Dziś krótko i na temat - kosmetyki, które skończyły mi się w styczniu. Będzie kilku stałych bywalców i kilka nowości. Zapraszam z czymś małym do picia!
Kosmetyki, które zużyłam:
- Maska do włosów Cherry, Kallos - męczy mnie szalenie zapach! Sztuczny, chemiczny. Sama maska pięknie wygładzała włosy, ale była dla mnie za ciężka i przetłuszczała mi włosy, nawet gdy nakładałam od połowy długości.
- Wcierka do włosów, Pharmaceris - świetna! Miałam po niej całą masę nowych włosów. Polecam z całego serca.
- Szampon mleko i miód, Joanna - uwielbiam ten szampon w starej wersji, ta była dla mnie zbyt obciążająca. Zużyłam jako mydło do rąk.
- Szampon dodający objętości, Kliss Kur - był okay, ale też potrafił mi obciążyć włosy.
- Suchy szampon Eden, Batiste - moja ulubiona wersja zapachowa!
- Mini żel pod prysznic o zapachu mango i papaja, Joanna - pięknie pachnie, dla mnie to opcja wyjazdowa, bo na co dzień wolę bardziej kremowe, nawilżające formuły.
- Olejek do mycia, Dove - uwielbiam! Boski! Pięknie pachnie, moja sucha skóra go polubiła.
- Kremowy żel myjący Emotopic, Pharmaceris - żel jest bez zapachu, bardzo gęsty, nawilżający.
- Płatki rozświetlające pod oczy, L'biotica - lubię!
- Woda różana, Bielenda - świetny micelo-tonik!
- Płyn dwufazowy, Dr Irena Eris - bardzo przyjemna dwufaza. Nie była tłusta, świetnie zmywała makijaż, była bez zapachu. Polecam!
- Skarpetki złuszczające, Lirene - świetne! Bardzo szybko działały, już po 3-4 dniach zaczęłam się łuszczyć.
- Waniliowe masełko do ust, Nivea - uwielbiam! To opakowanie męczyłam długaśne miesiące, w użyciu jest kolejne.
- Puder matujący All About Matt, Essence - lubiłam!
- Kredka do brwi, Maybelline - nie polubiłam się z nią. Nie przemawia do mnie idea cienia w pacynce do brwi. Sama kredka była w porządku, ale jakoś bez szału.
- Wkład do kontaktu Cinnamon Stick, Bath&Body Works - omg! Co to był za zapach! Prawdziwy cynamon, który opatulał całe mieszkanie.
- Wkład do kontaktu Moonlight Path, Bath&Body Works - ten zapach był delikatny i słabo wyczuwalny.
A ja właśnie chcę się zaopatrzyć w tą kredkę do brwi z Maybelline :-) Zastanawiam się nad tą i nad ta z Golden Rose wysuwaną.
OdpowiedzUsuńWg mnie GR jest o niebo lepsza;)
UsuńTe skarpetki z Lirene mnie ciekawiły, dobrze wiedzieć, że działają dość szybko, chyba się na nie skuszę przed wiosną :)
OdpowiedzUsuńJa polecam!:)
UsuńMiałam Brow Satin z Maybelline i zużyłam tylko kredkę. Forma cienia w pacynce też do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńNie wiem co on ma robić tak naprawdę...
Usuńmicel Bielendy jest super :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że też go lubisz:)
UsuńNic nie znam z Twojego denka!
OdpowiedzUsuńTo kilka dobrych kosmetyków jeszcze przed Tobą;)
UsuńWcierka bardzo mnie zainteresowała, mam sentyment do pharmaceris:)
OdpowiedzUsuńJa wcierkę bardzo polecam:)
UsuńO tej wodzie rózanej z Bielendy słyszałam dużo dobrego ;)
OdpowiedzUsuńJa też i dołączam się do grona fanek:)
UsuńOlejek pod prysznic z Dove na pewno niedługo wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa polecam:)
UsuńSzkoda, że szampon Joanny się nie sprawdził, czaiłam się na niego w Biedronce ;)
OdpowiedzUsuńTo, że u mnie się nie sprawdza to nie znaczy, że u Ciebie się nie sprawdzi;)
UsuńMiałam ostatnio ochotę na ten szampon z Joanny:/
OdpowiedzUsuńWiesz, może u Ciebie będzie lepiej?
UsuńUwielbiam ten puder z Essence :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię:D
UsuńMaskę Cherry lubiłam za działanie, choć zapach też mnie męczył. Gliss kur również obciążał mi włosy, strasznie je obklejał. Wodę Bielendy mam w zapasach, puder Essence lubię, masełko Nivea również ;)
OdpowiedzUsuńZapach to paskudnik:( jestem ciekawa czy woda z Bielendy też Ci podpasuje:)
UsuńTeż kończę olejek Dove.
OdpowiedzUsuńLubisz go?
UsuńMam takie same odczucia co do maski cherry... smród to wręcz! A masełko nivea też lubię :) obecnie mam kokosowe :)
OdpowiedzUsuńKokosowe mmmm:D Maska pachnie paskudnie, aż się dziwię, że ja zużyłam;)
UsuńBatiste Eden też bardzo lubię, kupiłam przez Ciebie :) Olejek z Dove też lubię, reszty produktów nie miałam okazji używać. Kuszą mnie te skarpetki Lirene, ale boję się że u mnie nie zdadzą egzaminu :(
OdpowiedzUsuńCzyli dzięki mnie:D ja polecam, to chyba najlepsze jakie miałam, niedawno używałam chyba z Mizona i to była totalna klapa.
