To już kolejne odsłona mojego
rocznego zużycia. Materiały do tego wpisu zbierałam
cały rok i przebierałam nóżkami kiedy będę mogła go napisać i opublikować! No
i w końcu jest.
Poprzednie edycje:
Zanim przejdę do tematu właściwego chce odpowiedzieć na
jedno pytanie:
Dlaczego lubię posty typu zużycia?
Jest kilka powodów. Jednym z nich
jest to, że pozwala zastanowić się nad
ilością posiadanych i kupowanych kosmetyków. Drugi jest taki, że pokazują czego dana osoba używa na co dzień.
Trzeci jest taki, że po użyciu całego opakowania można zweryfikować czy dany kosmetyk jest fajny, czy warto do niego
wrócić, czy też nie.
Dla niektórych to tylko śmieci, a dla mnie bardzo wartościowy post i lubię go zarówno u siebie, jak i u innych.
Dla niektórych to tylko śmieci, a dla mnie bardzo wartościowy post i lubię go zarówno u siebie, jak i u innych.
To tyle tytułem wstępu i zapraszam
na kolejny post Ile kosmetyków zużywa kobieta w ciągu roku edycja 2017!
W roku 2017 zużyłam 115 kosmetyków
i 15 akcesoriów. W roku 2016 było to 137 i 23, a w 2015 156 i 22 akcesoria.
Widać powoli tendencję spadkową. Wynika to z pewnych zmian: zarówno
przyzwyczajeń, podejścia, jak i kosmetyków o większym spektrum działania.
Ciało
W roku 2017 zdecydowanie częściej
się myłam, bo zużyłam aż 15 żeli/olejków
do mycia ciała, a rok wcześniej tylko 9! Podejrzewam, że wynika to z
mniejszej wydajności olejków do mycia, bo nie ukrywam, że lubię ich używać w
większej ilości, szczególnie te, które cudowanie pachną, bo tak naprawdę myłam
się tak samo często jak wcześniej. W tym roku zrobiłam również ulepszenie i pokazałam faktyczną ilość zużytych
produktów do mycia rąk. Czasem bywa tak, że jakiś szampon nie sprawdzi się
na moich włosach i wykorzystuje go do umycia dłoni. W tym zestawieniu to
uwzględniłam.
W 2017 roku zużyłam mniej wosków na gorąco, bo zaczęłam używać depilatora. Nieco mnie dziwi fakt, że zużyłam tylko 2 antyperspiranty, bo w roku poprzednim było to aż 5, a przecież tego kosmetyków używam codziennie. Chyba sztyfty są bardziej wydajne niż spray i kulka. Łącznie zużyłam 58 sztuk różnego rodzaju kosmetyków w tej kategorii.
W 2017 roku zużyłam mniej wosków na gorąco, bo zaczęłam używać depilatora. Nieco mnie dziwi fakt, że zużyłam tylko 2 antyperspiranty, bo w roku poprzednim było to aż 5, a przecież tego kosmetyków używam codziennie. Chyba sztyfty są bardziej wydajne niż spray i kulka. Łącznie zużyłam 58 sztuk różnego rodzaju kosmetyków w tej kategorii.
Twarz
Do twarzy zużyłam 33 kosmetyki. W tamtym roku samych kosmetyków było ich 47.
Największą zmianą jest brak zużycia
kremu pod oczy, bo go nie używam. Moja okolica oczu ma się bardzo dobrze,
traktuję ją olejkami i nie czuję potrzeby używania dodatkowych kosmetyków w tym
rejonie. Zużyłam o jedno opakowanie kremu do twarzy mniej, a w okolicach
września praktycznie zrezygnowałam z kremów i traktuję moją cerę głównie olejkami.
Zmniejszyła się też ilość
kosmetyków do mycia twarzy, a dwa z zużytych produktów to olejki do demakijażu.
Zmniejszona ilość wynika nie tyle z większych opakowań, co z używania takich gadżetów do mycia twarzy jak
rękawica Glov czy Luna 2.
Włosy
Do włosów użyłam nieco mniej szamponów i masek niż w
2016, ale wynika to m.in. z większych opakowań tych kosmetyków i powodu, o
którymi napisałam w sekcji ciało. W ciągu roku przeprowadziłam kilka razy
farbowanie henną i dwie kuracje na włosy. O jednej z nich niedługo będzie na blogu.
