Nie lubię stwierdzenia udało się. Teraz, gdy pojawiają się
wpisy z podsumowaniem i planami na blogach mam wrażenie, że jest za często
używane. Dlaczego? Otóż określenie udało się zdejmuje z Ciebie odpowiedzialność.
Nie udało się jest dla mnie
usprawiedliwieniem się, że ktoś czegoś nie zrobił.
Że nie dopilnował, że nie było to najwyższym priorytetem, że zajął się innymi
tematami. Denerwuje mnie postawa, gdzie
za własne wybory nie bierze się odpowiedzialności.
Od roku kupuję roletę do łazienki
i nie powiem, że nie udało mi się jej kupić . Nie kupiłam, bo nie chciało mi
się szukać idealnej, a potem przyzwyczaiłam się do jej braku. Nie było dla mnie to tak istotne,
aby się tym zająć. Nie mogę tego
zwalić na los, po prostu olałam temat,
że w mojej łazience brakuje ostatniego elementu.
---
Udało mi się jest dla mnie przejawem
dwóch zachowań: fałszywej skromności
lub braku pewności siebie. W tamtym
roku schudłam prawie 10 kg. Czy mogę powiedzieć „udało mi się schudnąć 10 kg?
Nie. Schudnięcie kosztowało mnie sporo wysiłku, zmianę przyzwyczajeń i mam tego
efekty.
Określenie udało się odbiera mi sukces i w moich ustach brzmiałoby jak fałszywa skromność. Zawzięłam się, jadłam inaczej i osiągnęłam to co chciałam. Czy los mi w tym pomógł? Czy pewnego dnia obudziłam się i nagle ważyłam 10 kg mniej? Nie. To efekty mojej pracy, która nie była niczym nadzwyczajnym, aby pisać udało mi się.
Określenie udało się odbiera mi sukces i w moich ustach brzmiałoby jak fałszywa skromność. Zawzięłam się, jadłam inaczej i osiągnęłam to co chciałam. Czy los mi w tym pomógł? Czy pewnego dnia obudziłam się i nagle ważyłam 10 kg mniej? Nie. To efekty mojej pracy, która nie była niczym nadzwyczajnym, aby pisać udało mi się.
Chciałabym napisać, że udało mi się wygrać w totka, bo gra zakłada
losowość, ale nie wygrałam. Pomijam kwestię, że nie gram. Mało jest sytuacji, kiedy coś jest niezależne od nas. Awans, nowa praca, zakup domu, zmiana
przyzwyczajeń to efekty naszej pracy lub
jej braku.
Stwierdzenie, że nie udało się Ci czegoś osiągnąć jest takie lekkie, nieco odległe od Ciebie. Powiedzenie, nie osiągnęłaś tego co chciałaś brzmi mocniej i mniej przyjemniej. To uczucie porażki i zawiedzenia samego
siebie. Przykre, ale ja nie będę Cię tu klepać po pleckach, że masz się nie
przejmować, że obiecałaś sobie schudnąć, że będziesz śmigać na siłownie albo że
poszukać nowej pracy, a tu Ci się nie udało, bo kiepska pogoda, nowa knajpa i kiepska sytuacja na rynku pracy.
Brak zmian w stosunku do tego co sobie zaplanowałaś to Twoja zasługa, Ty na to zapracowałaś.
Brak zmian w stosunku do tego co sobie zaplanowałaś to Twoja zasługa, Ty na to zapracowałaś.
---
Ostatnio zaczęłam ponownie pracę z pewnym zespołem i jeden z
chłopaków powiedział: Ewa, Ewa słyszałaś?
Mówiliśmy, że zrobiliśmy, a nie udało
nam się!
---
Chciałabym, abyś po tym poście
świadomie używała stwierdzenia „udało się”. Bo w życiu zdarzają się okazje, fuksy i oby było ich jak najwięcej, ale na większość niestety musisz zapracować sama.
Pierwszy raz spotykam się ze stwierdzeniem, że "udać się" jest niezależne od nas i przyznaję, że bardzo dziwnie to brzmi. Nie bardzo rozumiem, dlaczego niby miałoby to być odebrane w taki sposób. Przecież udać się oznacza "odnieść zamierzony cel". Przykładowo: Udało mi się zdać egzamin, bo się do niego uczyłam. Zdałam egzamin, bo się do niego uczyłam. Dla mnie w obu zdaniach jest taki sam sens. Kompletnie nie odbieram tego w sposób skromność/tłumaczenie się etc. Zaskoczył mnie ten wpis i niestety nie mogę się z nim zgodzić :)
OdpowiedzUsuńO, a innym przykładem mogłoby być pieczenie ciasta. Czy jeśli pierwszy raz piekę jakieś ciasto i wyjdzie mi zakalec, to nie powinnam mówić: "Nie udało mi się upiec ciasta", bo to będzie zrzucanie z siebie odpowiedzialności? Nie udało się i tyle, żadne filozofii bym do tego nie dopisywała.
UsuńPS Przepraszam za moje dziwne rozkminy :D
Cieszę się, że w kulturalny sposób napisałaś swoje inne zdanie - to się cenie, a skoro pojawił się drugi komentarz to tekst spowodował ciąg myślowy, co też jest na plus!:)
UsuńCo do Twoich przykładów: dla mnie udało mi się zdać egzamin będzie w sytuacji, gdy się kompletnie nie uczyłam, poszłam na głupa i zdałam albo np. czułam, że źle poszło i jestem w szoku, że zdałam.
Ciasto upiekłaś, ale nie wyszło:) mogła być to kwestia przepisu, starych jajek albo niewłaściwemu ucieraniu.
Udało się sprowadza się też do tego, że działo się to trochę poza nami, czasem tak bywam, ale w większości przypadków przykładamy do tego rękę i albo coś zrobimy dobrze albo nie.
Dalej jakoś nie jestem do tego przekonana ;)
Usuńktoś mi już kiedyś to mówił :) tak, ja zapracowałam. Nie: udało mi się.
OdpowiedzUsuńDokładnie: zapracowałaś, zrobiłaś:)
UsuńNigdy się nad tym nie zastanawiałam :P
OdpowiedzUsuńU mnie to zboczenie zawodowe;)
Usuń