Nieczęsto pokazuję rzeczy niekosmetyczne na blogu. Wynika to m.in. z tego, że nieczęsto coś kupuję, a jeżeli już coś kupię to łatwiej mi to pokazać na Instagramie, wszak naturę mam głównie kosmetyczną, a nie modową. Niemniej jednak ostatnio trafiło do mnie kilka rzeczy niekosmetycznych, wiem, że takie posty cieszą się popularnością, więc oto moje niekosmetyczne nowości ostatniego czasu.
Footway
Od marki
Footway otrzymałam bon na buty. Wybrałam dla siebie dwie pary. Zdecydowałam się na
Reeboki oraz
Tomsy, bo jako iż mam mini stópkę to dział dziecięco-młodzieżowy jest dla mnie. Ostrzegam jednak, że Reeboki dodatkowo mają zaniżoną rozmiarówkę, bo rozmiar 35 jest takim 36,5. No i nie muszę mówić, że buty z tego działu są sporo tańsze od damskich, a rozmiary są tak do 37-38, które i tak wypadają większe.
Tomsy to urocze cichobiegi - wygodne, świetne do spodenek, do jeansów i na długie chodzenie. Jestem ciekawa ile sezonów wytrzymają, będę dawać znać. Mój model jest w kolorze jasnego, lekko nieprzybrudzonego różu. Buty z godnością znoszą pranie, więc jak mi się pobrudzą to bez problemu wrzucę je do pralki. Kosztowały 157 zł.
Buty
Reebok Classic - no cóż, gdyby ktoś powiedział, że będę nosić adidasy to bym kazała mu się popukać w makówkę, ale a spacery są najlepsze. No i czasem do pracy też się przydają. Zdecydowałam się na granatowe, początkowo
myślałam nad białymi, ale uznałam, że nie jestem na takie szaleństwo jeszcze gotowa. Model ten kosztował 137 zł.
Korekcyjne okulary przeciwsłoneczne
Bardzo długo myślałam nad korekcyjnym okularami przeciwsłonecznymi. Do tej pory stosowałam metodę na dziadka, czyli normalne okulary przeciwsłoneczne nakładałam na korekcyjne. Nie wyglądało to najlepiej. Gdy słońce rozgościło się na dobre pomyślałam, że nadszedł czas. Poszłam do swojego osiedlowego optyka i lekko padłam, bo ceny szkieł zaczynały się od 400 zł. Wtedy jednak przypomniałam sobie, że w optyku Fielmann zawsze są jakieś dobre promki i tak też było. Mają promocje na okulary przeciwsłoneczne w cenie 109,90 zł. Do wyboru są podstawowe szkła i ramki.
Ja zdecydowałam się na ciut droższe ramki, ale za całość zapłaciłam 200 zł z hakiem i jestem zadowolona, choć zamawiałam szkła szare, a moja wydają mi się niebieskie. To co na pewno mi się podoba to fakt, że w cenie ramek mam ubezpieczenie, gdyby coś mi się z nimi stało i w każdej chwili mogę je zwrócić. Kiedyś robiłam sobie u nich szalone okulary, nie spodobały mi się ostatecznie i je oddałam.
Zegarek Daniel Wellington
Wiem, że sporo przewija się
zegarków DW w blogosferze, ale to naprawdę ładne zegarki. Proste, klasyczne. Niestety dla mnie były za duże (mój nadgarstek to niecałe 14 cm) i długo omijałam je z daleka, ale seria
Petite jest dla mnie stworzona. Zdecydowałam się na wielkość
32 mm i jest to wg mnie maksymalnie duży zegarek jaki mogę nosić.
Gdy zamawiałam zegarek była promocja, że
drugi pasek jest gratis i wybrałam sobie biały. Ten kolor jest świetny na lato, pewnie solo bym sobie go nie wybrała, bo już widzę jak się ubrudzi, ale skoro był gratis to czemu nie. Jako drugi (albo pierwszy;)) wybrałam sobie
srebrną bransoletę, który jest bardziej stonowanym wyborem i będzie świetny na szare miesiące. Do 31 maja jest również aktywny
15% kod zniżkowy
ODCIENIENUDE na stronie
danielwellington.com
Jestem ciekawa co spodobało Ci się z moich nowości i czy chcesz, abym częściej pokazywała niekosmetyczne produkty.