Cieszy mnie zużycie tylko 1 suchego
szamponu, bo nie wpływa on pozytywnie na skórę mojej głowy. Z nowości jest serum do skóry głowy, które to spowodowało, że suchego szamponu używałam naprawdę rzadko. Nie
wykończyłam żadnego serum na końcówki,
bo używam go niezwykle rzadko. Łącznie zużyłam 18 włosowych kosmetyków.
Makijaż
Na tym wykresie widać jakich kosmetyków używam stale i takich,
których nie zmieniam. Już drugi rok z rzędu zużyłam dwie kredki do brwi, dwa tusz do rzęs i dwa eyelinery. Nie zużyłam
ani jednego lakieru do paznokci, ale mam ich tyle, że jest to ciężkie, nawet
jak stale używam kilku kolorów. Hybrydy
są też bardzo wydajne i dłużej się utrzymują.
Nie zużyłam też ani jednego podkładu, bo w tym roku sporo testowałam, a i minerały są szalenie wydajne. Zużyłam 8 kosmetyków kolorowych. Niedawno oddałam cały kuferek nieużywanej kolorówki Siostrom, na szczęście mam je trzy, a one jeszcze koleżanki. Po proszę nie pytaj, ile jeszcze mam w toaletce.
Nie zużyłam też ani jednego podkładu, bo w tym roku sporo testowałam, a i minerały są szalenie wydajne. Zużyłam 8 kosmetyków kolorowych. Niedawno oddałam cały kuferek nieużywanej kolorówki Siostrom, na szczęście mam je trzy, a one jeszcze koleżanki. Po proszę nie pytaj, ile jeszcze mam w toaletce.
Akcesoria
Jedna maszynka do golenia, jedna
szczotka do włosów i jedna rękawica Glov. W każdym tym przypadku mam już
zamienników i to te same modele. W
2017 zużyłam też 12 opakowań wacików, z całego cera polecam zielone z Biedronki i duże z Babydream. W tym roku nie
pokazywałam też patyczków kosmetycznych, ale z tego co kojarzę z użyłam jedno
opakowanie takich do makijażu, a tych tradycyjnych nie liczę.
W tym roku nie zużyłam ani jednej
buteleczki perfum, bo mam ich sporo i używam na przemian.
---
Jeżeli śledzisz mojego bloga to
pewnie wiesz, że ilość kosmetyków
pokazywanych w nowościach jest niewspółmierna do pustych opakowań.
Chciałabym też, abyś wzięła pod uwagę, że jako blogerka urodowa otrzymuję
naprawdę sporo kosmetyków. W czasach,
gdy nie miałam bloga moja kolorówka mieściła się w jednym małym koszyczku, a pielęgnacja na jednej półce i nie miałam komody na kosmetyki. Nie pozwól sobie
zagracić swojej przestrzeni, bo to męczy psychicznie i nie cieszy.
Wiem, że czytanie blogów to zakupowa
pokusa, ale wiem też, że sporo osób mnie czyta nie dlatego, że potrzebuje
szóstego podkładu i jak go pokażę to od razu go kupi, ale czyta, bo lubi do
mnie zaglądać, lubi mnie poczytać do kawy i popatrzeć na zdjęcia. To naprawdę
bardzo miłe i bardzo to doceniam. Cieszę się, że tu jesteś. Dziękuję♥
---
Chyba praktycznie każda marka
zachęca do nabywania coraz to większej ilości kosmetyków. Na rynku jest jedna
marka – tołpa, która jako jedyna ma bardzo odważne hasło „Kupuj mniej”. Marka stworzyła również poradnik jak tego dokonać w kilku prostych krokach:
Podobnie jak w tamtym roku mam
dla jednej osoby bardzo miłą
niespodziankę: dwa dowolne kosmetyki marki tołpa. Celowo nie wybierałam
żadnego produktu wg mojego uznania, bo nie chciałam, aby dany kosmetyk czekał
na swoją kolej lub był przekazany dalej. Chcę
by zwycięzca wybrał to czego aktualnie potrzebuje.
Pytanie konkursowe związane jest
z wspomnianym poradnikiem zakupowym i brzmi:
Który krok z poradnika Kupuj mniej jest dla Ciebie najtrudniejszy?
Na odpowiedzi w komentarzach czekam do 14 stycznia. Będzie mi miło jak będziesz moim obserwatorem. Zwycięzcę ogłoszę do
16.01.2018 jako edycję tego wpisu. Za wysyłkę odpowiedzialna jest marka tołpa.
