- Olejek do kąpieli sandałowiec, neroli, róża, Green Pharmacy - przyjemny płyn do kąpieli o zapachu róży. Ja ten zapach obecnie bardzo lubię. Piana była okay, ciężko określić nawilżanie, bo do kąpieli zawsze daje oliwkę/olejek czysty.
- Nawilżający żel pod prysznic, tołpa - świetny! Nawilżał moje ciało, jedynie z nogami nie do końca dawał radę, ale reszta ciała była miękka, odżywiona. Ładnie pachnie, wygodna tuba. Myślę, że żel zagości u mnie jeszcze nieraz!
- Maska błotna, Sephora - dla mnie za mocna, dla cery tłustej będzie odpowiednia.
- Krem do twarzy z indyjskim żeń-szeniem, Orientana - bardzo fajny krem! Odżywczy, nawilżający, nadawał się pod makijaż.
- Skinoren - niezastąpiony przy gorszym stanie cery.
- Szampon dodający objętości, Biosilk - pięknie dodawał objętości i powodował przetłuszczanie się włosów. Zużyłam jako mydło do rąk.
- Maska z avocado, Cosnature - moje włosy nie przepadają za naturalną pielęgnacją. Maska niby była okay, ale moje włosy nie były błyszczące i denerwował mnie zapach. Dobrze, że to mała tubka!
- Szczotka do włosów For your beauty - to była moja ulubiona szczotka, teraz jestem zakochana w Finger Brush.
- Maska na dłonie, Lirene - była w porządku, dłonie wyszły gładkie, ale chyba jestem fanką grubej warstwy kremu. Za to z całego serca polecam skarpetki złuszczające z Lirene, które pokazywałam w ostatnich zużyciach.
- Maska w płacie cytrynowa, Missha - okay, ale co ja mogę powiedzieć po jednym użyciu...
- Maska w płacie masło shea, Missha - zapchała mnie! Już nie pamiętam kiedy jakiś kosmetyk mnie tak zapchał.
W ogóle jestem jakoś nieprzekonana do maseczce w płachcie. Drogie toto, po jednym razie niewiele mogę powiedzieć, zazwyczaj są za duże. i kapią No i jak ja mam je założyć i na to okulary? Siedzenie 20 minut w masce bez okularów to koszmar dla takiego kreta jak ja.
- Utwardzacz do paznokci, Poshe - kocham i już nie zdradzam.
- Odżywka 8w1, Eveline - lubię, to moja 2 czy 3 buteleczka. Używam jako bazę pod lakier kolorowych.
Oba produkty w dużej mierze stosowałam na stopy, bo tam nie używam hybryd.
- Wosk Birchwood, WoodWick - przepiękny wosk. Trochę drzewny, męski. Raczej na chłodne miesiące. Zdecydowanie wart powrotu.
- Olejek eteryczny bergamotkowy, Optima Plus - olejki wykorzystuję jako środek zapachowy do prania ręczników i ścierek, bo do ich prania nie używam płynu do płukania, gdyż gorzej wchłaniają wodę. Robię mieszankę octu i olejku. Nie jest to najbardziej trwała mieszanka, ale sprawia, że ręczniki są miękkie i ładnie pachną po wyciągnięciu z pralki
- Wtyk do auta Black Cherry, Yankee Candle - przepiękny i nietrwały.
Z takich pierdół to zużyłam również jeden wosk na gorąco, bo depiluję się cały rok. Odsyłam też do wpisu o depilacji woskiem.
Na koniec zapraszam na drugą edycję wpisu "Ile kosmetyków zużywa kobieta w ciągu roku".
Niczego nie miałam :) U mnie trochę tych zużyć się nazbierało, ale to też przez to, że zrobiłam porządek w kolorówce.
OdpowiedzUsuńMoże zrób post z wyrzutkami?;))
UsuńU mnie odżywka z cosnatutre spisała się nawet dobrze :) Ale no szału nie było
OdpowiedzUsuńU mnie było bardzo przeciętnie...
UsuńMuszę zapamiętać ten patent z olejkiem i ręcznikami :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam:)
UsuńŁadnie Ci poszło. Mam tą maskę Cosnature, jest kapitalna.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci służy:)
Usuńcałkiem sporo :) ja niestety nie mam po drodze z Eveline :)
OdpowiedzUsuńJa odżywkę bardzo lubię, ale resztę asortymentu znam słabo.
UsuńU mnie Poshe to taka relacja love/hate. Niby działa, ale dosyć szybko gęstnieje i to mnie wkurza.
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj wyrzucam 1/3 opakowania, ale nie wyobrażam sobie go nie użyć;)
UsuńTeż lubię odżywkę z Eveline, chociaż teraz przerzuciłam się na Laura Conti :)
OdpowiedzUsuńO Twojej nigdy nie słyszałam!
UsuńLubię maski w płącie !
OdpowiedzUsuńJa wolę tradycyjne:)
Usuńmam tą odżywkę eveline i jakoś nie mogę jej zużyć, brak mi systematyczności
OdpowiedzUsuńJa mam non stop pazurki pomalowane, stąd nawet zużywam takie produkty:)
Usuńładne zużycia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńBardzo lubie maski w płachcie ! Piękne fotki kochana:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-*
UsuńBędę musiała sięgnąć po krem z Orientany ;)
OdpowiedzUsuńJa polecam:)
UsuńKrem z Orientany muszę wziąć pod lupę ;)
OdpowiedzUsuńChyba niczego nie znam :( Też muszę w końcu zebrać wszystkie zużyte kosmetyki
OdpowiedzUsuńZnam tylko odżywkę eveline ;)
OdpowiedzUsuńTo prawdziwy klasyk!
Usuńu ciebie odżywki do paznokci się pokończyły, a u mnie lakiery :)
OdpowiedzUsuńOo super! Ja też staram się zużywać lakiery do końca:)
Usuń