Oval brush bardzo, ale to bardzo lubię, wspomniałam o nich nawet w podsumowaniu rocznym. Najpierw miałam małą szczoteczkę, którą zaprezentowałam w tym wpisie. Potem trafił do mnie cały zestaw, a jakiś czas temu jeszcze jeden, tym razem z białym włosiem. Pokazywałam je w nowościach grudnia. Nadszedł czas na podzielenie się moją opinią o tych pędzlach, odpowiedzieć na pytanie czy warto kupić cały zestaw.
CZY WARTO KUPIĆ ZESTAW 10 pędzli.
Mimo, że posiadam dwa zestawy to uważam, że NIE. Po pierwsze uważam, że te do oczu się kompletnie do nich nie nadają. Są za sprężyste, nie jestem w stanie rozetrzeć nimi cieni, robią plamy. W dodatku podczas transportu ten największy pędzel dwa razy trafił mi się odgnieciony, jeden do oczu był również odgnieciony, a jeden nie miał przyklejonego włosia. Czyli 5 z 10 pędzli jest nieprzydatna.
Moje dwa naj naj pędzle pod względem wielkości to ten drugi i trzeci od lewej. Potem lubię ten pierwszy, czyli standardowy sprzedawany pojedynczo, następnie ten największy. Ten najmniejszy do twarzy jest w porządku np. do rozświetlacza. Cały zestaw do kupienia tutaj.
JAKI EFEKT DAJE OVAL BRUSH
Jest to efekt świetnego roztarcia i wtopienia podkładu w skórę. Traci się odrobinę krycia, ale ja nie mam za dużo do ukrycia i mi to nie przeszkadza. Nie jest to efekt Beauty Blendera, ale całkiem blisko. Nakładam też nim puder, co wspaniale utrwala kosmetyki i przedłuża trwałość makijażu.
Na początku wspomniałam, że mam dwa komplety i jedną szczotkę "luzem" - w każdym z tych pędzli jest inne włosie. Najmniej miękkie, choć nadal miękkie jest ta pojedyncza sztuka, ale jej nie ma na zdjęciu. Potem to brązowe, a to białe jest tak szalenie miękkie! Jest po prostu cudownie miękkie!!
CZY BIAŁE WŁOSIE SIĘ DOPIERA?
W miarę. Jeżeli umyję pędzle tego samego dnia to nawet bez większych przeszkód, choć mieszanka oleju i mydła jest wskazana. Jeżeli poczeka kilka dni to muszę go myć tak dwa-trzy razy, ale nadal w miejscu, gdzie dotknęłam bezpośrednio podkładu jest lekko brudne.
Ogólnie oval brush lubię do twarzy, szczególnie te dwie średnie wielkości i będę polować na takie z ładniejszą rączką:
Do twarzy pędzel mógłby się u mnie sprawdzić, ale jakbym wybierała to raczej nie z białym włosiem.
OdpowiedzUsuńBiałe włosie najlepiej się prezentuje do pierwsze użycia...;)
UsuńJakoś nie mogę się przekonać do tego typu gadżetów - ale w sumie może byłoby warto? Z wersją pędzli do oczu na pewno dam sobie spokój, ale z tymi do twarzy temat do głębokiego przemyślenia :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię do twarzy, do oczu dla mnie to niewypał.
UsuńNie mam żadnego pędzla owalnego, ale przyznam szczerze, że mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńI Twój portfel jest z tego zadowolony:D
UsuńMam zestaw z brązowy włosiem i jak dotąd sprawdza się rewelacyjnie. Teraz mam ochotę na te białe, bo prezentują się świetnie.
OdpowiedzUsuń:*
Tylko po użyciu już tak piękne nie są;) chyba że używasz tylko pudrowych kosmetyków.
UsuńMiałam kiedyś małą wersję oval brush. Bardzo lubiłam ten pędzel, dopóki trzonek się nie złamał ;(
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście jeszcze się nie połamały, ale słyszałam, że lubią:(
UsuńNa razie się nie skusilam 😊
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKupiłam z ciekawości...i za chiny ludowe nie odpowiada mi ten kształt pędzla. Albo moje dwie lewe ręce nie potrafią nim operować :/
OdpowiedzUsuńMoże nie pasują do Twojego kształtu twarzy?
UsuńNie to nie to. W moim jest włosie miękkie, przyjemne w dotyku. Ładnie dopasowuje się właśnie do kształtu twarzy, ale...o wiele dłużej schodzi czasu na porządne zaplanowanie, bo gdzieniegdzie zostawia smugi, wcale wygodny do trzymania nie jest, i niestety i tak w ostateczności muszę pomóc sobie palcami albo normalnym pędzlem do podkładu.
UsuńNie wiem, nie pasują mi te nowości rynkowe 😊
*zaaplikowanie
UsuńRozumiem:) ja się do ich trzymania przyzwyczaiłam, ale nie zauważyłam, aby smużył.
UsuńLubię, mam jeden, tylko nie chce mi się go myć tak często...
OdpowiedzUsuńKażdy pędzel trzeba tak samo myć;) ja mam ich sporo i potem mi się uzbiera cała gromadka do wyprania;)
Usuńtakie pędzle to dla mnie wyższa szkoła jazdy, na razie opanowuję zwykłe pędzle :D
OdpowiedzUsuńOne są świetne do podkładu/pudru, dla mnie różu/brązera dla mnie nie do końca, a oczy to w ogóle beznadzieja tymi pędzlami.
UsuńJestem dość sceptycznie nastawiona do tych pędzli i pomimo, że już na kilku blogach je widziałam nie skuszę się na nie
OdpowiedzUsuńJa początkowo też byłam sceptyczna;)
UsuńTo chyba dla mnie zbędny gadżet, bo ja ogólnie nie jestem jakoś bardzo utalentowana w kwestii makijażu, więc nie mam pewności czy poradziłabym sobie z obsługą :D Te małe zawsze kojarzą mi się ze szczoteczką do zębów :D
OdpowiedzUsuńAleż i mi do wybitnego talentu makijażowego daleko;) wg mnie są wygodne, szczególnie do podkładu i idzie szybciej niż normalnym pędzlem.
UsuńFaktycznie przypominają szczoteczki do zębów:)
Mimo, że przepięknie wyglądają, to czuję że u mnie nie znalazłyby zastosowania :( Od ponad pół roku używam jedynie BB, a wszystkie pędzle do podkładu poszły w odstawkę.
OdpowiedzUsuńU mnie takie typowe pędzle do podkładu też, są albo te, albo gąbka bb:)
UsuńNie mam takich pędzelków, ale te większe do twarzy chętnie bym wypróbowała. Do tego przepięknie wyglądają na zdjęciach <3
OdpowiedzUsuńFaktycznie są urokliwe:)
Usuńpiękne są, ale raczej nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńA jakie pędzle preferujesz np. do podkładu?:)
Usuń