- Fluffy Towels pachnie jak świeżo wyprane pranie. Jest czysty, ale jednocześnie przytulny i miękki. Pasuje idealnie do sobotnich poranków, gdy mieszkanie lśni czystością. W podobnej nucie jest też Clean Cotton, którego celowo nie zamówiłam, bo kiedyś już miałam i pachnie mi chemicznym, sztucznym proszkiem do prania. Ręczniki takie nie są. Są czyste, ale nie chemiczne. Do kupienia tutaj.
- Baby Powder to zapach pudrowy, niewinny. Jak prawdziwa zasypka dla dzieci. Jednym z piękniejszych wspomnień w mojej głowie jest zapach mojej młodszej siostry. Taki niewinny, błogi. Uwielbiałam ją wąchać, choć podobno próbowałam ją też unicestwić poduszką;) Do kupienia tutaj.
- Shea Butter jest niezwykle kobiecy. Czuły, delikatny, z nutą perfum. Ba, sama mogłabym mieć takie perfumy. Nie jest mdły, słodyczy w nim też nie czuję, ale jest z całej czwórki najbardziej miękki, kremowy. Jest to świetny towarzysz na leniwe wieczory lub na wspólny wieczór z mężczyzną. Do kupienia tutaj.
- Soft Blanket jest niezwykle otulający, ciepły, kojący. Zachęca do drzemki na kanapie, do ciepłej herbaty i maczania w niej herbatników. Do oglądania starych zdjęć lub filmów, które już się widziało milion razy. Nie jest w żaden sposób mdły. Do kupienia tutaj.
Wszystkie zapachy są wyczuwalne w pomieszczeniu, są pięknym tłem, ale nie wybijają się na prowadzenie. Nadają się chyba na każdą porę roku.
Inne białe woski na blogu:
Z tego zestawienia białych woskow miałam tylko Soft Blanket. Cudowny zapach!
OdpowiedzUsuńJest szalenie otulający:)
UsuńLubię zapach "pościeli" :)
OdpowiedzUsuńCzyli ręczników?:))
UsuńŁadnie się prezentują, ja za woskami nie przepadam, bo jestem wrażliwcem na zapach, ale kurczę - chciałabym u nich pracować przy nazywaniu zapachów, oni muszą mieć z tego taką samą frajdę jak ludzie w farbach do ścian np. dekoral, bo jak czasem czytam te nazwy to mnie zastanawia skąd oni je biorą :D
OdpowiedzUsuńJa mimo wrażliwości na zapchy palę je namiętnie:) czasem jednak potrafią przyprawić o ból głowy:(
UsuńNazwy są niesamowite, biorą je z głowy:D
Znam wszystkie te zapachy. Najbardziej podoba mi się Fluffy Towel, Shea Butter też jest ok. Pozostałe dwa to dla mnie śmierdziuchy, szczególnie Baby Powder.
OdpowiedzUsuńDla mnie takim śmierdziuchem jest Clean Cotton:D
UsuńFluffy Towels i Soft Blanket mam i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńCudne są:)
UsuńLubię Twoje woskowe zestawienia :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i dziękuję!:)
UsuńPoza misiem uwielbiam wszystkie :) misiek do mnie nie przemawia choć jest strasznie osławiony :) fluffy towels mam w świecy, baby powder lubię i to był mój pierwszy wosk ;) a shea butter miałam świecę i puściłam w świat a teraz znowu jej szukam ;)
OdpowiedzUsuńHaha, a jest teraz jakoś gorzej dostępna?
UsuńUwielbiam takie zapachy, Fluffy Towels to mój hit <3
OdpowiedzUsuńPiękny jest, świeże pranie to jeden z moich ulubionych domowych zapachów:)
UsuńNie bardzo mogę się do białych wosków przekonać, wyjątkami są White Tea i Fluffy Towels. ;)
OdpowiedzUsuńBiała herbata to mój wielki ulubieniec!:)
Usuńbiały miś - mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńSoft Blanket - mój ukochany zapach <3
OdpowiedzUsuńMi się chyba bardziej podoba Shea Butter, ale oba są piękne:))
UsuńZnam wszystkie i mam do nich raczej obojętny stosunek. Nie drażnią mnie, ale też nie rozpływam się nad ich zapachami. Spróbowałam raz i raczej wracać już do nich nie będę ;)
OdpowiedzUsuńMi się najbardziej podoba Shea Butter, ale ogólnie mam podobne zdanie do Twojego:)
UsuńJasne woski należą do jednych z moich ulubionych, szczególnie misiek i ręczniki :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie od niedawna zaczęłam zwracać uwagę na kolor wosków;)
Usuń