W dzisiejszym wpisie jest sporo
rzeczy z kolorówki – głównie moi ulubieńcy, produkty do których często wracam.
Jakoś mniej pielęgnacji, ale tak wyszło. Przypominam Wam również o jednym z moich ulubionych postów - "Ile kosmetyków zużywa kobieta w ciągu roku". Przepraszam też za różnice w temperaturze zdjęć, ale korzystam z lata i naturalnego światła.
To co zapraszam na post z kosmetykami,
które zużyłam w poprzednim miejscu i już za kilka godzin weekend!
Zaczniemy od kolorówki:
- Tusz Pump Up, Lovely – mój ulubiony tusz ever. Ciągle do niego wracam i każdy inny porównuję do niego.
- Super Eyeliner Perfect Slim, L’Oreal– mój ulubieniec od kilku lat. Ostatnio skusiłam się na coś innego, ale decyzji swej żałuję i na pewno wrócę do tego!
- Kredka do brwi, Wibo – bardzo fajna kredka, która jakby „pogrubia” nasze włoski, nie jest do precyzyjnego podkreślania brwi. Fajna, ale chyba znalazłam coś lepszego!
- Zmywacz do paznokci, Isana – nie kupuję innych. Nadaje się do zmywania zwykłych lakierów i hybryd, które w ostatnim czasie oswajam.
- Lakier do paznokci Aperitif, Essie – mam słabość do czerwonych paznokci i zużywam lakiery w tym kolorze dosyć często. Essie bardzo lubię, to jedna z moich ulubionych drogeryjnych marek do paznokci. Aperitif to taka żywsza czerwień idealna na lato.
- Zmywacz do paznokci w płatkach, StylePen – to takie bardzo awaryjny zmywacz, który miałam w torebce na czarną godzinę. Teraz mi uratował życie jak już musiałam zmyć mani, ale w domu nie miałam ani jednego płatka. Raczej już ich nie kupię, bo lakiery mi nie odpryskuje, a na drugi raz pójdę do sklepu. Albo poproszę Misia. O.
- Rewitalizujący żel micelarny do demakijażu, Perfecta – nie polecam. Kiepsko zmywa makijaż, konieczna jest pomoc w postaci szczotki lub gąbki. Pachnie bardzo intensywnie, jak pomarańczowy Vibowit i nie pasuje mi on. Zużyłam połowę butelki, resztę wlałam do podajnika na mydło.
- Olejek kojąca nawilżenie, Madara – bardzo przyjemny olejek, byłam z niego zadowolona i po więcej odsyłam do recenzji.
- Rozjaśniacz do włosów, Joanna – używam go do rozjaśniania włosków na twarzy i ciele.
- Antyperspirant w sprayu, Rexona – działa, ładnie pachnie i nie ma zatyczki. Pewnie jakoś kupię ponownie, ale moim głównym wyznacznikiem jest to, aby nie miał zakrętki, bo nie mam problemu z poceniem się.
- Chusteczki nawilżane, Dada – lubię je mieć pod ręką. Do przetarcia stóp, do dłoni, do umycia kosmetyków, na łódkę. Kolejne opakowanie w użyciu
- Żel antybakteryjny, Bath&Body Works – przepięknie pachnie i mam jeszcze w zapasie jakiś egzemplarz.
Też lubię tusz Lovely i niestety niedługo chyba pojawi się w moim denku :( Będę musiała się przejść do Rossmanna. Obym tylko przy okazji nie kupiła czegoś jeszcze...
OdpowiedzUsuńJa wyciągnęłam jeden z zapasów:) staram się kupować podczas promocji -49%:)
UsuńTeż mam słabość do czerwonych paznokci. Liner Loreala i tusz Lovely znam. Ten ostatni jakoś się u mnie kruszy i szybko wysycha. Chyba na jakieś otwierane trafiam, skoro u innych tak się ten tusz sprawdza.
OdpowiedzUsuńNo ja jestem nim oczarowana i sprawdza się wyśmienicie. I nie przypominam sobie też, aby jakiś tusz mi się kruszył i osypywał, a wysycha - nie wiem na ile mi wystarcza, pewnie ze 3 miesiące, więc nie wiem czy to dla Ciebie szybko.
