Uwaga. Dziś będzie
nieco kontrowersyjnie z mojej strony. Bo wszem i wobec głoszą, że pielęgnacja
twarzy jest wiele ważna, zarówno nocna, jak i ta poranna. Że podkład to najlepiej na krem, bo się wtedy lepiej trzyma, bo to taka "baza", są przecież też kremy na noc i osobne na dzień, a ja kilka miesięcy
temu zrezygnowałam z porannej pielęgnacji twarzy!
Uznałam, że:
- po nocnej pielęgnacji moja twarz wygląda przepięknie: koloryt jest wyrównany, cera napięta, zmiany jeżeli jakieś się pojawiają to są wyciszone, twarz po prostu wygląda ślicznie (nie mam idealnej cery, ale jest naprawdę nieźle),
- po porannym przetarciu twarzy tonikiem lub innym preparatem twarz staje się lekko zaczerwieninona, nie że podrażniona, ale nie jest tak gładka jak po przebudzeniu,
- makijaż trzyma się tak samo bez pielęgnacji niż z, ba często bez wygląda lepiej.
I od kilku miesięcy
(będzie od marca? jakoś tak) stosuję tylko wieczorną pielęgnację. Obecnie prezentuje się ona następująco:
DEMAKIJAŻ:
- pasta do demakijażu Melisa i szałwia z Fresh Natural - jest szalenie wydajna, gęsta i dobrze sobie radzi z usuwaniem makijażu, również oczu, nie pozostawia mgły na oczach. Jest na bazie olejków i niezły z niej tłuścioch,
- pianka do oczyszczania twarzy cytryna i melisa z Cosnature - o niej pisałam niedawno, stosuję ją jako drugi etap oczyszczania. Bardzo się boję, że niedokładnie zmyję oleistą pastę, stąd drugi etap w postaci pianki. Często stosuję ją z Luną.
Czasem, gdy
niedokładnie zmyję makijaż oczu po prysznicem to używam płynu micelarnego z Lirene, aby ostatecznie się rozprawić z jego resztkami. Nie jest lepki, ładnie pachnie. Jest naprawdę spoko.
Od
niedawna mam olejek do demakijażu z Resibo, ale go dopiero testuję i jeszcze chcę poużywać, aby napisać o nim nieco więcej.
TONIZACJA
- woda różana z Be.Loved - to moje kolejne opakowanie, uwielbiam! Cudowny zapach, cudowne działania nawilżające i kojące. Woda jest również do wygrania w konkursie, o tutaj, w tym poście jest też nieco więcej o właściwościach róży, a także do jakiej cery się sprawdzą kosmetyki z różą,
- tonik z kwasem migdałowym z Pharmaceris - używam go raz na dwa-trzy dni, ten kosmetyk lub tonik migdałowy z Bielendy mam zawsze w łazience. O wersji 2% pisałam dawno temu osobnego posta, teraz jest dostępna wersja 3% i nie widzę różnicy w działaniu.
Wodę różaną stosuję codziennie. Gdy używam toniku z kwasem to najpierw używam go, a potem spryskuję twarz wodą różaną.
NAWILŻANIE
- serum do cery trądzikowej z Iossi - już je polecam w ostatnich ulubieńcach, świetnie się sprawdza na cerze, która ma lekkie problemy z zaskórnikami. Fajnie, że w ofercie marki są mini opakowania, bo takie 10 ml wystarcza na 1,5 miesiąca używania w sporej ilości,
- serum różane z Be.Loved - stosuję, gdy czuję, że moja cera potrzebuje większego nawilżenia, szczególnie lubię nakładać je na policzki. Żałuję, że nie pachnie różami, a ma taki oleisty zapach.
Uwielbiam stosowanie olejków, tak cera jest potem tłusta, ale rano wygląda świetnie, jest miękka i nawilżona. Zawsze pilnuję, aby olejki nakładać na wilgotną twarz, bo w przeciwnym przypadku twarz można przesuszyć. Może się pojawić pytanie: a co z ochroną przeciwsłoneczną? Co z kremem SPF? Ano nic. Nie używam, większość podkładów ma ok. 10-15 SPF i dla mieszczucha jakim jestem jest to wg mnie wystarczające. W pełnym słońcu nie paraduję, więc nie chce obciążać swojej skłonnej do zapychania cery ciężkimi filtrami.
W tym wpisie nie pokazałam pielęgnacji specjalnej - maseczek, peelingów. Obecnie w tych kategoriach mam trochę nowych kosmetyków, ale nadal kocham glinkę i peeling enzymatyczny z Mizona, który jest szalenie wydajny.
Ja też zauważyłam, że moja twarz po przebudzeniu wygląda lepiej niż po porannej pielęgnacji, więc mocno ją ograniczyłam.