Zużywa bardzo dużo bo średnio 20 szt miesięcznie. Chyba zrobię podobne podsumowanie tak dla siebie
OdpowiedzUsuń20 to faktycznie sporo:) Jak zrobisz takie zestawienie i je udostępnisz to chętnie się z nim zapoznam:)
UsuńSama robiłam niedawno podobne zestawienie u siebie na blogu i wyszło mi 97 sztuk. Z tym, że nie liczyłam wacików, maszynek czy maseczek do twarzy w saszetkach i wszelkich innych jednorazowych kosmetyków. Pewnie jakby i je wzięła je pod uwagę to wyszłaby podobna ilość :)
OdpowiedzUsuńIdę w takim razie poczytać u Ciebie jak to wyglądało:)
UsuńTeż przygotowuję powoli taki wpis, ale robię go co pół roku ;) Uwielbiam czytać takie podsumowania :)
OdpowiedzUsuńIdę czytać więc do Ciebie!:)
UsuńNajtrudniejszym krokiem w poradniku, jest dla mnie ten mówiący o zużywaniu każdego produktu do końca. W dzisiejszych czasach telewizja przepełniona jest reklamami coraz to nowszych i ,,fajniejszych,, kosmetyków, często w bardzo ,,okazyjnych,, cenach. Dodatkowo w internecie praktycznie na każdym kroku kuszą nas kolorowe zdjęcia produktów do makijażu bądź pielęgnacji przeróżnych marek. Ciężko przejść obok tego wszystkiego obojętnie. Zastanawiamy się -,, A może to jest właśnie ten jeden, jedyny produkt, który uczyni z moją skórą cuda?,, Po czym biegniemy do sklepu i kupujemy, nie myśląc o tym, że półki w naszej łazience pękają w szwach od praktycznie takich samych produktów. W domu ochoczo otwieramy opakowanie z naszym najnowszym zakupem, testujemy, wszystko wydaje się być super...lecz po kilku miesiącach stwierdzamy, że mogłoby być lepiej a przecież niedawno widziałyśmy super reklamę w TV,więc biegniemy do sklepu i tak w kółko. Myślę, że w tej kwestii telewizja i internet zastawiają na nas szereg pułapek, w które niestety się łapiemy. Jednym z moich postanowień noworocznych jest projekt denko. Zakupie nowy produkt do pielęgnacji/makijażu dopiero wtedy, gdy zużyję ten obecnie używany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Nikola Balda
nikola.balda@wp.pl
Dziękuję za wzięcie udziału w konkursie i trzymam kciuki za denko!
UsuńFajne zestawienie, sama jestem ciekawa ile zużywam w ciągu roku kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJakbyś policzyła - daj znać!
UsuńW tamtym roku zrobiłam takie podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńO super!:)
UsuńOczywiście obserwuję jako Ewelina Wielochowska
OdpowiedzUsuńNajtrudniejszy jest chyba krok 5, czyli testowanie zanim kupi się dany produkt. Po pierwsze nie zawsze jest taka możliwość, nie zawsze dostępne są próbki czy mini opakowania takich kosmetyków, które mnie zaciekawią. Zazwyczaj staram się sprawdzać opinie o danym produkcie i gdybać czy sprawdzi się akurat do moich potrzeb. Lubię testować i eksperymentować ale niestety do tego trzeba już dany kosmetyk posiadać i dopiero wtedy dowiaduję się, czy aby na pewno pasuje mi czy jednak nie :)
Zgadzam się to często trudny do zrealizowania krok, ale od czego są też siostry i koleżanki, od których można wziąć próbki:D czasem też błędne jest poszukiwanie co i rusz kupowanie nowych zamiast kupić drugie opakowanie:)
UsuńNajtrudniejszy punkt? Czuję się rozdarta pomiędzy 6 a 7 :D
OdpowiedzUsuńNumer 6 - chyba jasne, że wpisy na innych blogach kuszą do kupowania nowości, wszelkie promki w sieciowych drogeriach również. Często trudno się oprzeć, kiedy zaglądam do ulubionego sklepu i widzę coś polecanego w promocji -50% :P
No i numer 7: często brak u mnie systematyczności, więc produkty z krótkim terminem ważności po otwarciu czasem po prostu przepadają. Największy problem mam tutaj z tuszami do rzęs: każdą nowość od razu otwieram i testuję, i używam naprzemiennie, w zależności od efektu, jaki w danym dniu chcę uzyskać. Bywa, że mam otwartych ponad 5 opakowań równocześnie ;) Bo niby na 2 z nich jest napisane, że "wydłużający", ale jednak końcowe efekty różnią się :P