UsuńU mnie poleciały 3 duże torby :) Uff. Zrezygnowałam z wpisów denkowych, bo strasznie to męczące :D
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam:D mam wtedy poczucie kontroli, że zużywam kosmetyki, a nie tylko, że się nimi otaczam;)
UsuńIdę poczytać do Ciebie:)
kocham czerwone paznokcie :D
OdpowiedzUsuńolejek mnie bardzo zainteresował, idę o nim poczytać cos więcej ;-)
Przybijam piątkę:)
UsuńTusz z Lovely to również mój ulubieniec <3
OdpowiedzUsuńI Rexona również :)
Tusz jest najlepszy ever!:)
UsuńTusz Lovely oczywiście i ja miałam :) Aktualnie mam ten żel B&BW, nawet ta sama wersja zapachowa :) Wszędzie ze mną chodzą i podróżują, nie zajmują wiele miejsca, a wybawiają w wielu sytuacjach :)
OdpowiedzUsuńU mnie też zachwycają towarzystwo, każdy się pyta co tak pięknie pachnie:D
UsuńMuszę w końcu wypróbować ten tusz z Lovely, tyle osób go zachwala :D.
OdpowiedzUsuńJa polecam z całego serca!:))
UsuńZnam tylko tusz i też lubię, zmywacz chce sprawdzić.
OdpowiedzUsuńJa polecam. Szybko zmywa, nie pachnie jakoś okrutnie.
UsuńZużyłam kilka opakowań Lovely, jednak mam innego faworyta w tej dziedzinie, lash sensational Maybelline.Rexony używam od laaat, tę wersję też miałąm i lubię. Lakier Essie piękny.
OdpowiedzUsuńOn mi sklejał rzęsy:( ale dałm go siostrze i jest zachwycona:)
UsuńTeż lubię ten eyeliner z L'oréal, ale ostatnio przerzuciłam się na żelowe, które jak dla mnie są bardziej trwałe :)
OdpowiedzUsuńJa żelowych używam na cienie, bo pisak nie daje rady rysować, ale trwałości nie mam nic do zarzucenia:)
UsuńA u mnie kompletnie ten żółty tusz się nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńNiestety nie ma jedengo ideału dla wszystkich:(
UsuńChyba muszę wypróbować ten eyeliner L'oreal :)
OdpowiedzUsuńJa polecam, ale nie nadaje się zbytnio do malowania na cieniach.
Usuńznam tylko zmywacz :) ale muszę się skusić na tą maskarę Lovely :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo, ale to bardzo polecam!:))
Usuńuwielbiam żółty tusz Lovely, kurczę byłam dziś na zakupach i zapomniałam o nim :-/ zmywacz Isany jest bezkonkurencyjny, nie znalazłam lepszego, i ja też ostatnio zmywałam nim hybrydy :D
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę za naszych ulubieńców:)
UsuńŻel antybakteryjny jest i u mnie :):)
OdpowiedzUsuńJaki masz zapach?:))
UsuńU mnie w porównaniu do innych blogerek słabo idzie zużywanie produktów do końca. Ja tak kocham je zmieniać i zawsze te 1/3 zostaje w środku opakowania i co z tym zrobić. Heheh :)
OdpowiedzUsuńMi w tym miesiącu poszło kiepsko;) U mnie pomaga posiadanie 1-2 kosmetyków z jednego rodzaju, no i pilnowanie, aby jednak zużywać do cna nawet jak coś nowego stoi w kolejce;)
UsuńMoże w końcu skuszę się na tusz Lovely, ale na razie mam pokaźny zapas tuszów, więc pewnie dzielnie wytrzymam do -49% :P Również uwielbiam ten liner od L'Oreal :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam, jest fantastyczny. Każdy porównuję do niego, nawet te z wyższej półki:)
UsuńW takim razie muszę się w końcu na niego skusić :)
UsuńDaj znać jak będziesz go testować:)
UsuńJuż myślałam ze zrobiłaś sie na blond :)
OdpowiedzUsuńChyba nikt mnie na to nie namówi;) lubię swój brąz, marzy mi się rudy, ale to bardzo cieżki kolor, który spiera się w kilka myć:(
UsuńU mnie w tym miesiącu bez szału. Z kolorówki tylko dwie rzeczy (strasznie opornie mi idzie), a pozostała część to pielęgnacja. Curling Pump Up uwielbiam i mój niedługo też się skończy. Jak na razie nie znalazłam nic lepszego porównując cenę! Ten tusz to taki mały geniusz.
