Nowości do włosów: peeling, szampon o zapachu wędzonki i ulubiona maska, drugie podejście do henny

Dziś sporo włosowych kosmetyków! Większość z nich już używałam i mam wstępne zdanie o tych produktach. Zapraszam na nowe kosmetyki do włosów!


Na wstępie zaznaczę, że mam włosy długie, cienkie, przetłuszczające się u nasady. I z tym przetłuszczaniem skóry głowy mam największy problem. Aby temu zaradzić zaopatrzyłam się w dwa kosmetyki:

  • serum oczyszczające do włosów Bionigree (96 zł), które działa na zasadzie peelingu enzymatycznego. W swoim składzie ma olejek z czarnej porzeczki, ale całość ma dosyć wodnistą konsystencję i przyjemnie mrowi skalp. Więcej informacji o nim znajduje się na stronie producenta
  • szampon dziegciowy PIX (8 zł), który pachnie wędzonką, rozrabiam go z pianą normalnego szamponu i zmywam po 2-3 minutkach. Włosy trochę dają szynką, ale da się żyć. 


Oba te kosmetyki przyczyniły się do dłuższej świeżości moich włosów, a w szczególności serum. Nie jest to świeżość 3 dniowa, ale drugiego dnia włosy wyglądają na świeże i już od długich dni nie używałam suchego szamponu. A w między czasie nałożyłam również drugi raz hennę, która poprzednio przyczyniła się do wzmożonego przetłuszczania się skóry głowy.



Teraz zdecydowałam się na wersję kolorystyczną henny Khadi (ostatnio była bezbarwna) - jasny brąz. Wyszedł ciepły brąz z lekkimi miedzianymi podtonami. Niby chciałam ciepłą wersję, ale jednak mi nie pasuje. Dopiero po 2 tygodniach kolor stracił kasztanowy efekt i jest bardziej ciepły. Minusem henny jest zapach włosów po farbowaniu - ja ciągle czułam tytoń, dopiero od kilku dni przestałam to wyczuwać. 


W Hebe zaopatrzyłam się w swoja ulubioną maskę - Color od Kallosa. Przepięknie wygładza włosy, nie obciąża i jest tania jak barszcz. Z całego serca polecam!

Tak prezentują się moje nowości do włosów. Przypominam również o rozdaniu, o którym pisałam w swoich ulubieńcach.


Cześć! Mam na imię Ewa. Mój blog to miejsce, gdzie pokazuję kosmetyki, głównie te do pielęgnacji. Moja skóra długo zmagała się z trądzikiem, obecnie mam 32 lata i nadal jest ona problematyczna. Nie szaleję z makijażem, kocham beże i brązy. Czasem przełamię to czerwienią, ale bez przesadyzmu;) Uwielbiam pięknie pachnące wnętrza i kawę z mlekiem. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej!

26 komentarzy:

  1. Też chciałabym ograniczyć przetłuszczanie skóry głowy, myję włosy codziennie, chyba że na drugi dzień nigdzie nie wychodzę, to daję im odpocząć :( Strefa T też mi płynie, więc taka moja natura. Myślę jednak nad czymś tańszym, może własnorobnym peelingiem enzymatycznym. Z mechanicznymi mam problem z dotarciem do skóry głowy. Też miałam kiedyś szampon śmierdzący wędzonym mięsem/ogniskiem, ale już sobie nie przypomnę, co to było (na pewno nie ten) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie strefa T się ogarnęla, bardzo rzadko się świeci, wiele podkłdów nie muszę nawet przypudrować:)
      Jak znajdziesz fajny patent na peeling enzymatyczny to daj koniecznie znać:)

      Usuń
  2. To serum widzę coraz częściej na blogach i coraz bardziej mnie ono kusi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio marka ruszyła z promocją produktów, stąd pojawienie się na blogach:)

      Usuń
  3. To serum bym chciała, a szampon pierwszy raz widzę :D Zapach musi byc niezły :D

    OdpowiedzUsuń
  4. o kurczę, jakie miałaś zapachy na włosach :D tytoń, szynka :D no szalenstwo :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam, ze jakiś producent specjalnie zrobił szampon wedzonkowy a to Pix. Jego zapach to pewnie efekt dziegciu, który nie pachnie za ciekawie. Mimo to sama mam czasem ochotę po niego sięgnąć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak pachnie ta roślina, ale jak wędzonka była lepszą alternatywą to ja się boję zapachu tej rośliny:D

      Usuń
  6. Także Lubie maski Kallos, aktualnie mam wersję Blueberry :) ja mam kolorowe doświadczenia z henna na włosach, ponieważ kolor schodził mi na różowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam wersję Blueberry, ale Color dla mnie jest lepsza:)
      Różowo! Szaleństwo! Jaki kolor nakładałś?

      Usuń
  7. Rozbawiłaś nas tym zapachem szynki... Lubimy szyneczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę się skusić na to serum w takim razie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Serum oczyszczające mam i bardzo go polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak przy piątku o wędzonce, dobrze że to nie Wielki Piątek :) W ogól to zapach jest chyba najbardziej subiektywnym ze zmysłów, ciekawe czy mi ten szampon też pachniałby szyneczką. Ja farbuję włosy chemicznymi farbami, henny używałam dawno temu w liceum. Naprawdę dawno, bo jestem z pokolenia, które nie zna gimnazjum :P I do teraz pamiętam, że zapach ma rzeczywiście specyficzny, dla mnie taki bardziej "kurzowy" niż tytoniowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale post był w czwartek:D To taka prawdziwa wędzona szynka, swojska, nie żadne marketowe szyneczki z 60% zawartością mięsa.
      I ojej, nie pamiętasz gimbazy? Czuje się taka młoda:PPPP

      Usuń
    2. Widzisz, tak to jest jak się nadrabia blogowe zaległości i nie patrzy na daty :) Ja czytałam w piątek i tak mi się jakoś skojarzyło. A dobrą szyneczką nigdy nie gardzę!
      Czuj się młodo, czuj! Ja też się czuję młodo, choć do gimnazjum nie chodziłam :)

      Usuń
    3. My, piękne, młode jedzące szynkę!:))

      Usuń
  11. ja z Bionigree mam odzywkę do skóry głowy, dopiero zaczęłam jej używać , ale już wiem, że działa:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawe kosmetyki :) malowałam kiedyś włosy henną, SIPA :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Odpowiadam na każdy i bardzo sobie cenię kontakt z moimi Czytelnikami. Komentować mogą tylko zalogowane osoby.

Nie jest to jednak miejsce na wklejanie linków, wiem jak trafić na stronę autora komentarza. Wszystkie wiadomości z linkami usuwam i nie odwiedzam takich blogów. Jeżeli chcesz, abym odwiedziła Twoją stronę napisz mi maila lub wiadomość na Instagramie.