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja tam mam:)
UsuńKażdy musi znaleźć to, co jest dobre dla niego. U mnie poranna pielęgnacja jest o wiele bardziej skromna niż ta wieczorna. Aktualnie używam żelu do mycia, ale wcześniej w sumie przemywałam twarz tylko wodą, używałam toniku, żelu aloesowego i kremu pod oczy (krem pod oczy musi być, bo u mnie niestety korektor bez niego wygląda fatalnie). Rzadko używam z rana kremów, bo nie czuję takiej potrzeby :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie nie używam kremu pod oczy, ale też nie nakładam tam produtku do makijażu. Ta okolica ma się nieźle:)
Usuńja tez rano nie nakladam nic na buzie :D chyba, ze mam duzo czasu i siedze w domu, albo moja skora ma sie gorzej :)
OdpowiedzUsuńJa nakładam czasem jak rano wezmę prysznic, ale zazwyczaj biorę wieczorem;)
UsuńJa rano ograniczam się tylko do żelu do mycia twarzy - nie wyobrażam sobie nakładać makijażu na brudną po nocy buzię :)
OdpowiedzUsuńMoja buzia na szczęście w nocy jest grzeczna i nie brudzi:D
UsuńA nie martwi Cię, ze na poduszce są roztocza i kurz, a na skórze pozostają substancje, które nie wchłonęły się lub tez skóra ich nie potrzebowała? Już nie wspomnę o tych wszystkich składnikach, które nie są potrzebne skórze, a tworzą kremy! To nie jest tak, ze skóra w nocy się nie brudzi 😉 Ona rano nie jest tak czysta, jak nam się wydaje 😜
UsuńWiem, wiem:) jaśka zmieniam codziennie, kurzu i roztoczy nie pozbędę się całkowicie. Skóra ma też wartwę lipidową i liczę, że daje sobie rade z nimi. Olejki mi się wchłaniają zanim pójdę spać, bo kąpię się ok.2-3 przed pójściem spać, rano nie mam poczucia, że muszę ją umyć. Póki nie widzę, że z twarzą nie dzieje się nic złego to przy takiej pielęgnacji zostanę:)
UsuńJeśli uważasz, ze tak jest lepiej dla Twojej cery to ok! Skóra w nocy pracuje, a o warstwe lipidowa tez trzeba dbać. Poza tym naturalnego zluszczania skory tez nie widać, co nie oznacza, ze martwe komórki naskórka nie osiadają na skórze. Jest tego znacznie więcej, wiec przetarcie skory rano choćby tonikiem już dużo jej daje. W każdym razie to Twoja pielęgnacja, albo jej brak i jeśli Twoja skóra dobrze tak się teraz czuje życzę Ci by w przyszłości również tak było 😉
UsuńZłuszczanie to u mnie podstawa! Co drugi, najdalej trzeci dzień jest u mnie w użyciu glinka, która świetnie sobie radzi z oczyszczaniem i pozbyciem się martwego naskórka, czy też używanie Luny:)
UsuńJak będę czuć, że np.sezon grzewczy jest dla niej zbyt wyczerpujący, a rano będę widziała, że skóra jest sucha to na pewno uruchomię większe działa:D
Ta pasta do mycia twarzy kusi mnie od jakiegoś czasu ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba wolę zwyczajne olejeki do zmywania, pasta jest bardzo fajna, ale ja mam długie pazurki i jej nabieranie jest dla mnie kłopotliwe;))
UsuńCytrynka *.*
OdpowiedzUsuń:))
UsuńTo chyba jakiś znak :D. Już z 10 raz od wczoraj widzę pastę :D
OdpowiedzUsuńHaha:)) będą zakupy?;))
UsuńAno i bardzo dobrze, że traktujesz pielęgnację indywidualnie. To tak samo ja, zawsze stosuję kremy 50 SPF od września do maja a przez całe lato prócz podkładu mineralnego nie mam na sobie żadnej ochrony. Moim zdaniem nie ma indywidualnej zasady jak to wszystko powinno wyglądać, jedyne co tak uniwersalnie polecam to wieloetapowy demakijaż :)
OdpowiedzUsuńZ demakijażem się zgadzam, wieloetapowy dokłdnien zmywa makijaż a czysta skóra lepiej przyjmuje pielęgnację:)
UsuńSkąd u Ciebie wynika brak SPF w lato?
Muszę wziąć się w garść i znaleźć więcej czasu na przemyślaną pielęgnacje twarzy bo ostatnio nakładałam to co miałam pod ręką i skóra nie jest w dobrej kondycji (ale wstyd) :) Te sera brzmią bardzo zachęcająco i raczej nie rzuciły mi się wcześniej w oczy:) Pianka cytrynowa zupełnie się u mnie nie sprawdziła, ale czytając recenzje chyba jestem jakimś wybrykiem natury, ponieważ każdy ją zachwala:)
OdpowiedzUsuńMarka Be.Loved jest mało popularna na blogach, ja ją poznałam dzięki Czarszce:)
UsuńCzasem tak bywa, że to co większość lubi to u nas może się nie sprawdzać:(
Ja chyba nie potrafiłabym zrezygnować z porannej pielęgnacji. Ale na tą pianką mam ochotę od dłuższego czasu. A serum do cery trądzikowej mnie zainteresowało.