OdpowiedzUsuńJa nawet za kwotę 50 zł nie znalazłam lepszego! Mały geniusz z niego:)
UsuńDo kolorówki podchodzę, aby ją używać, a nie zużywać. Za dużo dobroci na świecie;)
Nieźle Ci poszło. Szczególnie za tego Essiaka podziwiam, toż to przecież spore butle są.
OdpowiedzUsuńJa reguralnie zużywam Essiaki:) to moja chyba 5 czy 6 zużyta buteleczka:)
UsuńUwielbiam Rexonę. Moim hitem jest zapach Shower Clean.
OdpowiedzUsuńZapamiętam i kupię ten zapach:)
UsuńU mnie stosunkowo niewiele - ja nie wiem, jak Wy to robicie, że potraficie tyle zużyć! Ja nawet przy bardzo intensywnym stosowaniu, zużywam do najwyżej połowę tego, co ty zaprezentowałaś! ;)
OdpowiedzUsuńTo denko to u mnie taki kiepski wynik..;) mi idzie zużywanie, bo staram się nie mieć za dużo otwarych produktów:)
UsuńZnam tylko tusz, miałam go kiedyś dawno temu i już nie pamiętam czy byłam z niego zadowolona;)
OdpowiedzUsuńJa go uwielbiam, to mój ulubieniec od lat!:)
UsuńŁadne zużycia, bardzo lubię ten tusz z Lovely :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) tusz to mały geniusz:)
UsuńBardzo lubię Essie Aperitif :)
OdpowiedzUsuńJa też, świetnie pasował mi do letnich paznokci:)
UsuńMiałam tylko zmywacz do paznokci:D
OdpowiedzUsuńTo dużo dobrego jeszcze przed Tobą:))
UsuńTusz Pump Up od Lovely to także mój absolutny hit, do którego wracam, i który stanowi punkt wyjściowy dla wszystkich innych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTo jest tusz, który zawsze mam w zapasie i w bieżącym użytkowaniu, nawet jak testuję inne:)
Usuńteż lubię tę maskarę, ale ostatnio trafiłam na lepszą - Maybelline lash sensational. jestem zachwycona efektem, jaki daje na moich rzęsach :)
OdpowiedzUsuńOn niestety mega skleja mi rzęsy:(
UsuńCiekawe produkty, zmywacz w płatkach miałam i nawet był fajny :)
OdpowiedzUsuńW sytuacjach podbramkowych zdecydowanie:D
Usuńmuszę sobie zobaczyć tę kredkę do brwi - potrzebuję czegoś takiego ;)
OdpowiedzUsuńW poście z nowościami przedstawiam coś fajniejszego:D
UsuńO rety, ja ten zmywacz w płatkach wrzuciłam kiedyś do postu o bublach. Tłuste cholerstwo, zużywałam mniej więcej jeden płatek na dwa paznokcie. O niebo lepsze (jako alternatywa dla zwykłego zmywacza i płatków kosmetycznych) są zmywacze z gąbkami (te z Sephory <3).
OdpowiedzUsuńA żele antybakteryjne B&BW uwielbiam – faktycznie walą na kilometr, wszyscy zwracają uwagę :)). To chyba jedyne, co mnie interesuje w ofercie B&BW, jakoś mało mnie zachwyca ten sklep, świece nie pachną tak intensywnie, jakbym sobie życzyła :/
Ja uwielbiam ich świece i zapachy do kontaktu. Mam też słabość do mydeł, ale potrafią wysuszać:(
UsuńO tym z Sephory będę pamiętać, dzięki:)
Też bardzo sobie cenię zmywacz Isany - właściwie jest bezkonkurencyjny :)
OdpowiedzUsuńJa od długich miesięcy nie kupuję innego:)
UsuńŻółty tusz Lovely i niebieski loreal uwielbiam. Innych nawet nie tykam (król Julian:)). Ten liner tak długo zachwalasz, że może ulegnę kiedyś.
OdpowiedzUsuńJa go uwielbiam, ale zaznaczam, że do kreski solo, bez tony cieni na oku, bo wtedy chłopak się gubi.
Usuńja nie przepadam za Rexoną :)
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdza, ale nie jestem pod tym względem specjalnie wymagająca;)
Usuń