UsuńMasz rację - dzięki Tobie ;)
UsuńSkarpetki miałam kiedyś L'biotica i było u mnie średnio. Drogą dedukcji doszłam do wniosku, że to przez brak wanny ;)
Że, nie mają jak się odmoczyć? U mnie ostatnio wanna nieużywana, ale biorę długie prysznice, więc mają czas się namoczyć:D
UsuńMożesz też spróbować posmarować całe stopy maścią na odciski, tak 2 dni pod rząd, potem wymoczyć i tarka będzie miała ułatwioną robotę:)
Nie miałam jeszcze tej wersji Batiste.
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz zapach melona to polecam:)
Usuńten Batiste ma piękne opakowanie, jeszcze go nie miałam i już chyba wiem jaki będzie następny :D Aktualnie mam jakąś fioletową wersję i niestety mnie nie powaliła :)
OdpowiedzUsuńTo ta wersja volume? Ja najbardziej lubię zwykłe wersje, tych bardziej "wypasionych" nie lubię
UsuńBatiste coś od jakiegoś czasu powoduje u mnie swędzenie głowy.
OdpowiedzUsuńA jak często używasz? Ja raz, czasem 2x w tygodniu.
UsuńBardzo lubię Cię czytać, ale od jakiegoś czasu zauważyłam, że w każdym wpisie słowo przewija się słowo "szalenie". Jakoś jestem na ten wyraz mocno wyczulona :D
OdpowiedzUsuńO widzisz, nie zadawałam sobie z tego sprawy! Z jakiego powodu jesteś wyczulona? Co Ci w nim przeszkadza? Intensywność jego używania czy co? Jestem szalenie:P ciekawa:)
UsuńJak tylko czytam to słowo od razu w głowie słyszę jakąś kobietę w futrze koło 50tki, która mówi "SHAAAALEEŃJE". I przy okazji wznosi oczy ku niebu w niemałej ekstazie, trzymając w zgięciu łokcia torebkę LV i zamiatając dłonią, jak miękką kiścią :D
UsuńO boże! Ależ wizja:D a widziałaś gdzieś taki filmik czy to projekcja w głowie?:D
Usuńprojekcja w głowie, niestety! z chęcią podzieliłabym się tym ze światem :D
UsuńHaha! Już mnie trochę skrzywiłaś:P
UsuńMam keratynową maskę z Kallosa i uwielbiam, więc zastanawiałam się nad wypróbowaniem innych. Myślę, że tej Cherry będę unikała. Ten szampon z GlissKur kupiłam zachęcona mnóstwem pozytywnych opinii. Niestety przesusza mi włosy, a nawet jeżeli umyję kłaczki wieczorem to rano budzę się z delikatnie przetłuszczonymi od nasady. Dziwne, bo kiedy myję rano to są świeże przez calutki dzień. Nie wiem o co chodzi :D Nie wrócę do niego na pewno. Zdecydowanie wolę Nivea. O mojej miłości do szamponów Batiste chyba nie trzeba pisać :D Tej wersji zapachowej jeszcze nie miałam, chyba muszę wypróbować ;) Ja najczęściej sięgam po tropikalną, bo uwielbiam kokosy :D Masełka z Nivea kocham ;) Zawsze kupuję na promocji i teraz czekam i zakupię sobie właśnie tę wersję zapachową ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wersję Color! Pięknie nabłyszcza moje niefarbowane włosy, są miękkie, lejące, nie są delikatnym puszkiem niemowlaka. Jesteś kolejną osobą, której ten szampon nie służy. Ja z Nivea wieki nie miałam żadnego szamponu! U mnie wersja tropikalna była pierwsza, ale jest dla mnie za duszący. Lubię kokos, ale tutaj mi nie pasuje. Na ile Ci takie masełko wystarcza?
UsuńUwielbiam żele pod prysznic o zapachu mango :D
OdpowiedzUsuńTo musisz spróbować peelingu cukrowego z Organic Shop. Zapach będzie jak w owocu!
UsuńNieźle. Znam jedynie olejek Dove, ale dla mnie bosko to on nie pachnie:)
OdpowiedzUsuńDla mnie on pachnie bosko w kategorii olejku do mycia ciała, bo ciężko o ładny zapach w tego typu produktach.
UsuńJA też najbardziej lubię wersję Eden od Batiste:) Zaciekawił mnie myjący olejek Dove, ostatnio z przyjemnością używam ich serii derma spa i olejek byłby fajnym dodatkiem:)
OdpowiedzUsuńOlejek polecam z całego serca:)
Usuńoo a ja szukam jakiejś ciekawej wcierki ;D ale chyba najpierw skuszę się na samoróbkę z kropli żołądkowych i zobaczę jak działa ;)
OdpowiedzUsuńO tej metodzie słyszałam, jestem ciekawa jak się u Ciebie spisze:)
UsuńWoda różana była okej ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polubiłam:)
UsuńMasełka do ust Nivea dla mnie są nie do zużycia. Jeszcze nigdy nie udało mi się zużyć produktu zanim minął termin przydatności :)
OdpowiedzUsuńJa to opakowanie miałam baaaardzo długo, kiedyś zagubiłam na kilka miesięcy, potem znalazłam;)
Usuńczaje się na wodę różaną z Bielendy :) pozdrawiam i obserwuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam:)
Usuń