie podbił jakoś specjalnie mojego serca.
Kolor nie dla mnie... a szkoda :(
OdpowiedzUsuńNiestety kolor to ich największy minus:(
UsuńDlatego omijam podkłady polskich marek szerokim łukiem, najjaśniejsze kolory są tak ciemne, że osoba na poziomie Revlon 110 czy 150 nie ma czego szukać. Dziś na mojej twarzy gości tylko krem:)
OdpowiedzUsuńW taki upał i u mnie dziś tylko krem:)
UsuńJa mam ten matujący i się bardzo zdziwiłam, że podpasował do mojego jasnego koloru skóry, jak i nie spłynął po kilku godzinach :) Obecnie tylko jego używam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci przypasował:) jest naprawdę fajny:)
UsuńTeż uważam podkład Rimmela za jeden z najfajniejszych jasnych podkładów. Aktualnie stosuję najjaśniejszy odcień podkładu Lirene No Mask :)
OdpowiedzUsuńAle chciałabym kupić coś bardziej kryjącego na promocji z Rossmanie, która znów się szykuje :)
Ten z Lirene jest też bardzo fajny:) no właśnie słyszałam, że będzie na koniec września:D
UsuńKupiłam matujący zaraz po tym jak weszły do drogerii, ale najjaśniejszy kolor był dla mnie za ciemny i jeszcze dodatkowo ciemniał, więc poszedł w świat ;)
OdpowiedzUsuńNiestety ciemne kolory to ich minus:(
Usuńużywałam próbki wersji kryjącej i zgodzę się z Tobą, że krycia jakiegoś rewelacyjnego nie ma. I mogliby zrobić jaśniejsze odcienie, latem się spiszą a na zimę niestety nie :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie mam nadzieje, ze kiedyś polskie marki uznają, że warto wprowadzić jasne podkłady dla naszych jasnych cer:(
UsuńMam kryjący i gdyby nie kolor byłoby świetnie, a tak tylko gdy jestem opalona mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuńU mnie też z opalenizną jest okay, ale pewnie niedługo zejdzie:(
UsuńJa aktualnie na sobie mam Rimmel Stay Matte też mam jasna karnację i jest naprawdę fajniutki :)
OdpowiedzUsuńW a jakim kolorze masz?:)
UsuńJa jestem szczęśliwą posiadaczką ciemniejszej skóry, więc dla mnie znaleźć odpowiedni odcień podkładu w polskich drogeriach jest dużo łatwiej, niż bladolicym paniom. Ja słyszałam różne opinie na temat tych podkładów (głównie pozytywne), ale jeszcze żadnego nie miałam. Chociaż ten matujący mnie interesuje bardziej. Może podczas promocji w Rossmannie się zdecyduję? :P
OdpowiedzUsuńTen matujące jest naprawdę fajny:)) jestem ciekawa jak teraz będzie wyglądać promocja w Ross:D
UsuńJa nigdy nie trafiłam z kolorem polskich podkladów. Z czasem po prostu się poddałam i kupuję popularne drogeryjne nie polskie podkłady.
OdpowiedzUsuńJak chodzi o drogeryjne zagraniczne to niestety też nie jest aż tak dobrze:(
UsuńTrochę o nich ostatnio czytałam i nabrałam ochoty na testy :) Nie mam problemów z paletą kolorystyczną, bo ze swoją karnacją mieszczę się bez problemu w większości ofert.
OdpowiedzUsuńZ Rimmela najlepiej wspominam Lasting Finish 25H Foundation with Comfort Serum w odcieniu 200 Soft Beige jak dobrze pamiętam :)
Ja polecam wersję matującą, jest naprawdę fajna:) Rimmel z serią Lasting Finish zrobił dobrą robotę:)
UsuńDla mnie Cover jest ok, a dla mojej mamy jest idealny i cały czas go używa.
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się bardzo!:)
Usuńkryjący też mojego serca nie podbił i oddałam go mamie, natomiast matujący bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńMatujące prócz kolorów nie ma wad dla mnie:)
UsuńZa ciemne dla mnie, więc nawet nie mam co patrzeć za nimi na półkach..
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla bladziochów:( jaki podkład jest dla Ciebie odpowiedni?
Usuńwersja kryjąca wyjątkowo przypadła mi do gustu i mam już 2 opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńNo to bardzo się cieszę:) jaką masz cerę?
UsuńKryjący kompletnie się u mnie nie sprawdził, ale matujący całkiem lubię.