Te promocje są kuszące, ale na szczęście są co i rusz. Nauczyłam się je ignorować:) Z tuszami przestałam kombinować i zdarza się, że mam dwa otwarte: jeden mój ulubiony i nowość:)
UsuńTrzymam kciuki za denkowanie:-*
Napracowałaś się przy tym zestawieniu, ale wyszło super. U mnie zużycia zeszłego roku to około 50 produktów, ale nie liczę zeli, szamponów, dezodorantów, płatków kosmetycznych etc. Pewnie z tym wszystkim byłoby około 100 produktów ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pytanie konkursowe, to chyba najtrudniejszy jest punkt siódmy. Czasem otwieram kilka produktów z tej samej kategorii, zamiast zużyć jeden do końca i zacząć kolejny. Od tego roku jednak to zmieniam, wprowadzam też u siebie minimalizm i rozsądne zakupy, bo takie podejście jet najważniejsze ;)
Rosądek najważniejszy! Swoje zestawienie gdzieś publikowałaś?
UsuńTrzymam kciuki za denkowanie:)
Najtrudniejsze zadanie??? HMM cóż jeśli maa być szczera wszystko zużywam, a jak nie mogę to oddaje innym ;D
OdpowiedzUsuńOddanie innym jest lepsze niż wyrzucenie, ale jest takim pójściem na skróty, bo robi miejsce na nowy kosmetyk:D
UsuńCo miesiac pisze o swoich zuzyciach, ale nie podliczam ich w skali roku :)
OdpowiedzUsuńMnie to podliczanie roczne strasznie kręci:D
Usuńmasz o wiele bardziej analityczny umysł niż ja :D
UsuńWiesz, w końcu moje pierwsze wykształcenie jest ekonomiczne:D
UsuńSporo tego. Mam wrażenie, że u mnie byłby trochę mniej, ale wolę nie liczyć :)
OdpowiedzUsuńMi liczenie pomaga w zużywaniu kosmetyków:)
Usuńzaczynam liczyć od tego roku, akurat jest styczeń więc dobrze się składa :) obstawiam, że będą to 4 kremy do twarzy odżywcze, 300 wacików (używam sporadycznie, do domycia mocniejszego makijażu od czasu do czasu i do zmycia lakieru do paznokci), 1 podkład, 1 krem BB, 3-4 emulsje o działaniu toniku, 4 szampony (myję włosy co 5 dni), 6-7 żeli pod prysznic, 4 emulsje/kremy do demakijażu, 1-2 płyny micelarne i na tym skończę, bo wydawało mi się, że tego nie będzie tak dużo, a mogłabym jeszcze wymieniać i wymieniać :P :)
OdpowiedzUsuń300 wacików nie brzmi jak sporadycznie:D Jestem ciekawa czy Twoja prognoza się sprawdzi, jak zrobisz podsumowanie to chętnie zerknę:)
UsuńChciałabym podliczyć moje zużycia roczne choć to będzie trudne no bo jak napisać o zużyciach szamponu, gdy jeden ma 200 ml, a drugi 400 ml? To trudne i nie zawsze jednoznacznie rzetelne :) Albo tak jak rozdzieliłaś na maseczki - duże oraz w saszetkach, to daje fajny obraz. Bo można zużyć i ze sto maseczek saszetkowych, ale jak to się ma do kilku wielorazowych tubek? :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się i jednocześnie podchodzę z lekką rezerwą, bo nigdy nie chciałam podchodzić do tematu zużyć jak w aptece. Liczba opakowań jest łatwiejsza i aż tak nie zniekształca obrazu:)
Usuń2 tusze do rzęs? Kurcze jakich używasz? Moje tusze po dwóch miesiącach są do kosza:(
OdpowiedzUsuńU mnie najtrudniejszy zdecydowanie krok zużyć do końca. Kuszą mnie różne produkty i później wszystko pozaczynane:)
Pump Up z Lovely i czasem jakiś testuję, ale po kilku próbach zazwyczaj oddaje Siostrom. Mi ogólnie praktycznie wszystkie tusze wystarczają na wieki, bo używam tylko na górne włoski i jedną warstwę;)
UsuńDla mnie najtrudniejszym krokiem był chyba krok 6 - nie trać głowy na zakupach, połączony z manią chomikowania i irracjonalnym strachem, że czegoś zabraknie. Z zużywaniem nie mam problemu :)
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu jednak pilnuję się, zgodnie z punktem 2 zrobiłam sobie listę produktów, które mam i kupuję wyłącznie to, co się kończy. Takie zakupy zużywane na bieżąco nawet bardziej mnie cieszą!
