Z marki WoodWick dawno temu miałam kilka wosków, niedawno zużyłam Pear Cider i uznałam, że warto zamówić kilka wosków z tej marki. Yankee Candle chwilowo mi się przejadło (choć ich wiosenna kolekcja to cudo!) i od kilku dni palę wosk Birchwood.
Birchwood to niezwykłe połączenie
nuty drzewnej brzozy z dodatkiem drzewa różanego. W kompozycji znajdują się
także akordy zielonych traw i ambry. Wosk sojowy WoodWick - Birchwood
przypomina zapach późnej wiosny lub dojrzałego lata. Jest odrobinę ciężki, ale
jednocześnie wyraża pełnię i wkracza w świat zmysłów bogactwem różnorodnych,
aromatycznych nut. Przywodzi na myśl mnóstwo niezwykłych kolorów, świeżości i
elegancji. Doskonale podkreśli atmosferę eleganckiego przyjęcia i pozwoli
gościom zachłysnąć się wyjątkowym gustem domowników. To doskonały pomysł na
prezent dla kogoś, kto lubi oryginalne zapachy, kto nie boi się ryzykować i
eksperymentować, dla kogoś, kto potrafi bawić się wyrafinowanym stylem. Ten
zapach jest dla wyjątkowej osoby - zmysłowej i ciekawej świata.
Nie wyczuwam w tym zapachu różanych aromatów. Całość jest wyważona, odrobinę elegancka, ciężkawa, ale jednocześnie świeża. Delikatnie męska, choć bardziej uniseks. Jedną porcję (pół opakowania) paliłam tak 3-4 razy, zapach za każdym razem był coraz delikatniejszy. Był wyczuwalny, ale nie dawał szalenie po nosie.
Woski WoodWick są zdecydowanie bardziej miękkie niż z YC, o wiele łatwiej wyskakują z kominka. No i mają bardzo wygodne opakowanie, z którego łatwo wychodzą i nie mam problemu z przechowywaniem połowy wosku. Cena jest taka sama jak YC, kosztują 9 zł, ja swój mam tradycyjnie z goodies.pl.
Szczerze mówiąc nigdy nie miałam woskow z tej firmy. Zazwyczaj siegalam po te z yankee candle
OdpowiedzUsuńJa też, ale mała odmiana zawsze mile widziana:)
UsuńMyślę, że polubiłabym się z tym zapachem :)
OdpowiedzUsuńKochana pisałam do Ciebie już na wszelkie możliwe sposoby i nie mam żadnej odpowiedzi :(
Odpisałam Ci:*
UsuńRzeczywiście fajne opakowanie do przechowywania :)
OdpowiedzUsuńTo ogromny plus wosków tej marki:)
UsuńJa mam dwa woski od nich, Havana Nights i Beach Walk czy coś takiego, jeszcze nie paliłam, jak mi mdłości przejdą to wrócę. Yankee mi się totalnie przejadło, kilka kolekcji, które ostatnio miałam były tak do kitu, że obraziłam się na nich śmiertelnie.
OdpowiedzUsuńHaha, aż tak?;) Mnie póki co jeszcze kilka wosków z YC interesuje, ale coraz częściej wracam do swoich ulubionych zapachów.
UsuńTrzymaj się z tymi mdłościami:*
Nie jestem pewna czy byłby moim ulubionym, ale muszę na niego zwrócić uwagę przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńmmmmm opis mi się podoba i chyba wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba i polecam:)
UsuńJa ostatnio wogole nie palę wosków. Kręci mi się po nich w głowie i od razu leci woda z nosa - chyba jakaś alergia.
OdpowiedzUsuńO nie!
Usuń