Uwielbiam olejki do mycia ciała.
Nie wysuszają ciała, może nie do końca nawilżają, ale lepiej utrzymują
nawilżenie po balsamie lub oliwce. Zazwyczaj mają łagodniejszy składnik myjący i ogólnie lepszy skład.
Ciężko jednak dostać dobry olejek do
mycia ciała.
Dobry to znaczy taki, który ma
olejek na pierwszym miejscu, jest bez SLS i ładnie pachnie. Z tym ładnym zapachem jest to dosyć trudne, bo np.
słynny olejek z Isany lub Balea śmierdzi
mi rybą. Prysznic to dla mnie zmycie całego dnia i chce, aby był ucztą dla
mojego nosa, a nie przykrym obowiązkiem. Jest też bezzapachowa Bioderma, ale ja wolę jak kosmetyk pachnie.
Olejki do mycia również świetnie
sobie radzą z myciem gąbeczek do podkładu.
OLEJKI DO MYCIA CIAŁA BARWY HARMONII
W ostatnim czasie pod moim
prysznicem stoją dwa cudowne olejki do
mycia ciała od Barwy Harmonii. Jest to seria kosmetyków o bardziej
przyjaznym składzie i bliżej natury. Dostępne są cztery wersje zapachowe olejku:
cedrowa, oliwkowa, różana i piżmowa. Ja mam dwie pierwsze i moje wrażenia
zapachowe są następujące:
- Wersja oliwkowa – pachnie w miarę neutralnie, czymś zielonym, oliwkowym, przyjemnie.
- Wersja cedrowa – pachnie męsko, nieco orientalnie. Lubię takie męskie zapachy na sobie, wiele męskich perfum mi się podoba.
Działanie olejków jest takie
samo: myją i chronią wrażliwą skórę ciała. Produkt nie tworzy piany, a
przyjemną białą emulsję po połączeniu się z wodą. Nie zostawia tłustej warstwy
na ciele, ani na wannie.
OPAKOWANIE
To brązowa duża butla z pompką.
Bardzo wygodne rozwiązanie, które mi się podoba. Dodatkowo etykieta w retro
klimacie – to trafia w me gusta i poczucie estetyki. Jestem na tak.
SKŁAD
Wersja oliwkowa: Olea
Europaea Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, MIPA–Laureth Sulfate, Laureth-4,
Cocamide DEA, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum, Olea Europaea Extract, Aqua,
Tocopheryl Acetale, Butylene Glycol, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional,
Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone
Wersja cedrowa: Olea Europaea
Fruit Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, MIPA–Laureth Sulfate, Laureth-4,
Cocamide DEA, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate, Aqua,
Propylene Glycol, Cedrus Atlantica Bark Extract, Alpha-Isomethyl Ionone,
Linalool, Limonene.
CENA I DOSTĘPNOŚĆ
Za 440 ml, czyli naprawdę solidne
opakowanie trzeba zapłacić 49,90. Jest to sporo, ale uważam, że warto. Takie
opakowanie wystarczy na miesiąc z hakiem przy myciu się codziennym półtorej
osoby (czasem olejek jest podkradany przez takiego jednego męskiego osobnika).
Najgorzej jest z dostępnością. Nie widziałam w sieciówkowych drogeriach tych
kosmetyków, jedynie w Rossamnnie mydła w kostce, więc zostaje sklep on line marki, inne sklepy on line lub drogeria Pigment w Krakowie.
PODSUMOWANIE
Ja z tych olejków jestem bardzo
zadowolona, z wielką przyjemnością wypróbuję dwie pozostałe wersje, a także
peelingi cukrowe, które są również w ofercie.
Moim ulubionym olejkiem jest ten od Yves Rocher, pięknie pachnie i nawilża skórę :) aktualnie używam kremu pod prysznic i do kąpieli Wallness&Beauty z masłem shea i olejem ze słodkich migdalow, sprawuje się naprawdę świetnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam Twoich propozycji, przy okazji się z nimi zapoznam!:)
UsuńMam podobny wpis w przygotowaniu, ale o 4 olejkach różnych firm :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa o jakich! Będę wypatrywać:)
UsuńAktualnie to same żele pod prysznic, ale niedługo to się zmieni ;)
OdpowiedzUsuńA co masz na oku?:D
UsuńOjej, cena trochę odstrasza, aż jestem zdziwiona bo Barwa do tej pory utrzymywała pewien poziom cenowy. No cóż, chyba prędzej dolałabym po prostu czystego olejku do jakiegoś żelu co już kilka razy praktykowałam i nie widziałam różnicy między tą metoda a gotowymi olejkami. ;)
OdpowiedzUsuńJest to pewne rozwiązanie:D cena wysoka, ale opakowanie jest spore:)
UsuńJa miałam olejek z Bielendy bodajże i tak mnie skóra swędziała że masakra ;x
OdpowiedzUsuńBo olejki z Bielendy to produkty na SLS, a nie na olejkach:(
UsuńOpakowanie jest super, ten z Bielendy jest ciekawy, ale ja go używam do depilacji nóg, a tak do mycia - ten tępy zapach mi nie pasuje właśnie :)
OdpowiedzUsuńMasz na myśli Biodermę? Bo o Bielendzie nie wspominam;)
UsuńMi isana nie smierdzi ryba :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!
UsuńBardzo lubię olejki do mycia :) Lubię te z Yves Rocher, choć składy nie tak dobre, i z Evree :)
OdpowiedzUsuńTego z Evree jeszcze nie miałam:)
UsuńNie znam tych olejków :D
OdpowiedzUsuńJa polecam!
UsuńLubię olejki, a wersja cedrowa idealnie by się u mnie sprawdziła:)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz męskie nuty to będzie idealna!:)
UsuńDla mnie również Isana śmierdzi rybą :P
OdpowiedzUsuńPaskudztwo!;)
UsuńJa nie myje się olejkami Ale ta w tygodniu zastępuje nimi krem do ciała :)
OdpowiedzUsuńJa lubię używać też olejów na ciało:)
Usuń