Ooo, właśnie to! Zakupy na bieżąco cieszą, bo co to za przyjemność wyciągać zapas z szafki!
UsuńU mnie zużycia roczne to lekką ręką 2x (nie licząc wacików etc) bo zużywam sporo kremów do twarzy, balsamów do ust, różne sera, maseczki i sporo pielęgnacji. Ale nie robię denek, więc policzenie wymagałoby nieco głębszego zastanowienia :D
OdpowiedzUsuńTy jesteś moim guru wykończania kosmetyków! Schodzą u Ciebie na pniu:)
UsuńŚwietne są takie zestawienia, chętnie zrobiłabym coś podobnego w tym roku, bo można z tego super wnioski wyciągnąć.
OdpowiedzUsuńCo do kupowania mniej.. Ostatnio największym moim problemem jest punkt 6. Chociażby sytuacja z dzisiaj: weszłam do drogerii kupić mydło w płynie (15 zł) a wydałam w sumie 110 zł na kilka rzeczy, które nie są mi w ogóle potrzebne, ale gdzieś mi się kiedyś obiło o uszy, że są fajne! Totalnie nie mam umiaru, kolorowe opakowania i etykietki wręcz wołają do mnie z półek obiecując piękniejszą cerę i włosy. A ja naiwna się słucham ;)
Poza tym nr 5 też jest dość kłopotliwy, często ciężko o próbki kosmetyków, którymi jestem zainteresowana i większość produktów kupuję po przeczytaniu opinii w internecie (a wiadomo, że każdy reaguje na kosmetyki inaczej) lub słuchając głosu intuicji, a to niestety bywa zawodne.
Zgadzam się, że ciężko czasem o próbki, ale zawsze są też siostry i koleżanki, które używają kosmetyków i można poprosić o próbkę kremu czy podkładu.
UsuńKwestie finansowe Cię nie wzruszają? Może podlicz sobie ile w skali miesiąca, roku wydajesz nie potrzebnie pieniędzy? Może ten argument trafi do Ciebie?
Krok nr 3- przekazywanie dalej, dla mnie chyba najtrudniejszy.
OdpowiedzUsuńStaram się kupować roządnie, ale zdarza się ,żę kupię lub częściej dostanę coś co mi nie pasuje. Mam skórę wrażliwą i dużo produktów jest dla mnie nieodpowiednich. Sama staram się kupować po rozeznaniu się czy warto, najgorzej jest z prezentami, czasem dostanę coś super i zachęce się spróbować ale to nie dla mnie, a prezentów nie lubie oddawać...
Oj oddawanie prezentów jest obciążające psychicznie... ja się nauczyłam oddawać rzeczy, których nie potrzebuje. Zawsze też możesz się wymienić z koleżankami, jak czasem w pracy robiłam takie wymianki:)
UsuńPróbowałam kiedyś wprowadzić w życie ten poradnik ale to u mnie zupełnie nie działa. Jeszcze o ile z pielęgnacyjnymi produktami nie mam problemu to z makijażem kłopot pojawia się przy punkcie "nie trać głowy na zakupach". No jak nie stracić głowy skoro należy kierować się sercem, a serce mięknie na widok tych wszystkich nowych cudowności na półkach. Jak jakiś produkt woła do mnie z półki "Mamo!" to mi się instynkt macierzyński włącza i nie mogę przejść obojętnie kiedy oczami wyobraźni widzę jak ta cudowna pomadka wyciąga do mnie rączki :P
OdpowiedzUsuńFakt, z makijażem sprawa ma się nieco inaczej i ciężko mieć zimne serce na te wszystkie błyskotki, nudziakowe palety, pomadki w kolorze brudnego różu i szukanie idealnego podkładu;)
UsuńMatka wie jak to jest!:)
Dla mnie najtrudniejszy jest krok 3. Nie umiem oddawać dalej tych kosmetyków przy których zakładam, że jeszcze może ich użyję, albo że pewnie przydadzą się później. Mam taką obawę, że jeśli akurat będę czegoś potrzebować to nie będę tego mieć, bo oddałam komuś, przez co znowu będę musiała wydawać niepotrzebnie pieniądze. Co prawda co jakiś czas kilka kosmetyków przekazuję dalej siostrom, ale i tak moje półki uginają się pod ilością kosmetyków, których zużywanie idzie mi bardzo powoli i zamiast oddawać te których używam najrzadziej ja je chomikuję, i oddaję dopiero w ostateczności. :(
OdpowiedzUsuńNiestety ciężko czasem oddać coś na co się wydało pieniądze i okazuje się, że to nie był najlepszy wybór:( zawsze można spróbować sprzedać na OLX albo zrobić wymiankę z koleżankami:)
UsuńHm najtrudniejszym aczkolwiek nie aż tak trudnym krokiem jest u mnie krok 5.
