Żurawina opanowała moją łazienkę! Jest pod prysznicem, w pielęgnacji twarzy. Dziś napiszę kilka słów o
kosmetykach do ciała marki Go Cranberry.
CUKROWY PEELING DO CIAŁA GO CRANBERRY
O tym, że kocham peelingi cukrowe pisałam kilka razy. Z
wielką przyjemnością używam cukrowych, bo zazwyczaj po ich zastosowaniu nie muszę
używać balsamu lub olejku. Peeling żurawiny pachnie obłędnie – słodko, z nutką
kwasowości. Mniam. Ma w sobie sporo drobinek cukru trzcinowego, który bardzo
dobrze ściera naskórek. Zostawia dosyć tłusty film na skórze, który ja
osobiście na sezon jesienno-zimowy lubię, bo mam suchą skórę i nie lubię się smarować
balsamami. Dla fanek odżywczych peelingów jak znalazł.
Skład: Sucrose, Vitis Vinifera Seed Oil, Butyrospermum
Parkii Butter, Tocopheryl Acetate, Vaccinium Macrocarpon Seed Oil, Parfum
AKSAMITNY ŻEL POD PRYSZNIC Z BALSAMEM NAWILŻAJĄCYM GO CRANBERRY
Żel bosko pachnie, ma przyjemną konsystencję, nie pieni się,
co mi kompletnie nie przeszkadza. Czy nawilża? No tak trochę, moja sucha skóra
potrzebuję dodatkowego nawilżenia, dla normalnej może wystarczy. Mimo słabych
właściwości nawilżających polubiłam ten kosmetyk za piękny zapach i za to, że
ostawia skórę miękką.
Skład: Aqua, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Sodium Cocoyl Isethionate, Zea Mays Starch,
Cetearyl Alcohol, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis
Oil, Hydrogenated Castor Oil, Vaccinium Macrocarpon Seed Oil, Xanthan Gum,
Phenethyl Alcohol, Caprylyl Glycol, Citric Acid, Titanium Dioxide, Tetrasodium
EDTA, Parfum
EMOLIENTOWY OLEJEK DO KĄPIELI I POD PRYSZNIC GO CRANBERRY
Nie wiem dlaczego, ale byłam przekonana, że jest to olejek
do mycia i jakże byłam zdziwiona, że podczas używanie tego kosmetyku staję się tłusta, a nie czysta. Olejek
należy zaaplikować po umyciu się, na lekko wilgotne ciało. Ta forma aplikacji
nie przypadła mi do gustu, bo olejek jest bardzo tłusty i jakoś czuję się nim
oblepiona. Drugi sposób na używanie olejku wg producenta to dodanie kilku kropel do kąpieli.
Jest to mój sprawdzony sposób na nawilżenie ciała bez konieczności smarowania się.
Przetestowane też na innych olejkach. Przy poprzednich dwóch kosmetykach
wspomniałam o pięknym zapachu. W przypadku tego olejku jest to kompozycja
bardzo słodka, mdła, jak w jakimś syropie.
Skład: Caprylic/Capric
Triglyceride, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cetearyl Ethylhexanoate,
Polyglyceryl-4 Isostearate*, Vaccinium Macrocarpon Seed Oil, Parfum, Tocopheryl
Acetate
Marka Nova Kosmetyki w swoich asortymencie ma również
kosmetyki dla dzieci – Mikkolo. Są one bezzapachowe i przeznaczone dla dzieci
od pierwszego dnia życia.
OLEJEK DO CIAŁA I MASAŻU MIKKOLO
Olejek ładnie nawilża skórę, nie jest zanadto tłusty, czuję,
że skóra nie jest przez niego przytłoczona. Kosmetyk jest bezzapachowy, ale ja
podczas smarowania wyczuwam delikatną nutę orzechów.
Skład: Caprylic/Capric Triglyceride, Helianthus Annuus Seed
Oil, Citrullus Vulgaris Seed Oil, Cocos Nucifera Oil*, Oenothera Biennis Oil,
Argania Spinosa Kernel Oil*, Tocopheryl Acetate
*składniki z certyfikatem ekologicznym
OLEJEK DO KĄPIELI MIKKOLO
Spróbowałam nałożyć ten kosmetyk bezpośrednio na ciała, nie
tylko do kąpieli. Sprawdził się w tej roli równie dobrze jak olejek do masażu.
I tak naprawdę prócz zapachu (ten jest bez zapachu) nie widzę między nimi dużej
różnicy w działaniu, mają podobny stopień natłuszczenia i nawilżenia ciała.
Choć ten do kąpieli jest odrobinę cięższy.
Skład: Helianthus Annuus Seed Oil, Vitis Vinifera Seed Oil,
Cetearyl Ethylhexanoate, Polyglyceryl-4 Isostearate*, Cocos Nucifera Oil*,
Citrullus Vulgaris Seed Oil, Tocopherl Acetate
*składniki z certyfikatem ekologicznym
PODSUMOWANIE
Z dzisiejszej gromadki polecam peeling do ciała i żel pod
prysznic. Mają obłędny zapach, zostawiają skórę przyjemną w dotyku i sprawiają,
że mycie się jest przyjemniejsze. Kosmetyki dla dzieci są w porządku, ale ja
jednak wolę jak kosmetyki pięknie pachną. Wszystkie prezentowane produkty można zakupić na stronie sklepu marki.
Peeling z tej firmy już od pewnego czasu znajduje się na mojej wish liście. Pozostałe produkty również wydają się warte poznania.
OdpowiedzUsuńJa peeling polecam z całego serca:)
UsuńTen peeling musi być cudowny :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńJejku, ale te etykiety cudnie wyglądają. Może niedługo kupię olejek do ciała dla siebie i synka ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobały:)
UsuńOpakowania mają cudowne! Kuszą do zakupu :))
OdpowiedzUsuńDodaj do tego jeszcze piękny zapach:)
UsuńChętnie wypróbowałabym cukrowy peeling.
OdpowiedzUsuńJa go z całego serca polecam:)
UsuńSporo dobrego słychać o marce. Ja miałam od nich olejek do demakijazu i niestety zniechęcił mnie do marki:(
OdpowiedzUsuńMnie denerwuje jego słodki, ulepkowaty zapach, ale jak chodzi o działanie to jestem zadowolona! Ale to pierwszy z trzech kroków mojego demakijażu.
UsuńO peelingu słyszałam pozytywne opinie, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa polecam, ale zaznaczam, że zostawia film na skórze:)
Usuńpeeling mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJest godzien zainteresowania:)
UsuńBardzo kusi mnie ta pielęgnacja!:)
OdpowiedzUsuńJa polecam peeling i żel, pachną obłędnie:)
UsuńCoraz częściej czytam o tej marce na blogach, widać że jest godna zainteresowania
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńNa peeling zrobiłaś mi smaka :)
OdpowiedzUsuńBo fajny jest! Ale zaznaczam: zostawia film na skórze i trzeba to lubić:)
Usuńnie miałam pojęcia o istnieniu Mikkolo. dlatego blogi są takie fajne - można odkryć coś nowego :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że o czymś nowym się dowiedziałaś:)
Usuńmiałam solny peeling i był dla mnie za słaby, dlatego skuszę się na cukrowy :-) fajna ta ich nowa, dziecięca seria :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką cukrowych, są właśnie ostrzejsze, ale jednocześnie bogatsze
Usuństrasznie mocno mnie te kosmetyki zachęcają do siebie ;)
OdpowiedzUsuńJa polecam żel i peeling:))
Usuń