Dziś coś dla fanek
minerałów i osób, które poszukują żółtych korektorów. Na rynku tradycyjnym
ciężko jest o żółty korektor. Taki, który wpada w żółtą tonację jest do
znalezienia, ale klasycznego żółtka ciężko. Można jest trafić w różnych paletkach korektorów, ale zazwyczaj są gęste, ciężkie i ich składy mogą negatywnie wpływać na stan cery skłonnej do zapychania.
Do czego w ogóle się
przydaje bardzo żółty korektor:
- kryje zaczerwienienia - wg mnie lepiej niż zielony kolor, idealny do maskowania czerwonych pryszczy, czy np. naczynek lub po prostu za różowej twarzy w stosunku do reszty ciała
- kryje zasinienia pod oczami - w tej okolicy nie mam szczególnych problemów i nie potwierdzę osobiście, że tak jest, ale wg tego co czytałam po różnych recenzjach to tak właśnie on działa
Ja sama też żółtego korektora używam w roli podkładu,
kiedy mam ochotę na większe krycie. Acz zaznaczam, że ja mam bardzo żółtą
skórę, a na twarzy delikatna zaczerwienienia i nawet kolory z MAC w
tonacji NC są dla mnie za beżowe/różowe w porównaniu np. do szyi i reszty ciała.
Przejrzałam też ofertę
popularnych marek mineralnych i jak chodzi o żółte korektory to:
- Annabelle Minerals - ma od niedawna kolory korektorów dopasowane do kolorów minerałów, a tam jest też gama odcieni Sunny, która ma żółto-oliwkowe podtony, nie ma typowego żółtego korektora
- Neauty - tak samo jak wyżej
- Pixie Cosmetics - ma tylko korektory w kremie i mają cieliste kolory
- Ecolore - brak żółtka w ofercie
- Earthnicity - nie mają typowego żółtka, jedyny kolor Honey wpada w żółte tony
- Amilie - ma żółty korektor Sunny, który faktycznie wygląda na żółty i jest przeznaczony do zasinień
- Claré Blanc - jest żółty o nazwie Lemon Cover Up, patrząc po zdjęciach jest lekko rozbielony
- Lily Lolo - ma zarówno żółtka, jak i zielonka Blush Away i dziś poświęcę słów więcej właśnie korektorowi z tej marki
ŻÓŁTY KOREKTOR LILY LOLO W KOLORZE PEEPO
Ja swój korektor
kupiłam głównie z powodu jego małego opakowania,
które jest idealne na wyjazd. Nie wiem czy też tak masz, ale na wyjeździe
zazwyczaj mi coś wyskoczy i chciałabym mieć coś co ukryje ewentualnie
niespodzianki, a że kolor jest dla mnie idealnym
kolorem to nakładam korektor na całą twarz i nie muszę zabierać dużego
opakowania minerałów. Wielkie ułatwienie.
Korektor Lily Lolo jest mniej suchy niż podkłady marki Lily Lolo. Ma bardziej jedwabistą konsystencję, mniej się pyli. Dla mnie to
wielki plus. Raczej nie podkreśla suchych skórek i ma lekko matowe wykończenie.
APLIKACJA
Ostatnio moim
ulubionym pędzlem do nakładania minerałów jest ten z Earthnicity, taki
niepozorny maluszek, który super sobie radzi z minerałami, również z
korektorem. Jeżeli chce zwiększyć krycie punktowo to nakładam do po prostu
palcem i rozcieram dużym pędzlem.
KRYCIE
Korektor ma średnie krycie. Jedna warstwa korektora
to 2-3 warstwy podkładu Lily Lolo.
Mi jedna warstwa wystarcza, jeżeli chce mocne krycie to nakładam dwie. Bardzo
ładnie radzi sobie z ukryciem zaczerwienień po wypryskach czy też lekko różową cerę. Jeżeli mam aktywną zmianę typu pryszcz z białym
czubkiem to nie potrafię tak nałożyć korektora, aby taką zmianę pokrył. Znika
po chwili i widać pryszcza. Nie jest to wina tego korektora, a raczej brak moich
umiejętność, bo mam tak praktycznie z każdym korektorem, który nałożę na
pryszcza. Czerwoną podskórną bulwę zamaskuję, ale z klasycznym pryszczem nie
potrafię sobie poradzić.
KOLOR
TRWAŁOŚĆ
Zarówno w przypadku roli
korektora jak i podkładu trwałość jest praktycznie całodniowa (z uwagą, którą napisałam
w akapicie wyżej). Podkład z Lily Lolo potrzebuje u mnie utrwalenie pudrem,
korektor tego nie wymaga, acz po całym dniu świeci mi się lekko czoło. Z
trwałości jestem naprawdę zadowolona.
SKŁAD
Mica [+/- CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77492 (Iron Oxide),
CI 77007 (Ultramarines)]
CENA
W prostym opakowaniu z
wysokiej jakości tworzywa (uwielbiam opakowania LL!) znajdują się 4 gramy
żółtego proszku, a cena to 51,20 zł. 4 gramy to ⅖ opakowania podkładu mineralnego.
PODSUMOWANIE
Z korektora jestem
bardzo zadowolona. Odpowiada mi poziom krycia, cudowny kolor. Pasuje mi
bardziej niż podkład z Lily Lolo. Malutkie opakowanie jest idealne na wyjazd i
cieszy moje oko. Polecam!
U mnie żółte korektory niestety odcinają się pod oczami :P
OdpowiedzUsuńUuu, ale to pewnie łatwiej znaleźć Ci coś w drogerii:)
Usuńz tej firmy jeszcze nic nigdy nie miałam, ale chętnie bym się zapoznała z tą firmą
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona z tego korektora, uwielbiam prasowane bronzery od nich:)
UsuńOstatnio ciągle czytam o mineralnych cudach, a jeszcze niczego nie wypróbowałam. Muszę się skusić w końcu :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam, ale pamiętaj, że minerały trochę inaczej zachowują się na cerze niż tradycyjny podkład/korektor:)
UsuńJa minerałów od LL nie miałam jeszcze, ale skuszę się za jakiś czas, bo lubię je stosować na co dzień.
OdpowiedzUsuńA jakie minerały już używałaś?
UsuńJa mam od nich podkład i puder i już pojemniczki są na wykończeniu ;) spisują się idealnie
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś zadowolona!:)
UsuńWygląda bardzo ciekawie! nie miałam okazji korzystać jeszcze z produktów LL ale mam na nie od dłuższego czasu ochotę
OdpowiedzUsuńJa polecam ich prasowane produkty, korektor jest fajny, a o reszcie też pisałam na blogu:)
UsuńLubię produkty tej marki, ale myślę, że ten były by za żółty dla mnie.
OdpowiedzUsuńNo jest żółty:) Ja uwielbiam żółte produkty:)
UsuńJa to jestem żółto-zielona na szyi i to jest dopiero problem :(((((((
OdpowiedzUsuńTo masz niezłe wyzwanie:(
Usuń