Dziś bardzo pachnący post.
Uwielbiam, gdy w moim otoczeniu pięknie pachnie, przywiązuję do tego sporą
wagę, choć ja sama pachnieć walce nie muszę...
Chodząc po sklepach w poszukiwaniu
porządnego swetra i spodni na moje niewymiarowy tył, dla relaksu i odstresowania, weszłam
do Hebe pooglądać co w trafie piszczy. Przeszłam się do półkę z zapachami,
zobaczyłam, że na zapachy Versace jest – 40% i zapach Crystal Noir, który
chodził mi po głowie (polecała go Olfaktoria) był w korzystniej cenie 119 zł za 50 ml. Kupiłam go sobie na pocieszenie. Bo z zakupów ubraniowych nie byłam szczególnie zachwycona, gdyż liczyłam na więcej.
Crystal Noir to zapach kobiecy,
słodki, ale nie w taki oczywisty sposób. Pudrowy, kobiecy, kokosowy. Trzyma się
bardzo dobrze, po całym dniu czuję, że ten zapach jest ze mną. Nie boli mnie
też od niego głowa, a wiele zapachów, szczególnie tych mocniejszych, to
powoduje. Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu.
Będąc w Warszawie obowiązkowo zawsze
wchodzę do Bath&Body Works. Tym razem skusiłam się na zapach do auta. Etui
do zapachu z serii świątecznej było w
promocji za 5 zł (normalna cena to 19,90) i miałam ogromny dylemat jaki kształt
wybrać, aby był bardziej całoroczny, no i pasował do mojej 500!;) Zdecydowałam
się na urocze gwiazdki i dwa zapachy (każdy po 19 zł)– mój ulubiony Sweet Pea
oraz znany Beautiful Day. Mam nadzieję, że ta forma zapachu sprawdzi się lepiej niż
wtyki z YC.
Wrzuciłam również przeceniony wkład do kontaktu o zapachu Turkusowej Wody, będzie fajny na lato. Kosztował 13,50 w promocji.
Wrzuciłam również przeceniony wkład do kontaktu o zapachu Turkusowej Wody, będzie fajny na lato. Kosztował 13,50 w promocji.
Robiąc ostatnio zamówienie goodies.pl zastanawiałam się czy skusić się
jeszcze na zimowo-świąteczne zapachy, czy postawić na wiosnę. Zrobiłam miks,
ale przeważają opcje na wiosnę.
O kilku zapachach już pisałam np. o Gold&Cashmere oraz Birchwood. Na resztę przyjdzie jeszcze pora. Powiem tylko, że kolekcja wiosenna Yankee Candle jest boska!
O kilku zapachach już pisałam np. o Gold&Cashmere oraz Birchwood. Na resztę przyjdzie jeszcze pora. Powiem tylko, że kolekcja wiosenna Yankee Candle jest boska!
W domu obecnie używam jedynie olejków eterycznych, bo mają świetny wpływ na moje samopoczucie (zwłaszcza cynamonowy, eukaliptusowy oraz ylang ylang).
OdpowiedzUsuńJa olejków eterycznych używam do prania ręczników:)
UsuńTe perfumy nie przypadły mi do gustu, lubię zapachy słodkie, ogoniaste, mocne, ale niestety te mi się nie podobają... Co do zakupów na pocieszenie - skąd ja to znam:)
OdpowiedzUsuńDla domu bym przygarnął :)
OdpowiedzUsuńDla domu to moja ulubiona kategoria:D
UsuńU mnie niezmiennie ubranie- nie ciało, ze względu na to, że karmie piersią-zdobi Elizabeth Arden Sunflowers :) najlepsze ostatnio 😊
OdpowiedzUsuńTego zapachu używała kiedyś moja szefowa, lata temu! Muszę iść do Rossmanna i przypomnieć sobie ten zapach!
Usuńnie znam tych zapachów. Ciekawa jestem Yankee Candle Wild Mint :)
OdpowiedzUsuńPachnie jak prawdziwa mięta!
UsuńJestem ciekawa jak sprawdzą się u ciebie zapachy do samochodu, bo u mnie YC też nie zrobiło szału, a aromat bardzo szybko się ulotnił i po prostu przestałam go czuć...
OdpowiedzUsuńPóki co mam od tygodnia w aucie i jestem zadowolona, ale więcej na pewno napiszę w osobnym poście!
UsuńSame fajne zapachy :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu namiętnie używałam tego Versace! A teraz też mam jakiś zastój... Nic mi się nie podoba, często wychodzę z domu i zapominam użyć czegokolwiek. Odkryłam idealne, pod względem zapachu, wody toaletowe w Zarze, jednak trwałość to jakieś pół godziny, frustrujące :p A tego futerka to Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńMnie te w Zarze jakoś nie pasują... wąchałam, bo Siostra zachwalała, na niej długo się trzymają, ale nic mi nie przypadło do gustu.
Usuń:D
Ostatnio powiedziałam mojemu mężowi, że jak nie będzie wiedział co mi kupić na prezent, to niech sobie gdzieś zapisze, że chcę Crystal Noir :D
OdpowiedzUsuńNo i dobrze:D wilk syty i owca zadowolona:)
Usuńobecnie pachnę jak dla mnie zimowym Rihanna Reb'fleur i chcę go już zdenkować, ale tęsknię już za wiosną, i zaczynam nieśmiało używać Si Lolita, a inne wiosenne perfumy też już czekają w kolejce :)
OdpowiedzUsuńJa też już tęsknie za wiosną!
UsuńNapalona jak ryś wpadłam do sklepu z woskami i wącham i wącham nowości i gdy doszłam do sławnej mięty to mnie tak odrzuciło jak nigdy :( pachniał mi jak siuśki mojego kota..
OdpowiedzUsuńJesteś drugą osobą, której ten wosk pachnie kocimi sikami! Dla mnie jest to zapach rosnącej mięty w ogródku:)
UsuńUFFF! Myślałam, że jestem jedyna :D
UsuńNie;) ale dziwi mnie, że tak Wam śmierdzą te woski;)
Usuń