Na bogato! Przedostatnie denko
jest całkiem pokaźnych rozmiarów, a już wiem, że kilka kolejnych produktów zaraz
mi się skończy. Zawsze mnie cieszy jak kończy mi się jakiś produkt, bo to znak,
że nowe przyjdzie. A to fajne!
Zapraszam na listopadowe zużycia.
- Serum olejowe odżywcze, Fitomed – był w porządku, ale bez szału i nie miał ładnego zapachu.
- Żurawinowy płyn micelarny,GoCranberry – pięknie pachnie, ale raczej do poprawek po myciu twarzy niż do samodzielnego demakijażu.
- Glinka biała, Fitocosmetic – glinkę białą kocham, ta była matująca, teraz mam wersję zwykłą.
- Płatki rozświetlające pod oczy, L’biotica – całkiem przyjemne płatki!
- Maska aloesowa, L’biotica – była w porządku, ale zostawiła lepką warstwę.
- Maska witaminowa C+E, L’biotica – lepsza niż aloesowa, twarz była napięta.
- Maska na dłonie, L’biotica – była w porządku, dłonie były nawilżone, ale jakoś tak bez szału.
- Maska na stopy, L’biotica – jakież miałam gładkie stópki!
- Szampon z pokrzywą i zielona herbatą, Joanna – lubię, jest całkiem okay, ale nie przedłuża świeżości włosów.
- Szampon dodający objętości, L’biotica– całkiem przyjemny szampon, musiałam go dobrze spłukać, aby nie obciążył włosów.
- Maska Blueberry, Kallos – przepięknie wygładza i nabłyszcza włosy, ale potrafi obciążyć.
- Szampon z dziką różą, Eva Nature Style – nie dla moich tłustych włosów, zużyłam jako mydło do rąk.
- Płyn do kąpieli, Babydream furMama – kocham! To moje kolejna butelka.
- Mydło w piance Papaya Sunset, Bath&Body Works – bardzo lubię mydła w piance, pachniał bardzo słodko, tropikalnie, odrobinie kokosowo. Skończył mi się zapas mydeł, muszę skoczyć do Warszawy na zakupy!
- Cukrowy skrub Mango, Organic Shop – omg, miałam ochotę go zjeść! Świetny peeling i teraz są też dostępne w Tesco.
- Waciki, Be Beauty – inny nie używam, tanie, dobrze sprasowane.
- Zmywacz do paznokci, Isana – innego nie używam, zmywam nim lakiery zwykłe i hybrydy.
- Wosk Black Cherry, WoodWick – przepiękny, owocowy zapach i udany skok w bok z Yankee Candle.
- Zapach do auta Black Cherry - piękny, ale krótkotrwały. Nie jest wart swojej ceny.
Tradycyjnie na koniec zapraszam na podsumowanie roczne - Ile kosmetyków zużywa kobieta w ciągu roku i nie mogę się doczekać kolejnego zestawienia.
świetnie Ci poszło :) Myślę, że szampon z dziką różą sprawdziłby się przy moich cienkich i delikatnych włosach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) u mnie niestety obciążał:( a też mam cienkie i delikatne:(
UsuńZmywacz i płatki lubię, praktycznie ciągle je kupuję :)
OdpowiedzUsuńDwa niezastąpione produkty u mnie w domu:)
UsuńJa też uwielbiam płyn Babydream dla mam:)
OdpowiedzUsuńZmywaczem Isana usuwasz hybrydy? To działa?
Działa:) a moja Sisi nawet twierdzi, że Isaną schodzi łatwiej niż czystym acetonem:)
UsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńMam Isana, więc na pewno sprawdzę :) Dzięki :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie:)
UsuńTrochę się tego uzbierało. Nie miałam niczego z wyjątkiem płatków kosmetycznych z biedronki ;) Zawsze do nich wracam - tanie i spełniają swoje zadanie ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą:)
UsuńPoza zmywaczem chyba nic nie miałam :D ciekawią mnie te sticki do auta, bo zawieszki sie u mnie nie spisały.
OdpowiedzUsuńNiestety są wystarczają na krótko:(
UsuńWszyscy chwalą Kallos, a mnie jakoś te kosmetyki nie podeszły :-(
OdpowiedzUsuńZa to Babydream jest boski i uwielbiam ten zapach <3
Ja uwielbiam wersję Color:) Zapach jest genialny, szalenie kojący!
Usuńładne denko :) tego kallosa jagodowego miałam, dobry był, ale bez rewelacji :)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza się wersja Color:)
UsuńGlinkę uwielbiam, a reszta to dla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuńGlinka to moje odkrycie roku!
UsuńMiałam szampon Eva Nature Style wersja tataro-chmielowa i fajnie się u mnie spisał ;)
OdpowiedzUsuńO tej masce z Kallosa dużo dobrego słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę wersję Color, choć ta je lepsza od wersji Cherry, którą jeszcze męczę:(
UsuńMuszę wypróbować peelingi z Organic Shop :)
OdpowiedzUsuńJa z całego serca polecam!
UsuńPrzy następnej wizycie kupuję ten płyn do mycia ciała z Baby Dream! Już któryś raz go widzę i w końcu czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam, to któraś już moja butla:)
UsuńNieźle Ci poszło:)
OdpowiedzUsuńPrawda?:)
UsuńU mnie Kallosy w ogóle się nie sprawdzają, Baby Dream jak najbardziej, a kosmetyki L'biotica, zarówno te do twarzy, jak i te do włosów, to moi ulubieńcy od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuń