Po kuracji trądzikowej retinoidami (Axotret) moja skóra na ciele stała się wiecznie sucha. Wcześniej nie miałam problemu z suchością skóry, ale od kilku lat to moja codzienność. Gdy dołożę do tego swoją niechęć do balsamowania się, jest z tego małe utrapienie. Szczególnie, gdy założę czarne spodnie i na lewej stronie są one całe brudne od łuszczącej się skóry.
Z tego powodu w mojej pielęgnacji ciała, a szczególnie w środkach do mycia, sporo delikatnych kosmetyków i tych opartych na olejkach. Kilka moich ulubionych:
Z tego powodu w mojej pielęgnacji ciała, a szczególnie w środkach do mycia, sporo delikatnych kosmetyków i tych opartych na olejkach. Kilka moich ulubionych:
Lubię też stosować peelingi, które w swoim składzie mają olejki, bo są jeszcze bardziej natłuszczające i nie mam konieczności nasmarowania ciała. Jakiś czas temu pisałam o bardzo fajnej propozycji z Organic Shop, a znaleźć je można np. w Tesco. Dodatkowo raz na jakiś czas nasmaruję się oliwką i jest git.
Przy ekstremalnych przesuszeniach np. po zabawie z chlorem albo po mrozie bardzo cenie sobie kosmetyki przeznaczone dla atopowego zapalenia skóry. Są bezwonne, gęste, otulające i łagodzące. Ich składy zazwyczaj nie są super naturalne i mają np. parafinę, ale łagodzą skórę. Balsam ze zdjęcia, czyli Kremowy Żel Myjący z serii Emo Topic marki Pharmaceris bardzo lubię za gęstą konsystencję, brak zapachu, on naprawdę niczym nie pachnie! Ładnie myje ciało, nie zostawia uczucia lepkości i czuję, że jestem umyta.
Krem z parafiną uratował moje dłonie kiedy miałam zabawę z chlorem, żadne naturalne olejki nie dawały rady. Na twarzy jej zdecydowanie unikam, ale do ciała czasem używam i sobie chwalę przy swojej suchości.
Krem z parafiną uratował moje dłonie kiedy miałam zabawę z chlorem, żadne naturalne olejki nie dawały rady. Na twarzy jej zdecydowanie unikam, ale do ciała czasem używam i sobie chwalę przy swojej suchości.
Po dwóch miesiącach od zamieszkania w nowym mieszkaniu i w nowym mieście moja skóra na ciele zaczęła się buntować i po prysznicu zaczęła mnie szalenie szczypać. Nie zmieniłam nic w swojej pielęgnacji, więc to była kwestia wody, tym bardziej, że mojego Mężczyznę też szczypała skóra.
Z pomocą przyszedł filtr do wody Fitaqua. Filtr neutralizuje wysuszające działanie chloru, soli wapnia i
magnezu. Zatrzymuje nikiel, chrom i metale ciężkie, a także grzybnie i bakterie. Używam go od listopada i moja skóra już mnie nie szczypie! Jestem z tego powodu szalenie zadowolona. A no i mniej kamienia osadza się na bakterii;)
Jeżeli zastanawiasz się czy warto kupić filtr wody pod prysznic (kosztuje 62 zł), a zmagasz się z suchą skórą to polecam.
Uwielbiam serię emotopic :) A z filtrem nie miałam okazji się zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńJa póki co używam tego żelu pod prysznic i jestem zadowolona:)
UsuńNa ten filtr już się czaje jakiś czas.
OdpowiedzUsuńMusi być mój, bo sucha i swędząca skóra już mnie bardzo meczy...
U mnie zdecydowanie pomógł na swędzenie/szczypanie:)
UsuńWezmę pod uwagę ten filtr, bo może to być wybawienie dla mojej suchej skóry :)
OdpowiedzUsuńU mnie samej suchości nie zlikwidował, ale zdecydowanie skóra mnie nie szczypie!:D
UsuńMy mamy ten filtr, a woda jest mega twarda i jakoś nie widzę efektów...
OdpowiedzUsuńA masz problem z piekącą skórą? Bo u mnie to głównie to zlikwidowała.
UsuńJa mam piekące czerwone placki, do tego łuskę we włosach od karku do wysokości uszu :/
UsuńBardzo ciekawa jestem działania tego filtru :)
OdpowiedzUsuńJak się nie przekonasz na własnej skórze (i to dosłownie:D) to się nie przekonasz;)
UsuńCzuję, że ten filtr super by mi się sprawdził. Ostatnimi czasy moja skóra jest niesamowicie sucha :(
OdpowiedzUsuńNa samo przesuszenie jakoś szczególnie podziałał, ale zdecydowanie pomógł na szczypanie!
UsuńZastanawiałam się nad tym filtrem, ale po przeczytaniu postu jestem już w 100% do niego przekonana :)
OdpowiedzUsuńSuper!:)
UsuńTeż uwielbiam parafinę na dłonie ;))
OdpowiedzUsuńJa lubię też na usta:)
UsuńPolecam olejek pod prysznic z Isany z Rossmanna (http://www.rossmann.pl/Produkt/Isana-olejek-pod-prysznic-z-pantenolem-i-witamina-E-200-ml,101809,729). Jest bardzo delikatny i naprawdę nawilża skórę w porównaniu z reklamowanymi szekoro jako nawilżające żelami z SLSami. Dodatkowym plusem jest niska cena :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałam się do niego w te wakacje. Normalnie nie mam suchej ani wrażliwej skóry, ale na wyjeździe po opalaniu i kontakcie ze słoną morską wodą, mój codzienny żel Dove zwyczajnie wysuszał już podrażnioną skórę. Zaczynała szczypać (a mnie nigdy nie szczypie po prysznicu) i była jeszcze bardziej ściągnięta. A olejek Isany nawilżał, łagodził i sprawiał że skóra nie potrzebowała aż tak często balsamu. Przez cały okres powakacyjny go używałam i polecam wszystkim koleżankom które mają problem z suchą skórą (albo nie lubią się balsamować jak ja :D
Polecam go tak wielu osobom że Rossmann powinien mi zacząć odpalać jakąś prowizje od sprzedaży :D
UsuńHaha:D ja go miałam, ale nie pasował mi jego zapach:(działanie bardzo okay, ale zapach niestety nie, a to dla mnie jednak ważny aspekt.
UsuńFaktycznie skóra przestała się łuszczyć i swędzieć :)
OdpowiedzUsuńSuper, że też jesteś zadowolona:)
UsuńOoo widzę, że temat bardzo dla mnie na czasie - ostatnio mam tak suchą skórę, że aż swędzi :(
OdpowiedzUsuńU mnie ten filtr poradził sobie z tym problemem:)
Usuń