OdpowiedzUsuńNo jest całkiem całkiem:D
UsuńNiestety kolor raczej nie mój, a znając życie i moją cerę podkład dodatkowo nabrałby koloru :)
OdpowiedzUsuńNiestety większość podkładów zazwyczaj odrobinę się utlenia, choć np. przy pomocy Beauty Blendera jest to mniej widoczne:)
Usuńach sama nie wiem
OdpowiedzUsuń:(
UsuńMi się podobają kolory tych podkładów :)
OdpowiedzUsuńWg mnie są za ciemne jak na najjaśniejsze odcienie:(
Usuńna mnie matujący nie ma matowego wykończenia, ale to nic. nie jest zły
OdpowiedzUsuńDla mnie ma:) ale moja skóra ostatnio jakoś idzie bardziej w kierunku normalnej, więc pewne od tego zależy:)
UsuńEwciu, gdzie teraz podkład na twarz, nie w te upały :) Tylko odrobina korektora i pudru u mnie zdaje egzamin.
OdpowiedzUsuńFajnie opisałaś kosmetyki, porównałaś je w taki sposób, że będąc w drogerii będę pamiętała, żeby w razie czego kupić ten matujący.
Cieszę się, że recenzja Ci się spodobała:) i tak, na upały to ja nawet nic nie nakładam, szkoda męczyć cerę!
UsuńMam podkład matujący, jest dobry, ale za ciemny.
OdpowiedzUsuńNo ten kolor to jego minus:(
UsuńSama mam jasną karnację - faktycznie sporym problemem dla mnie jest dopasowanie odpowiedniego koloru podkładu nie wyglądając przy tym, jakbym na twarz nałożyła maskę latynoski...
OdpowiedzUsuńTym bardziej szkoda - polskie firmy powinny tworzyć kolory dla nas - Słowianek!
No właśnie też tego bardzo bym chciała, aby polskie marki dbały o nasze jasną cerę:)
UsuńTestowałam matujący i bardzo fajny się wydawał, tylko niestety odcień :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie:( u mnie póki co jest okay, ale na jesień pójdzie w odstawkę:(
UsuńKolorystycznie raczej nie dla mnie, chociaż może ten matujący by mi teraz też pasował. Nie będę jednak sprawdzać, bo trzymam się całe lato mojego ulubionego kremu bb Skin79 :)
OdpowiedzUsuńJa się jakoś do kremów BB nie mogę przekonać...:(
UsuńTeż żałuję, że polskie podkłady są zwykle dość ciemne, a do tego często zbyt pomarańczowe lub różowe :/ Przyznam, ze nie miałam pojęcia o wersji liftingującej, najczęściej na blogach czyta się o tych dwóch. Sama posiada wersję matującą i jestem w szoku jak mocno przypadła mi do gustu. Nie pokładałam w nich za wielkich nadziei, a tu taka niespodzianka :D Żałuję jedynie, że mam odcień 3 który sprawdza się u mnie latem, ale na okres zimowy nawet nie znajdę w tej gamie czegoś tak jasnego jak potrzebuję :/
OdpowiedzUsuńTe liftingująca jest w szklanej buteleczce:) może jest też mniej znana, bo liftingująca się kojarzy dla starszych kobiet? Ja mam takie obawy, że będzie on za gęsty i za ciężki dla mnie, ale może zupełnie niepotrzebnie.
UsuńMocno się opaliłaś jak 3 pasuje:D
hmmm moim zdaniem kolory tych podkładów wcale nie są takie ciemne :-) wybrałabym kryjący bo nie mam większym problemów ze świeceniem skóry. A od dłuższego czasu i tak używam koreańskich kremów BB :D
OdpowiedzUsuńWg mnie są ciemne, tz. znam jaśniejsze:) ja się do kremów BB nie mogę przekonać:(
UsuńMam ten Matt i fajnie się spisywał ;) Ale faktycznie za chwilkę będzie za ciemny ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety na zimę nie da rady:(
UsuńMatujący wydaje się warty zainteresowania ale kolor na pewno będzie dla mnie za ciemny.
OdpowiedzUsuńOj na Twoje blade lico na pewno:(
UsuńCieszę się, że u Ciebie też się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńMam wersję matującą i jego kolor i właściwości bardzo mi się podobały jak byłam mocno opalona, niestety teraz kolor jest zupełnie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie to jego największy minus - brak jasnych kolorów:(
Usuńteż mi szkoda tych ciemnych odcieni :(
OdpowiedzUsuńSmutek wielki w sercu:(
UsuńOd niedawna pojawił się odcień 0-jasny :) dla bledszych osób super
OdpowiedzUsuń