W ostatnich nowościach pokazałam malutkie gumeczki NANO Invisibobble i wiele osób się zdziwiło, że marka posiada w swojej ofercie takie cuda. Stąd dzisiejszy wpis.
Tradycyjną wersję gumek Invisibobble kocham i nie używam innych. Po początkowych problemach ze zdejmowaniem rozpoczęła się wielka miłość i tak ona trwa od ponad 2 lat. Pierwsza gumka, którą miałam wytrzymała mi 2 tygodnie, kolejna dłużej, ale ją zgubiłam i teraz od roku jak nie więcej używałam ciągle jednej i tej samej. Dopiero niedawno mi pękła i wyjęłam kolejną. Taki też jest mój patent na niegubienie gumek do włosów: używać jednej! Jedną jestem w stanie upilnować, więcej nie, bo nie zwracam uwagi na to gdzie ją odkładam. Niemniej jednak wersję tradycyjną gumek Invisibobble uwielbiam. Jedyne co mnie denerwuje to fakt, że nie do końca sprawdza się do wiązania warkoczyka. Muszę zapleść gumkę 7! razy, co nie wygląda dobrze i denerwuje mnie, że gumka zajmuje sporą część warkocza (o grubości mysiego ogonka).
Gumka NANO Invisibobble sprawdza się do wiązania warkocze świetnie - swój chudy warkoczyk łapie na 2, a jak się bardzo postaram to i na 3 razy. Zajmuje mało miejsca na włosach, nie ściąga się. Absolutnie nie nadaje się do normalnego kita bo moja ma tylko 5 cm w obwodzie i nie jestem nią złapać na dwa razy. Na raz trzyma włosy w ryzach, ale bałabym się, że mi spadnie.
Niemniej jednak jestem z tych maleństw bardzo zadowolona! W końcu mogę ładnie zawiązać warkocza.
Na koniec kilka kwestii technicznych: gumki są w opakowaniu trzy, mogą być transparentne, nude, czarne lub metaliczno-brązowe. Kosztują ok. 10 zł są dostępne na pewno w Sephorze, pewnie w Rossmannie i Hebe. Ja swoje kupiłam na Allegro.
Ahh te niegrzeczne gumki ! :) same gdzieś uciekają, oczywiście razem z wsuwkami ;D
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie mogę ich dopilnować ;D
pozdrawiam !
Ja wsuwek już nie używam, uciekały mi z włosów;))
UsuńUwielbiam te gumki do włosów :)
OdpowiedzUsuńPrzybijam wirtualną piątkę!
UsuńA u mnie niestety uciekały z włosów. Mam włosy nisko porowate i po chwili gumka była już dużo niżej niż pierwotnie nałożona ;(
OdpowiedzUsuńNiefajnie:( ja mam chyba średnio porotwate, nie są gładką taflą, a raczej takie powyginane;)
UsuńUwielbiam te gumki do włosów !
OdpowiedzUsuńA masz też wersję nano?
UsuńTo prawda, warto używać jednej by jej pilnować. Ja kiedyś miałam chyba 9 w użyciu z 12 i non stop ich szukałam. A to w aucie, a to w torebce, w łazienkowej półce, przy łóżku.... masakra jakaś.
OdpowiedzUsuńAle tylko takich używam, a te małe muszę kupić.
No właśnie, wszędzie się walają, a nie ma nigdzie, gdy potrzeba:(
UsuńNo wiedziałam że takie małe też są ;)
OdpowiedzUsuńSą takie mini mini:)
UsuńZawsze mam problem z gubieniem gumek do włosów. :P Zawsze gdzieś mi się chowają, że nie mogę ani jednej znaleźć. :(
OdpowiedzUsuńA próbowałaś nosić na ręku?;)
UsuńU mnie się Invisibobble nie sprawdzają :(
OdpowiedzUsuńZsuwają Ci się z włosów czy co?
Usuńale fajny maluszek :)
OdpowiedzUsuńTaki malusi jest:)
UsuńO, muszę kupić tą małą wersję! Nie wiedziałam o jej istnieniu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego powstał ten wpis:)
UsuńO, wygląda fajnie. Pewnie sprawdziłaby się na włoskach mojej córeczki. :)
OdpowiedzUsuńJest spora szansa:)
UsuńJakie maluszki! Do warkocza może bym spróbowała, ale do kucyka czy koczka chyba bym się nie odważyła używać takich gumek. Mam pewne obawy, ze z moich kręconych włosów nie wyciągnęłabym ich już nigdy! :P
OdpowiedzUsuńTe małe to nie nadają się do kucyka, ale nie wiem jak te duże sprawdzą się na kędziorkach...:(
UsuńJa mam różowe i polecam :D
OdpowiedzUsuńbardzo je lubi i używam od dawna :)
OdpowiedzUsuń