Ten rok pod względem pielęgnacji zdecydowanie należał do glinki! Odkryłam i pokocham białą glinkę, błękitna też okazała się bardzo fajna. Nie przepadam za zieloną, bo jest zbyt wysuszająca, a czarna zostaje w porach. Maseczki z dodatkiem glinki nie są wg mnie tak dobre jak te robione samodzielnie, bo za dużo w nich dodatkowych zapychaczy. Do tego kropla olejku, gąbka Calypso, używanie maski co drugi dzień i nawet facet zauważy różnicę.
Namiętnie również używam kwasu migdałowego, najczęściej w niskim stężeniu i w postaci toniku. Polecam dwa: z Bielendy i Pharmaceris, używam ich chyba 2 rok z rzędu! Czy potrzeba większej rekomendacji?
Starym, dobrym przyjacielem jest też kawitacja. Mam już trzecie urządzenie, bo ostatnio stara kawitacja mi spadła i przestała działać. Niemniej jednak jestem zachwycona jak usuwa wągry! Same wyskakują z nosa czy brody, w połączeniu z maskami z glinki daje świetne rezultaty.
Zmieniłam również swój rytuał mycia twarzy - używam olejku do zmycia makijażu, potem myję twarz żelem. To moje drugie podejście do OCM, pierwsze było klapą, ale wydaje mi się, że źle zmywałam olejek i stąd pogorszenie stanu cery przy tamtej próbie. Teraz jestem zadowolona z efektów.
W maju również pojawiła się ostatnia aktualizacja trądzikowa. Zastanawiam się czy ją kontynuować, bo z moją cerą nic specjalnego nie dzieje. Walczę z wągrami i to tyle. Cerę mam już normalną, czasem przetłuszcza mi się czoło, ale tak to naprawdę nie mam na co narzekać. Na ten stan na pewno ma wpływ hormony (nadal biorę Atywię, po 5 miesięcznej przygodzie z Naraya Plus, po której tak piekielnie bolała mnie głowa, że miałam 3 dni wyjęte z życiorysu co każde opakowanie), ale też może wiek - Siostra mi ostatnio wytknęła, że jestem sporo ponad wiek nastolatka i może moja cera postanowiła się ogarnąć. Może.
Włosowo jestem obecnie lekko załamana. Ogólnie ze stanu włosów jestem zadowolona. Są długie, odrosły mi te, co rok temu wypadły, ładnie błyszczą, ale skubane tak bardzo mi się przetłuszczają! Kiedyś dobrze reagowały na szampony dodające objętości, ale teraz nawet one są za ciężkie. Zaczęłam używać szamponu przeciwłupieżowego z Garier i widzę, że mi służy, ale boję się, że używanie szamponu o takich właściwościach może mi wyrządzić krzywdę. Bo jako takiego łupieżu nie mam.
Na ciele nic specjalnego się nie dzieje. Pokochałam olejki do mycia ciała, ale nadal nie lubię się balsamować. Moją kosmetyczkę zasila sporo kosmetyków naturalnych, z czego bardzo się cieszę, ale nie rezygnuję z tych drogeryjnych, bo czasem jakiś potrafi zachwycić. O takich dwóch drogeryjnych kosmetykach napiszę w ulubieńcach grudnia.
To tyle z podsumowania rocznego, nie ma za wiele rzeczy, ale jestem krytyczna i wymagająca. Kolorowe podsumowanie było w ostatnim poście, a więcej ulubieńców jest tutaj.
Stosuję glinkę tylko zieloną, więc dla mnie nowością jest istnienie glinki błękitnej! Kwas migdałowy należy do moich ulubionych :) Jakiś czas temu namiętnie stosowałam metodę OCM. Moje włosy również należą do tych przetłuszczających się i do takich, które bardzo łatwo obciążyć.
OdpowiedzUsuńJest też żółta, czerwona, różowa:) od koloru do wyboru! Znalazłaść jakiś dobry sposób na ogarnięcie włosów?
UsuńU mnie glinka sprawdza się świetnie. Najbardziej lubię zieloną ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest za mocna, ale biała jest akurat:)
Usuńja w tym roku postawiłęm na nawilżanie wszystkiego ^^
OdpowiedzUsuńJa nie mogę się zmobilizować do nawilżania ciała:(
UsuńJa też nie lubię się balsamować :) Ale olejków wszelakich też jakoś polubić nie potrafię :> Maseczek z glinki już dawno nie robiłam, w sumie nie wiem dlaczego, bo je lubię :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam maski i tydzień bez maski to tydzień stracony;)
UsuńNiechcący dałaś mi niezłą wskazówkę - jestem migrenowcem, więc dość często boli mnie głowa, ale ostatnio zauważyłam, że boli mnie przez 5 dni przy kończeniu paczki tabletek, oczywiście Naraya :P Teraz już wiem, że to nie przypadek ;)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety anty powodują ból głowy, właśnie taki migrenowy. Po jednych jest mniejszy, po innych większy, przy Naraya Plus był masakryczny. Choć lekar mówił, że są polecane dla migrenowców:(
UsuńJak skończę recepty, muszę wybrać się do lekarza i wypytać o inne możliwości :P
UsuńWypytaj:) ja przez długie lata brałam Cilest, z biegiem czasu coraz większe bóle głowy. Przy Atywii jest to w miarę.
UsuńPrzyjrzę się bliżej tym tonikom :)
OdpowiedzUsuńmiłość do glinki podzielam :)
OdpowiedzUsuńSuper!:))
UsuńKilka lat temu mając problemy z cerą bardzo pomogła mi glinka zielona:)
OdpowiedzUsuńGlinka mam moc!:)
UsuńAkurat myślę o linii Pharmaceris z kwasami. Zmieniłam ostatnio pielęgnację na noc, choć wypryski już się nie pojawiają, to stan mojej cery mnie nie zadowala.
OdpowiedzUsuńJa polecam tonik z całego serca, resztę kosmetyków z kwasami od nich testuję:)
UsuńKoniecznie aktualizuj jaką kondycję ma Twoja cera albo pomyśl o wpisach o aktualnej pielęgnacji. Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo jest to przydatne. Naprawdę.
OdpowiedzUsuńTrafiłem na Twój blog właśnie ze względu na "walkę" z trądzikiem i mam zamiar go dobrze przekopać. Każda dawka wiedzy jest potrzebna.
Mówisz? Postaram się robić aktualną pielęgnację:)
UsuńŻyczę wytrwałości w walce z trądzikiem!
Pewnie, że tak! Chociaż co jakiś czas fajnie poczytać jakich produktów używają inni trądzikowcy, to przecież zrodło wiedzy i można coś podpatrzeć. Ja natomiast walczę z rosacea, z różnym skutkiem :) A dzięki Twojemu blogowi kupiłem już glinkę białą ze srebrem.
UsuńI jak Ci się sprawdza?:) Post z pielęgnacją twarzy postaram się przygotować jeszcze w tym miesiącu!
Usuń