OdpowiedzUsuńU mnie to przyszło z czasem:) Serum polecam z całego serca:))
UsuńAle np rano nie myjesz twarzy i od razu nakladaasz makijaż? Bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Jestem ostanio nieogarnięta:P
OdpowiedzUsuńHaha, ale tak: rano nie myje twarzy, nakładam od razu makijaż:)
UsuńTo mam zdziwko trochę:D
UsuńMówiłam, że będzie kontrowersyjnie;)))
Usuńtez uwielbiam olejki w pielęnacji twarzy :)
OdpowiedzUsuńale ze względu na naczynka w moim przypadku SPF codziennie musi być ;)
Ja mam filtr w minerałach, nie za wysoki, ale na moje potrzeby wystarczający:)
Usuńlubię tę piankę
OdpowiedzUsuńBardzo fajna jest:)
UsuńKażdy musi sam stwierdzić co mu pasuje :) Ja się nie maluję, ale nie wyszłabym z domu bez kremu na twarzy :D
OdpowiedzUsuńJa chyba nie wyjdę z gołymi pazurkami, muszę mieć pomalowane:D
UsuńJa nie wyobrażam sobie rano nie umyć dokładnie twarzy i nie nałożyć kremu przed makijażem. :)
OdpowiedzUsuńTo ogromny nawyk i ciężko z nim walczyć;)
UsuńPosiadam pastę do demakijażu Fresh&Natural i niestety przy wieczornym oczyszczaniu skóry, jeśli dodatkowo nie umyję twarzy żelem lub płynem micelarny to rano obudzę się z przetłuszczoną cerą i wysypem krostek :( Z firmy Iossi stosuję serum rozświetlające ale kusi mnie również wersja do cery trądzikowej :)
OdpowiedzUsuńTakie tłuste produkty trzeba bardzo dokładnie zmywać. Ja przy pierwszym podejściu się załatwiłam, bo niedokładnie zmywałam i miałam kilka bolących niespodzianek:)
UsuńNajważniejsze, żeby dopasować pielęgnację do siebie i swoich potrzeb. Ja sobie nie wyobrażam rano nie umyć buzi, ale też nie wyobrażam sobie, by kogoś innego w tym zakresie oceniać :D
OdpowiedzUsuńJa nie wykluczam, że niedługo się to może zmienić, bo sezon grzewczy idzie, ale tak jak napisałaś: dopasować do siebie i swoich potrzeb:)
UsuńNapisałaś o ważnej rzeczy: nakładaniu olejków na wilgotną twarz. Ale mi dużo czasu zajęło zrozumienie, że to ROBI różnicę! Teraz już zawsze mam obok kosmetyków pielęgnacyjnych wodę termalną i pryskam, a dopiero potem nakładam olejowe formuły. Nagle olejki zaczęły się lepiej wchłaniać i lepiej działać. Magia :D
OdpowiedzUsuńKremy też się powinno aplikować na wilgotną twarz:) czasem producenci o tym piszą, ale ogólnie przejęło się, że na twarz kładziemy coś jak jest już "sucha"
UsuńU mnie i poranna i wieczorna pielęgnacja jest bardziej rozbudowana. Próbowałam wersji minimalistycznej, ale niestety moja dojrzała już skóra potrzebuje trochę mocniejszego kopa. Jesli rano nie przetrę twarzy choc płynem micelarnym to mnie po prostu zapycha.
OdpowiedzUsuńGrunt to słuchać skóry i dopasować pielęgnację do jej potrzeb. Mi do cery dojrzałej daleko, ale jak się takową stanie to pewnie i pielęgnacja będzie inna:)
UsuńMoja poranna pielęgnacja ogranicza się do oczyszczenia twarzy delikatnym żelem i nałożenia kremu do twarzy + pod oczy, za to wieczorem etapów jest troszkę więcej, podobnie jak u Ciebie, tylko produkty inne :)
OdpowiedzUsuńAleż mnie ciekawi ta pasta oczyszczająca z Fresh&Natural!
Jeśli chodzi o demakijaż/oczyszczanie twarzy olejem to ja polecam olejek myjący z Biochemii Urody. Mam wersję bezzapachową - to po prostu olej słonecznikowy zimnotłoczony + emulgator. Można kupić półprodukty samemu, ale taki zestaw z BU to fajna sprawa, wystarczy tylko emulgator przelać do buteleczki z olejem i tyle. Najbardziej naturalny sposób na mycie twarzy, moja cera go bardzo polubiła :)
OdpowiedzUsuń