OdpowiedzUsuńKosmetyki które używam zazwyczaj nie mają próbek, nie mam też w pobliżu koleżanek które by je używały.
Ale ale! Znam dobrze swoją skórę i odkąd od kilku lat nauczyłam się czytać skład zazwyczaj trafiam z doborem kosmetyku dla siebie no i mało co może mnie skusić na zakupach w drogerii ;) Patrząc na półki zazwyczaj tylko z 4 firmy na cały sklep mnie interesują bo wiem, że tylko one mają coś wartościowego w sobie do zaoferowania.
Dziewczyny warto nauczyć się czytać składy kosmetyków, wasza skóra i protel Wam za to podziękują :)
Czytanie składów popłaca:) mi samej w tej chwili rzadko się zdarza kupować kosmetyk w ciemno:)
UsuńSuper podsumowanie ;) Od następnego denka tworzę arkusz w Excel i wszystko rozpisuję ;)
OdpowiedzUsuńMarkę Tołpa i ich filozofię uwielbiam ;) Szczególnie, że to marka wrocławska, bliska mojemu sercu ;)
Najtrudniejszy jest dla mnie punkt 6 i 7. Zwykle wiem co mam, znam swoją skórę i często wybieram próbki, wiem co chcę kupić w następnej kolejności. Tylko, że jak wchodzę do sklepu/drogerii - wszystko kusi! Czasami kupię coś, czego nie potrzebuję. Zwyczajnie podczas zakupów potrafię stracić głowię, ale wciąż się uczę. Podobnie jak w punkcie 7. Walczę ze sobą, żeby mieć otwartą odpowiednią ilość kosmetyków, nie więcej ;)
To może chłodne zakupy on line? Czy w internetowych sklepach też dajesz się ponieść?
UsuńPodliczyłam ile kupiłam kosmetyków i jest 64 w 2017, z czego część jeszcze mi została i jest w użyciu:P
OdpowiedzUsuńBardzo rozsądna ilość:) Nie mogę się doczekać na Twoje ubraniowe podsumowanie roku:)
UsuńNajtrudniejszy pierwszy krok... W poradniku "Kupuj mniej" już na samym początku napotykam trudność - nie potrafię określić potrzeb swojej skóry. Niby jest tłusta, więc chcę ją matowić, a jednocześnie widzę, że potrzebne jest jej nawilżenie. To sprawia, że kupuję i testuję kosmetyki trochę na chybił-trafił, sprawdzając ich działanie organoleptycznie. To z kolei generuje mi ogromne ilości kosmetyków zarówno dobrych, jak i tych nieco mniej fajnych. Kuszące promocje w sklepach oczywiście również nie pomagają... Na chwilę obecną mam postanowienie pozbycia się kosmetyków z kategorii "mogą być" i stopniowe zastępowanie ich tymi z kategorii "super". Wiem, że będzie to wymagało czasu, ale może przyjdę tu za rok i pochwalę się, że mi się udało? :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj cera jest tłusta tj. świeci się, bo właśnie jest odwodniona, potrzebuje trochę troski i opieki, a nie surowego traktowania. Ja miałam bardzo długo tłustą cerę, ale wyszłam z tego i w tej chwili jest normalno-sucha:)
UsuńTrzymam kciuki za Twoje działania w tym kierunku!:)
podoba mi się twój poradnik. W tym roku też robię taką listę zużyć ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Chętnie się z nią zapoznam:)
Usuń